Takie duże załogi brały się z potrzeby pracy wioślarzy na okrętach. Historycznie wykorzystywano do tego pracę niewolników przykutych do ław. Zakładając, że magia jakoś zmniejsza ciężar czy ułatwia wiosłowanie, załogę można by zmniejszyć powiedzmy o połowę. Skrócenie galeasy/galery o połowę powinno zmniejszyć załogę czterokrotnie.
Lol, z drugiej strony na stronce o galeasach na angielskiej wikipedii piszą o 32 rzędach wioseł, każde 5 ludzi.
https://en.wikipedia.org/wiki/Galleass
A na stronie o galerach, w dziale opisującym czasy po upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego, piszą o galerach mających załogę ponad 1000 ludzi... Tak czy siak konieczność wiosłowania zwiększa potrzebną liczbę ludzi.
Jeżeli pójść nieco dalej, w okręty bez wioseł, które mają mniejszą załogę, to najbliższe są portugalskie karaki i karawele - bo jakoś na kogi nie mam ochoty. To już jednakże byłby XV wiek. Na wschodzie mieli od IX wieku dżonki, przy czym w XV w. były one już ogromne. Tu znowu Marco Polo mówi o 600 marynarzach i 400 wojownikach na pokładzie... A dalej czytam o ekspedycji w której brało udział 30 000 marynarzy na 300 okrętach, dając po 100 na okręt.
Jeżeli moja technologia pozwoliłaby na budowę takich a la portugalskich okrętów (tyle że one mogły już dokonywać wielkich odkryć geograficznych) to byłyby dobrą opcją, bo nie były ogromne, także załoga nie była przesadzona. Ale trochę za małe mamy te wartości populacji jak na 1200 coś rok xD
Anyway, tak czy siak odjęcie marynarzy od populacji jest mi nie na rękę, bo psuje plany kolonizacyjne... Więc chyba trzeba się ograniczyć do milicji.
Dlaczego akurat 800 ludzi? Moja populacja wynosi 18k w tej chwili, przy czym pisałeś że to mężczyźni w sile wieku - czyli powiedzmy jakieś 30% społeczeństwa (30% kobiety w sile wieku, po 20% na dzieci i starców). Chociaż fakt, nie mogę po prostu zabrać wszystkich mężczyzn z pól i pastwisk xD