- Szepard - powiedział Człowiek Ułuda z komunikatora. - Anarchiści toczą walki na zachodzie i to czas dla nas. Wykorzystamy go, aby nasz kandydat na króla wygłosił swoje przemówienie w Wast City.
Nagle obok Tracza ukazał się inny mężczyzna. Z charyzmatycznymi rysami twarzy, z dumnie podniesionym czołem i dostojną, nieugiętą postawą...
- Nazywam się Gregory Brown. Jestem niezależnym reżyserem. Nie należę do żadnej partii. Nie wierzę w demokrację - przedstawił się.
- Z pewnością jednak anarchiści i corviniści będą chcieli pokrzyżować nam plany. Zbierz swe wojska, swe rydwany i jeźdźców, aby pobić naszych wrogów - powiedział diabolicznym głosem Człowiek Ułuda. - Młodego Moto Moto sugeruję przetestować w boju. W pobliżu Namili znajduje się mała fabryka broni, którą chcą przejąć anarchiści, a przeszkodzić im corviniści. Pokaż im, z jak wielką siłą zadarli!
Kościół wiara strzelnica
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Kościół wiara strzelnica
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
- Pupu pan Panda
- Posty: 821
- Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Kościół wiara strzelnica
Szepard zasalutował.
W sali narad w Vedze siedziało kilka osób. Siedział tam Hans Szepard, największy zbrodniarz wojenny i ogórkokrad. Dwa miejsca zajmował przypakowany War w pełnej zbroi i z mieczem na plecach. Dalej siedział Dust, pełniący funkcję prawej ręki Wara(a w rzeczywistości głównodowodzącego). Przy Duście usadowił się lekko wstawiony Księciuniu, z rękami opartymi na stole i schowanym pod krzesłem machmolem. Koło zamykał Daud. I to on się odezwał.
-Pod łóżkiem proboszcza znalazłem pewien artefakt...
-Czy możemy go jakoś wykorzystać?
W sali narad w Vedze siedziało kilka osób. Siedział tam Hans Szepard, największy zbrodniarz wojenny i ogórkokrad. Dwa miejsca zajmował przypakowany War w pełnej zbroi i z mieczem na plecach. Dalej siedział Dust, pełniący funkcję prawej ręki Wara(a w rzeczywistości głównodowodzącego). Przy Duście usadowił się lekko wstawiony Księciuniu, z rękami opartymi na stole i schowanym pod krzesłem machmolem. Koło zamykał Daud. I to on się odezwał.
-Pod łóżkiem proboszcza znalazłem pewien artefakt...
-Czy możemy go jakoś wykorzystać?
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
- Borys
- Krul
- Posty: 5516
- Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
- Tytuł: Wielki Chan Borysady
- Has thanked: 46 times
- Been thanked: 43 times
Re: Kościół wiara strzelnica
Brown splunął.
- Nie. Muszę jasno powiedzieć. Nie. Chciałbym przywrócić Borysadzie edycję v7, zanim jeszcze masoneria osadziła tam Dlanora...
Tu przerwał mu Tracz.
- Wykorzystamy ten artefakt, aby zniszczyć go na oczach naszych przeciwników i tym samym zdeptać ich morale. Ruszajcie do boju!
- Nie. Muszę jasno powiedzieć. Nie. Chciałbym przywrócić Borysadzie edycję v7, zanim jeszcze masoneria osadziła tam Dlanora...
Tu przerwał mu Tracz.
- Wykorzystamy ten artefakt, aby zniszczyć go na oczach naszych przeciwników i tym samym zdeptać ich morale. Ruszajcie do boju!
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.