Wizyta w lochu

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

Tak więc po nieudanych negocjacjach w sprawie obrony lasu i mężnemu stawieniu oporu (jak na prawdziwą kobietę przystało), budzisz się w ciemnym lochu (chyba, że coś się zmieni) z workiem na głowie. Trzymają Cię parę tygodni nim biorą na przesłuchanie, a przez ten czas karmią, lecz wyczuwasz, że w jedzeniu znajduje się jakiś silny środek odurzający (opium dla Twojej wiadomości, ale małą krzywdę Ci robi, trochę oszołamia). Pamiętasz jak przez mgłę, jak prowadzili Cię do jakiejś sali. Znajdujesz się teraz (już bez worka na głowie) na dziwnym żelaznym krześle skrępowana pasami, tak że każdy ruch wydawał się niemożliwy. Dochodzisz do siebie po oblaniu kubłem lodowatej wody. Kolejnym krokiem tego chłodnego przywitania, aby ocieplić trochę atmosferę podano (na siłę oczywiście mimo usilnych protestów) wrzątek, który "łapczywie" wypiłaś ponaglana przez oprawców. Był on na tyle gorący, że poparzył Cię nieznacznie, lecz na tyle zimny, byś mogła mówić. Mistrz przedstawił się jako Mistrz zakonu oraz zakomunikował, że jesteś teraz pod opieką Konfraternii Poszukiwaczy Prawdy i Skruchy.

- Witamy w miejscu naszej pracy. Różne tu mamy narzędzia, niektóre są bardzo stare i dawno nieużywane, więc czasami korzystamy z prostszych metod. Tutaj na przykład w rogu mamy prasę, klienta wsadzamy pomiędzy te dwie płyty, które za pomocą śrub spłaszczają ciało. Dużo z tym roboty. O wiele mniej jest z tak zwanym aparatem, pozwala on wypalać na ciele dowolnie ułożone słowa. Bardzo ciekawe... A tutaj na przykład mamy obręcz zwaną Córką Śmieciarza. Jest to narzędzie w kształcie żelaznego pasa, które obejmuje szyję ofiary i biegnie w kierunku kolan, unieruchamiając w krótkim czasie naszego klienta. Powoduje on skurcze prawie wszystkich mięśni, nogi są cały czas w zgiętej pozycji a wywołane tym bóle, stopniowo narastające, pozwalają wydobyć naprawdę dźwięczne tony. To jest właśnie najciekawsze, że odpowiednio regulując dociskanie pasów, łańcuchów, kleszczy można uzyskać naprawdę ciekawe efekty głosowe, czasem nawet dokręcenie jednego pokrętła zmienia gamę barw. Jednak te narzędzia bez ludzi są jak skrzypce bez strun, dzisiaj jednak jest to pierwsza pani wizyta więc tylko pobieżnie je omawiam. Z resztą myśli klienta powinny być czymś zajęte.

Wtedy dwóch czeladników założyło ci na nogi ciężkie buty z rozciętymi cholewami z żelaza, których działanie mistrz Zakonu Poszukiwaczy Prawdy i Skruchy, również zamierzał wytłumaczyć.

- Zwą się żelaznymi trzewikami, cholewy są tak zaśrubowane, że można zmiażdżyć golenie i łydki. Mówią, że umarli mogą zaczynać mówić od tego obuwia. Mamy kilka par tego obuwia, sama pani widzi - powiedział pokazując stojak. Jedne z nich mają w wewnętrznych ściankach wypukle guzy, inne ostre kolce, a jeszcze inne są gładkie i wbija się w nie, między nogę a żelazo , drewniane lub metalowe kliny. Wysokość tonu regulowana jest głębokością wbicia klina lub dokręcenia śruby - mówiąc to spauzował trochę, dając czas klientce na zrozumienie wywodu. (Opowiada o szczegółach działania jeśli chcesz się dowiedzieć)

