Dyplomacja i delikatne szpiegostwo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Dyplomacja i delikatne szpiegostwo

Post autor: Mark Subintabulat »

Pewnego dnia na zamek królewski przybyła tajemnicza kobieta, obdarzona niezwykłym darem. Została przyjęta na audiencję przez króla, podczas której zdradziła część swoich sekretów.
[TU MG MOŻE WKLEIĆ TREŚĆ KONFERENCJI NA FEJSIE]
Czas spędzony w poczekalnie nie był długi, Arista została poproszona do gabinetu chwilę po tym jak przyszła. Drzwi otworzyły się. Wyszedł przez nie gwardzista i gestem zaprasza Cię do środka. Jest to nie wielki pokoik, w środku znajdują się 4 osoby. Król siedzący za masywnym dębowym biurkiem, tuż za nim stoją oddani gwardziści. Z boku można zauważyć skrybę stojącego na podwyższeniu.
(zaczynajcie, możecie opisać swój wygląd, ale bez przesady...)

Arista
Arista jest kobietą o długich, płomiennorudych włosach i bladej cerze. Odziana w długą ciemną suknię z koronkowymi wykończeniami (wyglądają naprawdę na pracochłonne). Na odzianych w koronkowe rękawiczki dłoniach niesie długie, drewniane pudełko ozdobione jakąś płaskorzeźbą (scena polowania - z oddali błyszczą oczy rzeźbionych zwierząt - małe kamyki).

Mark Subintabulat
Król i gwardziści ubrani byli po żołniersku w proste, ale wygodne odzienie na które składały się wełniane spodnie i wams, skórzane, wysokie buty i sięgające ziemi płaszcze, z tą różnicą, że płaszcz władcy podbity był lisim futrem, a na jego skroniach znajdowała się wypolerowana miedziana obręcz wysadzana górskimi kryształami. Skryba odziany był natomiast w wełnianą, sięgającą ziemi tunikę, przepasaną szarfą. "Czemu zawdzięczam Waszą wizytę Mości Pani? Z tego co przeczytałem rozumiem, że jest to sprawa nie cierpiąca zwłoki."

Arista
Arisa podchodzi na stosowną odległość i przyklęka, pochylając głowę.
- Nie śmiem, panie, zajmować więcej czasu, niż jest to konieczne - powiedziała. - Przynoszę jednak prezent - wyciągnęła na dłoniach pudełko, pokazując je dokładniej, cały czas z pochyloną głową. - A przybywam, żeby zaoferować moje usługi.

Mark Subintabulat
Król Nicolas Aigle skinął głową na jednego z gwardzistów i ten podszedł odebrać podarunek po czym postawił przed swoim władcą. Nicolas spróbował otworzyć wieko pudełka
otworzyło się bez większych problemów

Mark Subintabulat
mężczyzna z zaciekawieniem sprawdził jego zawartość

Arista
W środku, na delikatnym materialne, znajduje się sztylet. Nie byle jaki sztylet. Drogocenne kamienie osadzone w miedzi i wspaniałe zdobienia skrywały ostrą, żelazną klingę.
ziewanie strażników...

Mark Subintabulat
"Dziękuję za ten piękny dar, na pewno będę z niego korzystał. Jeżeli chodzi o sprawę w jakiej Pani przyszła rad jestem, że wyszła Pani z inicjatywą. Było to wówczas niespotykane aby ktokolwiek z błękitną krwią był w stanie bez uszczerbku poruszać się w trakcie dnia. Jestem przekonany, że nadarzy się wiele okoliczności podczas których możliwe będzie skorzystanie z rzadkiego daru jaki Pani posiada.

Arista
- Dziękuję, panie.

Mark Subintabulat
Czy jakimś przypadkiem jest Pani w posiadaniu wiedzy o innych osobach obdarzonych tą samą zdolnością co Pani?

Arista
Przez chwilę trwała w ciszy, jednak w końcu uniosła głowę.
- Mój brat, panie.

