Wizyta w lochu
: 2015-10-08, 20:56
Tak więc po nieudanych negocjacjach w sprawie obrony lasu i mężnemu stawieniu oporu (jak na prawdziwą kobietę przystało), budzisz się w ciemnym lochu (chyba, że coś się zmieni) z workiem na głowie. Trzymają Cię parę tygodni nim biorą na przesłuchanie, a przez ten czas karmią, lecz wyczuwasz, że w jedzeniu znajduje się jakiś silny środek odurzający (opium dla Twojej wiadomości, ale małą krzywdę Ci robi, trochę oszołamia). Pamiętasz jak przez mgłę, jak prowadzili Cię do jakiejś sali. Znajdujesz się teraz (już bez worka na głowie) na dziwnym żelaznym krześle skrępowana pasami, tak że każdy ruch wydawał się niemożliwy. Dochodzisz do siebie po oblaniu kubłem lodowatej wody. Kolejnym krokiem tego chłodnego przywitania, aby ocieplić trochę atmosferę podano (na siłę oczywiście mimo usilnych protestów) wrzątek, który "łapczywie" wypiłaś ponaglana przez oprawców. Był on na tyle gorący, że poparzył Cię nieznacznie, lecz na tyle zimny, byś mogła mówić. Mistrz przedstawił się jako Mistrz zakonu oraz zakomunikował, że jesteś teraz pod opieką Konfraternii Poszukiwaczy Prawdy i Skruchy.
- Witamy w miejscu naszej pracy. Różne tu mamy narzędzia, niektóre są bardzo stare i dawno nieużywane, więc czasami korzystamy z prostszych metod. Tutaj na przykład w rogu mamy prasę, klienta wsadzamy pomiędzy te dwie płyty, które za pomocą śrub spłaszczają ciało. Dużo z tym roboty. O wiele mniej jest z tak zwanym aparatem, pozwala on wypalać na ciele dowolnie ułożone słowa. Bardzo ciekawe... A tutaj na przykład mamy obręcz zwaną Córką Śmieciarza. Jest to narzędzie w kształcie żelaznego pasa, które obejmuje szyję ofiary i biegnie w kierunku kolan, unieruchamiając w krótkim czasie naszego klienta. Powoduje on skurcze prawie wszystkich mięśni, nogi są cały czas w zgiętej pozycji a wywołane tym bóle, stopniowo narastające, pozwalają wydobyć naprawdę dźwięczne tony. To jest właśnie najciekawsze, że odpowiednio regulując dociskanie pasów, łańcuchów, kleszczy można uzyskać naprawdę ciekawe efekty głosowe, czasem nawet dokręcenie jednego pokrętła zmienia gamę barw. Jednak te narzędzia bez ludzi są jak skrzypce bez strun, dzisiaj jednak jest to pierwsza pani wizyta więc tylko pobieżnie je omawiam. Z resztą myśli klienta powinny być czymś zajęte.
Wtedy dwóch czeladników założyło ci na nogi ciężkie buty z rozciętymi cholewami z żelaza, których działanie mistrz Zakonu Poszukiwaczy Prawdy i Skruchy, również zamierzał wytłumaczyć.
- Zwą się żelaznymi trzewikami, cholewy są tak zaśrubowane, że można zmiażdżyć golenie i łydki. Mówią, że umarli mogą zaczynać mówić od tego obuwia. Mamy kilka par tego obuwia, sama pani widzi - powiedział pokazując stojak. Jedne z nich mają w wewnętrznych ściankach wypukle guzy, inne ostre kolce, a jeszcze inne są gładkie i wbija się w nie, między nogę a żelazo , drewniane lub metalowe kliny. Wysokość tonu regulowana jest głębokością wbicia klina lub dokręcenia śruby - mówiąc to spauzował trochę, dając czas klientce na zrozumienie wywodu. (Opowiada o szczegółach działania jeśli chcesz się dowiedzieć)
- Jednak proszę pani, ani ja ani pani, nie mamy za wiele do powiedzenia w tej sprawie. Wykonujemy jedynie dostarczone nam wyroki, wykonując ni mniej ni więcej, niż zostało nam dostarczone i nie dodajemy tam żadnych zmian - odchrząknął z zakłopotaniem. - Wpierw mamy kilka pytań, to akurat od pani zależy w jaki sposób je wydobędziemy. Szybko czy wolno. Więc pierwsze pytanie - oznajmił ze spokojem - Czy pani ma męża?
- Witamy w miejscu naszej pracy. Różne tu mamy narzędzia, niektóre są bardzo stare i dawno nieużywane, więc czasami korzystamy z prostszych metod. Tutaj na przykład w rogu mamy prasę, klienta wsadzamy pomiędzy te dwie płyty, które za pomocą śrub spłaszczają ciało. Dużo z tym roboty. O wiele mniej jest z tak zwanym aparatem, pozwala on wypalać na ciele dowolnie ułożone słowa. Bardzo ciekawe... A tutaj na przykład mamy obręcz zwaną Córką Śmieciarza. Jest to narzędzie w kształcie żelaznego pasa, które obejmuje szyję ofiary i biegnie w kierunku kolan, unieruchamiając w krótkim czasie naszego klienta. Powoduje on skurcze prawie wszystkich mięśni, nogi są cały czas w zgiętej pozycji a wywołane tym bóle, stopniowo narastające, pozwalają wydobyć naprawdę dźwięczne tony. To jest właśnie najciekawsze, że odpowiednio regulując dociskanie pasów, łańcuchów, kleszczy można uzyskać naprawdę ciekawe efekty głosowe, czasem nawet dokręcenie jednego pokrętła zmienia gamę barw. Jednak te narzędzia bez ludzi są jak skrzypce bez strun, dzisiaj jednak jest to pierwsza pani wizyta więc tylko pobieżnie je omawiam. Z resztą myśli klienta powinny być czymś zajęte.
Wtedy dwóch czeladników założyło ci na nogi ciężkie buty z rozciętymi cholewami z żelaza, których działanie mistrz Zakonu Poszukiwaczy Prawdy i Skruchy, również zamierzał wytłumaczyć.
- Zwą się żelaznymi trzewikami, cholewy są tak zaśrubowane, że można zmiażdżyć golenie i łydki. Mówią, że umarli mogą zaczynać mówić od tego obuwia. Mamy kilka par tego obuwia, sama pani widzi - powiedział pokazując stojak. Jedne z nich mają w wewnętrznych ściankach wypukle guzy, inne ostre kolce, a jeszcze inne są gładkie i wbija się w nie, między nogę a żelazo , drewniane lub metalowe kliny. Wysokość tonu regulowana jest głębokością wbicia klina lub dokręcenia śruby - mówiąc to spauzował trochę, dając czas klientce na zrozumienie wywodu. (Opowiada o szczegółach działania jeśli chcesz się dowiedzieć)
- Jednak proszę pani, ani ja ani pani, nie mamy za wiele do powiedzenia w tej sprawie. Wykonujemy jedynie dostarczone nam wyroki, wykonując ni mniej ni więcej, niż zostało nam dostarczone i nie dodajemy tam żadnych zmian - odchrząknął z zakłopotaniem. - Wpierw mamy kilka pytań, to akurat od pani zależy w jaki sposób je wydobędziemy. Szybko czy wolno. Więc pierwsze pytanie - oznajmił ze spokojem - Czy pani ma męża?