Strona 1 z 1

Rogaty problem

: 2015-01-13, 20:42
autor: Borys
Dwójka marines dotarła do spokojnego dziś Kunn. Po drodze zagadali do dwóch ranczerów, którzy przyznali, że zastosowali środki ostrożności, ale żadna choroba do nich nie dotarła i należy szukać raczej po drugiej stronie miasta. Jeden z nich natomiast uważa całą sprawę za jedną wielką bzdurę.
Marines przejeżdżali przez miasto. Mogli wstąpić do saloonu albo do biura szeryfa. Oczywiście mogli pojechać dalej...

Re: Rogaty problem

: 2015-01-13, 21:36
autor: Mark Subintabulat
Podróż do Kunn można było uznać nawet za przyjemną. Wszystko było zresztą lepsze od siedzenia na ranczu i zbijaniu bąków jak robiła to większość chłopaków i dziewczyn. Jak na oddział militarny to SDI mogło poszczycić się dosyć znacznym odsetkiem kobiet w swoich szeregach.
O: Myślisz o tym co ja Karin?
K: Tak, musimy koniecznie odwiedzić saloon.
O: Ghr, zacznijmy może jednak od biura szeryfa.
...
O: Dzień dobry Sir, jestem Oliver Poplan a to Karin Kreutzer. Pracujemy dla jednego z ranczerów z Wast City. On oraz całe środowisko farmerskie jest zaniepokojone doniesieniami o chorobie na jaką zapadły tutejsze stada bydła. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za jakieś informacje na ten temat.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-14, 21:24
autor: Borys
Szeryf West, otyły jegomość z łysą głową i wielkim wąsem, przywitał przybyszów uprzejmie własną nalewką (niezwykle mocną), po czym chwycił się za głowę.
- Ranczer John o'Balter żali się, że jego krowy zdychają na tajemniczą chorobę, chociaż uważam, że coś kręci. Nie martwiłbym się na pana miejscach, nie wydaje mi się, żeby ta epidemia miała duży zasięg. Poza ranczem o'Baltera nie pojawiła się nigdzie indziej i wydaje mi się, że się nie pojawi.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-14, 22:35
autor: Mark Subintabulat
K: To naprawdę bardzo dobre wieści! - wykrzyknęła entuzjastycznie Karin - Ludziom na południu spadnie kamień z serca gdy to usłyszą. Tak się składa, że współpracujemy z pewnym redaktorem w Vedze. Zastanawiam się czy zgodziłby się pan na krótki wywiad. Umówmy się, że północ nie jest najbezpieczniejszym rejonem Delphi. Jestem jednak pewna, że nastroje obywateli uspokoją się gdy usłyszą, że Kunn chronione jest przez silną i kompetentną władzę.
Poplan spoglądał na swoją partnerkę i nie wierzył własnym uszom.
K: Pewnie zastanawia się pan Sir jaki my będziemy mieli w tym wszystkim interes? Przyznaję się przejrzał nas pan. Zwiększony ruch na szlaku Vega-Kunn oznacza dla nas większą liczbę handlarzy i podróżników, którym możemy zaoferować pomoc i ochronę.

[Jeżeli szeryf się zgodzi to Karin zadaje mu szereg ogólnym pytań typu: Jak to jest być szeryfem w takim mieście jak Kunn? Co sprawia najwięcej problemów a co jest najbardziej satysfakcjonujące w pana pracy? Czy to prawda, że władze zainteresowały się sprawą choroby bydła, ale nie wykryły oznak epidemii, a wszystkie zarażone zwierzęta pochodzą z tej samej hodowli? Czy ma pan jakieś rady dla wybierających się na północ? Jakiej muzyki pan słucha? Czy to prawda, że Kunn pojawili się ostatnio nowi inwestorzy?]