Mark Subintabulat
Nicolas drgnął i spojrzał na kobietę najwyraźniej dopiero teraz zdając sobie sprawę, że ta wciąż przed nim klęczy. Gestem dał znać, że może wstać. "Rozumiem - na twarzy Nicolasa widoczne było utrzymujące się zaciekawienie - byłbym niezmiennie rad aby spotkać również i niego, o czym prosiłbym go poinformować. Tymczasem zastanówmy się jakie kroki powinniśmy podjąć w obecnej sytuacji"

Arista
Arista posłusznie powstała.
- Niestety, będzie to niemożliwe, panie.

Mark Subintabulat
<pytające spojrzenie>

Arista
- Nie widziałam brata od wielu lat. Nie wiem, gdzie przebywa, panie. Jednak wierzę, że nadal żyje.
Do tej pory mówiła beznamiętnym tonem, teraz nieco głos ledwie zauważalnie się jej załamał.

Mark Subintabulat
"Mam szczerą nadzieję, że uda się go odnaleźć. Jeżeli zdarzyło się tak że opuścił teren naszego kraju, być może nawet będzie Pani w stanie sama go odnaleźć - Nicolas spojrzał porozumiewawczo na swoją rozmówczynię - jedną z bardziej kłopotliwych kwestii z jakimi musimy sobie radzić podczas spotkań dyplomatycznych z naszymi sąsiadami jest oczywiście fakt, że nie możemy się z nimi swobodnie spotykać za dnia. W tym układzie nadawałaby się Pani doskonale na ambasadora naszego królestwa. Czy jest Pani zainteresowana tą propozycją?

Arista
- Co tylko rozkażesz, panie.

Mark Subintabulat
"Akurat tak się składa, że planowaliśmy wkrótce zaaranżować spotkanie z przedstawicielami państwa znajdującego się na wschodzie od naszych granic. Najwyraźniej pragną dowiedzieć się z kim mają do czynienia nim podejmą się ustalania konkretów dotyczących przyszłości relacji pomiędzy naszymi krajami. Chciałbym aby udała się Pani na to spotkanie i godnie reprezentowała nasz kraj. Oczywiście otrzyma Pani odpowiednie informacje i wskazówki oraz należną ochronę na czas tego zadania,

Arista
- Przysięgam godnie reprezentować Espérancę.
(Mam nadzieję, że Arista nie popełniła faux pas? Dysponuję niemal zerową wiedzą o etykiecie.)
(Raczej na słońce za to Cię nie wystawią ;p)
(o ile popełniłaś jakieś błędy)

Mark Subintabulat
"Znakomicie - Nicolas uśmiechnął się - Olaf, przynieś krzesło dla damy i coś do picia. Po chwili do sali wniesiono żądany mebel i wino. Gwardzista rozlał trunek do naczyń i wrócił na pozycję po prawej stronie monarchy. -Zatem przechodząc do konkretów.... [tu proponuję przerwać/zakończyć gdyż wszystkie informacje i wskazówki jakie chciałbym przekazać wymagają chwili namysłu]

Mark Subintabulat
[Można uznać, że na ten czas Arista jest gościem na zamku i wprowadzana jest w tajniki dyplomacji]

Arista
- W takim razie, pragnęłabym, panie, za przyzwoleniem coś zaprezentować.

Mark Subintabulat
-Oczywiście, czy potrzebuje pani czegoś do prezentacji?

Arista
- Mych sług.

Mark Subintabulat
-Hmm, rozumiem. W takim razie każę po nich posłać. Edgard - zwrócił się do skryby - zawołaj ich.
Edgard zawołał sługi, wchodzi razem z nimi do sali

Arista
- To są, panie, moje wierne sługi. Można powiedzieć, że narzędzia, których mam zamiar używać do pracy - powiedziała. - Nikt nie zdoła ich zmusić do wyjawienia sekretów. W żaden sposób.

Mark Subintabulat
Nicolas przyjrzał się osobom, które weszły do pomieszczenia -W takim razie jestem pełen uznania, że jest pani w posiadaniu takich ludzi.

Arista
- Pragnę też ostrzec, że mogą wyniknąć... problemy komunikacyjne - dodała.
- Chłopcy nie znają słowa pisanego.