- Jednak proszę pani, ani ja ani pani, nie mamy za wiele do powiedzenia w tej sprawie. Wykonujemy jedynie dostarczone nam wyroki, wykonując ni mniej ni więcej, niż zostało nam dostarczone i nie dodajemy tam żadnych zmian - odchrząknął z zakłopotaniem. - Wpierw mamy kilka pytań, to akurat od pani zależy w jaki sposób je wydobędziemy. Szybko czy wolno. Więc pierwsze pytanie - oznajmił ze spokojem - Czy pani ma męża?
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Hmm... ok, jaką pozę by tu przybrać...
Ciekawe, czy uwierzą... myślisz, że da radę sprzedać im historyjkę o tym, że ona nie wie, gdzie jest, kim są i co się dzieje? W sensie, że las ją kontrolował i ona chce wrócić do domu? :P
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

Próbuj, ale ja bym odpowiadał na pytania jak ktoś wkręca mi śruby w stopy ;p
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Dobra. To cały czas przyjmuje pozę zbitego psa.
- N-n-nie wi-wiem... N-nie pamię-ętam...
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

W tej chwili czeladnicy, skręcają śrubę powodując powolny ból, największy z jakim do tej pory się spotkałaś (teraz to, że opium prawie nie działa obróciło się przeciwko tobie ^^). Z twojego gardła wyrywa się przerażający krzyk, tak przerażający że sama się go przestraszyłaś (gorzej niż zarzynane dzikie zwierze). Widzisz, że mistrz patrzy na Ciebie znacząco i zachęca cię gestem do mówienia:
- To nie jest wiele, a będzie to kosztowało nas o wiele mniej czasu i wysiłku.
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

- Wy chędożone na pysk krowie place! Jesteście gorsi od pszczół, które się naćpały pyłkiem mandragory! Dranie! Wynaturzone...
(Domyślam się, że nie dadzą jej skończyć. A jeśli dadzą, zaczyna się powtarzać w kółko, obrażając ich na przeróżne sposoby.)
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

Kolejne dokręcenie śrub pozbawia Cię przytomności. Lecz tylko na krótką chwilę. Chlust zimną wodą na powrót sprowadza twoją świadomość do tego pięknego miejsca w którym się znajdujesz. Cała procedura się powtarza. Padają te same pytania, a twój los jest w twoich rękach, coraz bardziej chcesz aby przestało boleć... (swoją drogą słabe wyzwiska... mogłaś puścić wodzę fantazji).
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Nie jestem aż tak wulgarna jak Zelna. Ona by się nie powstrzymywała... Pluje na nich, szarpie się... no, po prostu chce ich zabić.
Nie mam pojęcia, ile wytrzymała, zanim zaczęła śpiewać...
W sensie, śpiewać leśne piosenki o rosnącej mandragorze i śmierci narodów.
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

W tej chwili nie jesteś sobą tylko Zelną, wciel się w postać. Nie szarpie się, bo jest przywiązana pasami. Nie pluje bo ślina jej cieknie z ust (zapewne spowodowane bólem). Po kolejnym razie gdy utraciłaś przytomność i znowu zostałaś ocucona czujesz się fatalnie. Masz dość ewidentnie wszystkiego, nie masz już nawet siły krzyczeć. Większość twojej uwagi zabiera wszechobecny ból... Oj, nie ładnie tak wyzywać wszystkich w około gdy wykonują swoją pracę... A więc powtórzmy jeszcze raz, z takim może zastrzeżeniem, że do tej pory to była tylko przyjacielska pogawędka. Moi czeladnicy potrafią o wiele więcej, nie przechwalając się pobierali nauki u najlepszych mistrzów w kraju. Nie zrozum mnie źle, wykonuje tylko swoje rozkazy, nie więcej nie mniej. A więc bądź tak miła i odpowiedz na to proste pytanie. Czy ma Pani męża?
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

(Kurna, skąd mam wiedzieć, jak się zachowuje torturowana osoba. Nie ogarniam tej fali bezradności etc. Jednocześnie nie wiem, na ile to wypiera silny charakter Zelny, bo ona musi mieć silny charakter, bo inaczej by nie przeżyła tyle.
Dalej, czy Zelna w ogóle rozumie pojęcie męża... heh).
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

No oczywiście, przecież ma świadomość wszystkich kobiet co żyły przed nią. Taki Avatar powiedzmy... Możesz kadzić, możesz mówić prawdę, ale mi się zdaje, że najgorsze jest milczenie...
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Zelna chwilę dochodziła do siebie i analizowała, co powiedział oprawca, po czym pokręciła głową.
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

Hm... myślę, że możemy uznać to za odpowiedź, powiedział po chwili namysłu. Widzę, że zaczynamy się dogadywać, a kto wie, może kiedyś się zaprzyjaźnimy? (wyszczerzył zęby w wielki, ale wydaje Ci się szczerym uśmiechu) A więc dobrze, gestem nakazał lekko poluzować śruby. Kolej na koleje sympatyczne pytania. - Jak pani ma na imię? - Skąd pani pochodzi?
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

- Po... Po prostu... m-mnie zabij - wydukała, patrząc na niego spode łba.
(I w sumie takie żądanie ma sens, bo jeśli ją zabije, ona się odrodzi. I jest tego świadoma. Na bank lepsza śmierć, niż to).
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

- Niestety, moja droga, dostałem inne rozkazy i nie widzę powodu, dlaczego miałbym to robić. A tak jak już wcześniej mówiłem wykonuje nie mniej, nie więcej. Tak więc (machnął na swoich czeladników i w tym momencie czujesz wszechogarniający ból, wydaję ci się, że słyszysz pęknięcie kości i tracisz przytomność...). Budzisz się w lochu, nie wiesz jak długo byłaś nieprzytomna. Przy każdym nawet najmniejszym poruszeniu nogą chce Ci się płakać. Bardzo prawdopodobne, że złamali Ci kości piszczelowe, a przynajmniej tak Ci się wydaje...
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

No... to kurna nici z ucieczki.
Chyba że...
Da radę przegryźć sobie nadgarstki, żeby się wykrwawić?
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

Słyszałem o takich wyczynach, ale nie dasz rady. Masz worek na głowie.
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Dobra, to ustaliliśmy coś w ogóle?
Bo na razie ona by się zwijała z bólu, gdyby to tak nie bolało. I chwilowo jest uziemiona. Bardzo.
Połamane te nogi, czy nie?
No i... ona na razie planuje skrócenie swojego żywota, ale w dramatyczny sposób, przy oprawcach. Tj. na razie jeszcze ma spore opory, ale kto wie, czy jeśli przekroczą pewien próg bólu. Za to nie mają szans na złamanie jej psychiczne - ona zawsze ma drogę ucieczki - śmierć. I zdaje sobie z tego sprawę.
Jeśli chcemy namieszać, pogoń podziemie do działania ;) Inaczej stracą szansę.
Może niech kat zauważy, że Zelna nieco inaczej się zachowuje, niż normalnie osoby torturowane. Jakby wiedziała coś, co daje jej przewagę nad samym katem.
Awatar użytkownika
Fear
Posty: 369
Rejestracja: 2015-08-05, 19:02

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Fear »

W weekend może coś się ruszy. Poczytaj sobie o torturach, mało konie nie złamały.
Alea iacta est
Awatar użytkownika
Apokalipsa
Posty: 89
Rejestracja: 2015-08-09, 10:05

Re: Wizyta w lochu

Post autor: Apokalipsa »

Ale ona jest... nie tyle co szalona, ale...
Noż jasna, ciasna! Ona jest zbyt wredna, żeby ją od tak złamali!
Barda i nekrosię jeszcze rozumiem, ale ani Michaś, ani Zelna nie nadają się do złamania. Oni są nieco... no za bardzo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zelna Zielarka”