Po wizycie w biurze szeryfa marines udają się do saloonu na szklankę whisky z lodem. Przy okazji rzucają okiem na towarzystwo przesiadujące w przybytku. Pytają barmana co sądzi o chorobie zwierząt na ranczu O'baltera.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-15, 21:21
autor: Borys
Szeryf chyba nigdy nie udzielał wywiadów, bo momentami długo szukał odpowiedzi na proste pytania. Z dumą opowiadał o swoim stanowisku i zaszczycie, jakim jest je piastować. Przeklinał bandytów i pijaków, to oni najbardziej mu zawsze doskwierali. Faktem jest, że władza wysłała tu jednego doktora, ale nie wykrył on oznak epidemii u innych zwierząt poza jednym ranczem. West słucha radia Capital FM oraz muzyki Sydneya Berniego, a wszystkim podróżującym na północ radzi zabierać spluwę. Jeśli chodzi o inwestycje w Kunn to niewiele nowego się dzieje.

Barman zaklął głośno, słysząc nazwisko O'Baltera.
- To wariat. Mówi się, że niegroźny, ale ja wiem swoje. Cała ta epidemia to próba zwrócenia na siebie uwagi. To psychopata, już wcześniej zdarzało mu się okaleczać zwierzęta. Trzymajcie się z daleko od niego. Na koszt firmy.
To mówiąc nalał przyjezdnym po kielichu bimbru.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-16, 02:33
autor: Mark Subintabulat
Marines rozejrzeli się po przybytku w poszukiwaniu wolnego stolika. Jednocześnie nie omieszkali zwrócić uwagi na wyróżniające się persony. Po chwili Karin udając, że zapomniała czegoś wróciła do lady i spytała barmana czy słyszał coś o doktorze wysłanym rzekomo przez władze, który przybył tu zająć się tą sprawą.
K: Być może jest jeszcze w mieście? Tak się składa, że jestem korespondentką prasową i bardzo chciałabym przeprowadzić z nim wywiad skoro i tak zamierzam napisać artykuł o Kunn. Może są tu jakieś ważne osoby, z którymi mogłabym porozmawiać, niekoniecznie o sprawach hodowlanych - dodała uśmiechając się uroczo.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-16, 21:50
autor: Borys
Barman wytłumaczył, że doktor Sqvierca najprawdopodobniej wrócił już do Vegi, choć istnieje cień szansy, że może przebywać jeszcze na farmie O'Baltera.
Poza tym przyznał, że niewiele osób w Kunn może zainteresować kogoś z południa. Może Harley Dodompt, był kiedyś łowcą nagród i szeryfem Kunn. Dwadzieścia lat temu.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-16, 22:12
autor: Mark Subintabulat
P: Dobra mała. Chyba nic nam już nie zostało jak wizyta u O'baltera - orzekł Poplan zbliżając się do DPV.
K:Ty prowadź, ale powoli. Chcę zrobić kilka fotek tego miasta.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-17, 22:36
autor: Borys
Zrobiono piękne fotki. Wow.

Ranczo O'Baltera było spore, ale też puste. Pasło się na nim ledwie kilka krów. Siedzący na ogrodzeniu z flaszką w ręce pracownik szybko schował butelczynę i wytarł usta rękawem, kiedy jak spod ziemi przyjechali marines.
- Co... co się... dzieje. Witam. Szef... chcecie coś od szefa?

Re: Rogaty problem

: 2015-01-17, 23:14
autor: Mark Subintabulat
P: Zgadza się. Jesteśmy w sprawie choroby zwierząt. Wiesz może czy doktor Sqvierc jest jeszcze na ranczu?

Marines poprosili o spotkanie z doktorem ( o ile jeszcze jest) oraz z samym O'balterem. Chcieliby również zobaczyć chore okazy, a jeżeli okazałoby się to niemożliwe to spytać o objawy oraz poprosić ranczera o podzielenie się z nimi przemyśleniami w związku z zaistniałą sytuacją.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-18, 12:00
autor: Borys
Ranczer wyciągnął otwartą dłoń przed siebie, jakby chciał zatrzymać przybyszów.
- Szeeef jest... jest u siebie. Z doktorem. Nie... nie chcą, bym im za... za... zawracano głowę, tak? No. Krowy nam padają. Jaaak... te... no... muchy., pszczoły. Chudną... bladną... no kurwa. Pracę stracę kurwa.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-18, 13:02
autor: Mark Subintabulat
P: No z tego co mówisz wkrótce faktycznie może być trudno z robotą. Dużo was tu pracuje na ranczu?
K: Oliver i ja nie przyjechaliśmy tu nikomu zawracać głowy. Chcemy pomóc w wyjaśnianiu tego przypadku. Jesteś pewien, że twojemu szefowi nie zależy na profesjonalistach, którzy mogliby by mu pomóc?

Re: Rogaty problem

: 2015-01-20, 10:21
autor: Borys
Mężczyzna podrapał się po głowie.
- No... jessst... nas.... może siedmiu, Dennisa wyjebali... kurwa - odpowiedział zdołowany. - A co tu wy-wyyy.... wyjaaśniać. Jest doktor i on.... się zna. Przecież sięę znaa kurwa.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-20, 22:22
autor: Mark Subintabulat
P: My też pracujemy na ranczu. Nie chcemy żeby ta choroba się rozeszła. Słuchaj, jestem pewien że twój szef nie będzie miał ci za złe jeżeli nas do niego zaprowadzisz. W końcu możemy się znaleźć w podobnej sytuacji. Wiesz co naprawdę wam współczuję. Masz tu parę centów. Wypij coś za to za nasze zdrowie. Ale wpierw zaprowadź nas do O'baltera. Wystarczy, że wskażesz nam gdzie go znajdziemy, nie musisz prowadzić nas za rączkę.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-20, 22:58
autor: Borys
Mężczyzna spojrzał na pieniądze.
- Daj jeszcze dwa dolarsy - zasugerował. Może wiedział coś więcej?

Re: Rogaty problem

: 2015-01-20, 23:11
autor: Mark Subintabulat
P: Phfhff... Ile?! ZTo moje tygodniowe zarobki! Mogę dać jeszcze 50 centów, ale za faktycznie istotną informację, Karin może też coś dorzuci.
K:Mogę dołożyć 30 €, ale musisz mnie przekonać.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-20, 23:32
autor: Borys
- To daj 5.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 00:00
autor: Mark Subintabulat
Poplan zabulcał i wydrapał jeszcze brakujące 5 centów

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 00:02
autor: Borys
Meżczyzna wyszczerzył nieliczne zęby.
- Dobra... za mną - powiedział, przeskakując przez ogrodzenie i omal nie tracąc równowagi.
- Szefie! - zawołał z oddali, widząc w pobliżu jakieś blaszanej budy gościa z siwą brodą, który natychmiast chwycił po granatnik i pobiegł na przywitanie marines. Ogniem czy chlebem i solą?

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 00:07
autor: Mark Subintabulat
P: Shieet!
K: Rozproszmy się.
P: Nie strzelać kurwa! Interesy! Przyszliśmy w interesach!

Marines przynajmniej próbowali pokojowo rozwiązać ten spór, ale choćby pojedynczy wystrzał z granatnika skutkowałby otworzeniem ognia w stronę szalonego człowieka.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 23:40
autor: Borys
Mężczyzna nie strzelał, ale wyglądał na wściekłego. Jego pracownik zaczął machać rękami, próbując wymamrotać coś pod nosem (zapewne "nie strzelać", "to przyjaciele" czy coś).
- CZEGO TU SZUKACIE?! - wrzasnął, trzymając Olivera na muszce.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 23:52
autor: Mark Subintabulat
-Przybywamy z Wast City w interesach. Też pracujemy na ranczu. Sądzę, że jesteśmy w stanie przedstawić dobrą ofertę, ale wpierw opuść swą broń. Nie pogardzilibyśmy też kawałkiem stołu i krzesłami.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-21, 23:57
autor: Borys
- Hmmm... interesy - mężczyzna wahał się chwilę, ale opuścił granatnik, łypiąc na swojego pracownika, by sobie poszedł. Z kolei przybyszów zaprosił na ganek swojego domu i wskazał na krzesła przy stoliku.
- Dla kogo pracujecie? - spytał, rozsiadając się i kładąc sobie broń na kolana. Po chwili na zewnątrz wyszła jakaś młoda dziewczyna.
- Co pijecie?