Mark Subintabulat
-Cóż, to oczywiście od Pani zależy jakimi sługami postanowiła się otaczać. Jeżeli jest pani zadowolona z ich pracy to nie widzę powodu by z tej wspomnianej przyczyny uniemożliwić im wykonywanie ich obowiazków.

Arista
Dygnęła, pochylając głowę na znak, że nie ma nic więcej do dodania i czeka na polecenia.

Mark Subintabulat
-Zatem, jestem ciekaw co takiego chce mi Pani zaprezentować. Proszę śmiało zaczynać.

Arista
- Oni są tym, co pragnęłam zaprezentować - odparła. - Me sługi są również na twe rozkazy, panie. Mają niesamowicie dobry słuch.

Mark Subintabulat
-Rozumiem, jak się zwą?

Arista
- Nie posiadają imion.

Mark Subintabulat
Nicolas zwrócił się do klęczących mężczyzn: _ możecie wstać, liczę na to, że zrobicie wszystko w co waszych siłach by doprowadzić powierzone waszej Pani zadania osiągnęły sukces. Hmm, chciałbym przeprowadzić pewien eksperyment. Niech Pani sługi wrócą do poczekalni.
sługi stoją nie wzruszone

Arista
Arista zrobiła kilka ruchów dłonią.
sługi kłaniają się i wychodzą

Mark Subintabulat
-Mam rozumieć, że ci ludzie w ogóle nie komunikują się werbalnie i jest pani jedyną osobą, która może im rozkazywać?

Arista
- Jeśli coś się im powie, usłuchają - powiedziała.

Mark Subintabulat
-Ale informacje jakie uzyskają, są w stanie bez problemu Pani przekazać, zgadza się?

Arista
- Tak, panie.

Mark Subintabulat
-Znakomicie. W takim razie proszę Panią o chwilowe opuszczenie pomieszczenia i dołączenie do swoich sług. Pragnę przetestować i zmysł słuchu.

Arista
- Oczywiście, panie. Pragnę jedynie dodać, że lepiej byłoby ich sprawdzić w sali pełnej osób mówiących. To są zwykli ludzie, którzy jedynie szkolili się w słyszeniu.
Dygnęła i ruszyła do wyjścia.
Arista wyszła, a drzwi za nią zostały zamknięte

Drzwi otwierają się i jesteście proszeni do środka

Mark Subintabulat
-Zatem - Nicolas, zrobił pauzę - czy wie Pani gdzie odbędzie się Wasza pierwsza misja?

Arista
Arista spojrzała na chłopców.
(władca widzi, jak Arista porozumiewa się na migi ze swoimi sługami)
(jej ruchy nie przypominają niczego konkretnego)
(są subtelne, ale zdarzają się też agresywne)

Arista
- Waimeiter bądź Waitener - odparła na głos. - Niestety nie słyszałam o żadnym mieście, którego nazwa brzmiałaby podobnie, panie.
- Waimei?
(władca zauważył, że jeden ze sług poprawił drugiego)

Mark Subintabulat
-Zdumiewające, Pani ludzie rzeczywiście mają bardzo czuły słuch, choć jak widzę i oni mają trudności. Dobrze jednak znać swoje możliwości aby ustrzec się błędu. Faktycznie, nie ma takiego miasta... jeszcze nie ma. Nazwaliśmy tak ziemie, na które zamierzamy wysłać misję kolonizacyjną.

Arista
Ariska schyliła głowę, czekając na polecenia.

Mark Subintabulat
Niestety - kontynuował Nicolas - Waimea graniczy z od południa z innym narodem. Podejrzewamy, że może dojść do komplikacji. Dlatego pani zadaniem będzie udać się tam wraz z osadnikami i w miarę możliwości pokojowo rozwiązać ewentualny problem,
-Ale nie wszystko na raz. Na pewno jest pani zmęczona po podróży. Proponuję kontynuować rozmowę jutro. Zapoznam wówczas Panią ze wszystkimi szczegółami.

Arista
- Tak, panie - dygnęła.
(Arista wykonała delikatny ruch dłonią, wtedy jej sługi ukłoniły się)

[TU POJAWI SIĘ DALSZA CZĘŚĆ MOJEGO POSTU]
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyplomacja”