Strona 1 z 1

Ostrzelany domek

: 2015-02-19, 20:53
autor: Pupu pan Panda
A zatem Jerzy podszedł do domku. Jego oczom ukazały się drzwi kuchenne. Były zamknięte, więc wykurwił je swoim wynalazkiem. Eksplozja była łudząco podobna do tej wydawanej przez nakurwiającą wokół artylerię. Jurek wszedł do kuchni i usłyszał trzask w innym pokoju. Plądrujemy kuchnię, spierdalamy, sprawdzamy co to się stanęło? Coś innego? Jor czojs.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-19, 21:06
autor: Shalvan
Jerzy był zdeterminowany. Nie pił kawy już od dwóch dni! To było straszne przeżycie, zatem przeszukanie kuchni było priorytetem. Ale jeśliby zginął, to już nigdy nie wypiłby kawy, zatem wyciągnął spluwę. Przed przeszukaniem kuchni postanowił sprawdzić te hałasy - nie chciał zostać złapany w kuchni z ręką w nocniku.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-19, 22:48
autor: Pupu pan Panda
Jerzy wyszedł z kuchni na mały korytarzyk. Było z niego przejście do łazienki i dwóch pokoi. Z jednego z nich dobiegł ów trzask. Jurek mógł zobaczyć przez dziurkę od klucza trzech mężczyzn. Jeden buszował po całym pomieszczeniu. Inny zajęty był przeszukiwaniem szafki. Trzeci natomiast stał za plecami drugiego z łomem w ręce. Mówił coś... Jerzy nie mógł dokładnie zrozumieć przez artylerię:
-Przeszkadza... spory... w drogę...

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-19, 22:51
autor: Shalvan
Trzech. Ryzykowne i szkoda amunicji. Jerzy chyłkiem wycofał się do kuchni. KAWY! Oby ją tam znalazł, inaczej nie było to tego warte.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-21, 13:55
autor: Pupu pan Panda
Jerzy znalazł w lodówce mnóstwo zepsutych rzeczy, aczkolwiek było tam również kilka konserw (jedzenie 2). Ponadto w szafce odnalazł zbawienie - opakowanie z kawą. Niestety, została sama końcówka (używki 1), starczy na zaledwie kilka zaparzeń(kurwa co?). Wtem... usłyszał, jak ktoś otwiera drzwi do kuchni. Odwrócił się i jego oczom ukazało się dwóch osobników. Jeden przybyczony, z wyrazem twarzy kompletnego debila, takiego kurwa Borysa i drugi, mniej koksu ale z obliczem bardziej skalanym myślą.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-22, 14:16
autor: Shalvan
- Dobry wieczór panowie. - Jerzy wycelował pistolet w kierunku kolesiów. - Wybaczcie ten brak manier, ale sami rozumiecie, okoliczności itepe. Biorę trochę żarcia i znikam z waszego życia.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-22, 16:41
autor: Pupu pan Panda
- O, dobry wieczór - rzekł, ponownie podchodząc do Jerzego na dość bliską odległośc - Wiela was tu jest? Ten koło drzwi nie był zbyt rozmowny, a dobrze byłoby jakoś podzielić się tym miejscem. Nie, Boris?
"Boris" tylko mruknął, biorąc się za przeszukiwanie szafek.
Cóż, może byłoby spokojnie, gdyby nie rozległ się wystrzał. Kolega Borisa padł z przestrzeloną głową na ziemię. W drzwiach stał ten sam człowiek, który przedtem grzebał w szafce, będąc odwróconym plecami do pozostałych. Przeładowywał właśnie pistolet, który widocznie był jednostrzałowy. Co tu się odpierdala.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-22, 17:25
autor: Shalvan
Jerzemu, który od zbyt dawna nie pił kawy, puściły nerwy. Wystraszony hukiem wystrzału, gdy kolega Borisa osunął się na ziemię, zadziałał wyćwiczony na strzelnicy odruch: wystrzelił dwie kule w gościa z pistoletem i dwie w Borisa.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-22, 18:48
autor: Pupu pan Panda
Jerzy zdołał wystrzelić w gościa z pistoletem, ubił go. Niestety, następnie dostał w łeb ciśniętym przez Borisa kamieniem i stracił przytomność. Co się działo później, nie wiadomo. Wiadomo zaś, że Jerzy nigdy potem się nie obudził. Koniec imprezy.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-24, 22:59
autor: Pupu pan Panda
Impreza się zaczęła. Weszli znowuż od kuchni. Jerzy leżał na podłodze z rozjebanym łbem, podobnie jak facet, który zaczął rozróbę. Wyglądało, jakby od poprzedniej wizyty nikogo tu nie było. Przy świentej pamienci Jurku znaleziono jego wierny pistolet.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-25, 12:40
autor: Shalvan
Andrzej padł na kolana i zaszlochał. Któż będzie teraz podziwiał jego wspaniałe wyczyny?
Spoiler
Pokaż
Lasencja jednak okazała się być pristem i skastowała rezurekcję!
Po chwili jednak powstał.
- Zaryzykował i zginął na polu chwały, jak widzimy po tamtych trupach. No nic, musimy złupić co się da, a potem dobrze byłoby poczekać z powrotem do zmroku.

Łupią co się da.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-27, 13:18
autor: Pupu pan Panda
Znaleźli w kuchni poziom jedzenia i 2 poziomy używek. Usłyszeli jakieś hałasy w innej części domku. Co robidź?

Re: Ostrzelany domek

: 2015-02-27, 16:07
autor: Shalvan
Andrzej upewnia się, że w pistolecie jest amunicja, pręży nieco muskuły przed lasencją.
- Ćśś - przyłożył palec do ust, machnął ręką, by szła za nim, po czym wykradł się na korytarz.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-03-04, 20:59
autor: Pupu pan Panda
Tak więc skradali się i... natrafili na skradającego się mężczyznę, który widać, że nie kalał swego lica żadną głębszą myślą. Co robić? Gadać, spierdalać, napierdalać?

Re: Ostrzelany domek

: 2015-03-05, 21:34
autor: Shalvan
- Siema - szepnął Andrzej.

Re: Ostrzelany domek

: 2015-03-08, 19:28
autor: Pupu pan Panda
-Siema - odszepnął facet - Nie ma potrzeby, żeby się zabijać, możemy się podzielić tym domkiem...

Re: Ostrzelany domek

: 2015-03-13, 21:31
autor: Shalvan
- Mi tam pasuje. Jest tu jakaś piwnica? - powiedział Andrzej. - Można by w razie czego się tam ukryć. Chociaż w razie ostrzału artyleryjskiego albo innego bombardowania to średnio to praktyczne...