Re: Rogaty problem

: 2015-01-22, 23:22
autor: Mark Subintabulat
O: Whisky albo koniak? Pracujemy w Wast City na ranczu należącym do Standard Dynamics Industry. Słyszeliśmy o waszych problemach, dlatego postanowiliśmy tu przyjechać żeby dowiedzieć się jakie żniwo zbiera choroba.
K: Podobno przybył tu jakiś doktor biegły w medycynie. Bylibyśmy bardzo wdzięczni gdybyśmy mogli z nim później porozmawiać. Dobrze by było żeby rzucił okiem także na nasze stado.

<Marines pozwolili O'balterowi swobodnie odpowiadać. Oliver wykorzystał chwilę by przyjrzeć się dyskretnie dziewczynie>

Re: Rogaty problem

: 2015-01-22, 23:29
autor: Borys
Karin mogło się zdawać, że zauważyła błysk w oczach starego ranczera, gdy marines wspomnieli o chorobie, jaka trawiła jego stado.
- Ach, tak. Zostałem pokrzywdzony przez los. Mówię wam, ta epidemia rozejdzie się na wszystkie stada w całej kolonii, a może nawet dalej. A potem sobie przypomną, że stary O'Balter ostrzegał! - krzyknął mężczyzna. - A doktor Sqvierc zostanie u mnie, dopóki moje krowy nie będą w pełni przed tym świństwem bezpieczne.

Speszona dziewczyna odwróciła wzrok, a potem udała się po coś do domu. Miała rude włosy i warkocze, do tego całkiem śliczną buźkę. Wróciła z whisky i trzema szklankami. O'Balter nalał we wszystkie do pełna...

Re: Rogaty problem

: 2015-01-23, 16:29
autor: Mark Subintabulat
Zaczynało się robić chujowo. Ranczer wyglądał na kogoś kto jest chujem i marines oprócz zabicia go nie mogli za bardzo odmienić tego stanu rzeczy.
O: W takim razie wnioskuję, że jest jednak jakieś lekarstwo. Doktor Sqvierc musi robić jakieś postępy skoro decyduje się pan go zatrzymać. Ale wracając do interesów. Nasza firma nie zajmuje się wyłącznie hodowlą. Można powiedzieć, że jesteśmy dosyć uniwersalni i często podejmujemy się nieszablonowych zadań. Chcieliśmy złożyć wam ofertę. Jeżeli podejrzewacie przyczyny choroby lub kogoś kto jest za nią odpowiedzialny moglibyśmy się tym zająć.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-23, 22:23
autor: Borys
Mężczyzna jednym haustem wypił połowę szklanki whisky, wsłuchując się w słowa marines.
- Rozumiem. Ale to delikatna sprawa. Musiałbym się więcej dowiedzieć o tej waszej firmie. To wszystko? - spytał. Potem dopił whisky i chwycił w dłoń butelkę, zastanawiając się, czy jeszcze z niej skorzysta, czy też przybysze nie mają nic więcej do powiedzenia.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-25, 12:44
autor: Mark Subintabulat
Poplan upił spory łyk ze szklanki.
O: SDI zatrudnia detektywów, którzy są profesjonalistami w swoim fachu. Potrafią pracować cicho i subtelnie, a sprzęt jaki posiadają jest z najwyższej półki. Posiadamy także kontakty z mediami, których możemy poprosić o przysługi i dostęp do materiałów dziennikarskich. Wszystkie środki jakimi dysponujemy zostałby oczywiście wykorzystane po konsultacjach z wami.
K: Tu jest nasza wizytówka. Można się z nami kontaktować zarówno w pod adresem w Vedze jak i w Wast City.
O: To już będzie wszystko z naszej strony - powiedział marines i dopił resztę whisky - jesteśmy wdzięczni za poczęstunek.

Re: Rogaty problem

: 2015-01-25, 13:19
autor: Borys
Ranczer również podziękował, chociaż trochę ozięble i Marines mogli się oddalić.

Jeśli nie masz już nic do zrobienia to pisz nowe plany.

Rozdaj sobie dwa punkty do wybranych kategorii (szczegóły w nowym apdejcie)
- zdobywanie informacji
- potencjał naukowy
- wartość bojowa
- siła dyplomatyczna
- rozwój ekonomiczny