Strona 1 z 1

Na plebanii

: 2015-04-06, 21:16
autor: Borys
Proboszcz siedział w swoim gabinecie. Na podwórzu wikary rąbał drewno, a w izbie babcia Józia filetowała rekina.
Nie spodziewali się najgorszego.

Re: Na plebanii

: 2015-04-07, 10:44
autor: Pupu pan Panda
https://www.youtube.com/watch?v=6ZygRANvjg8
Daud stwierdził, że akcję będzie trzeba rozegrać stopniowo, bo nawet on nie da rady połączonym mocom trójki herosów plebanii. Poszedł zatem do pierwszej przeszkody, czyli wikarego. Widząc, że rąbie drewno od razu przeleciało mu przez głowę "PÓJDZIESZ STĄD CZY NIE BO JAK PIERDOLNĘ SIEKIERĄ KURWA", ale nie uląkł się.
-Pochwa Lony. Książę Wikariuszu, mam problem... Bo mówił ksiądz, żeby nadstawić i drugi policzek... a co jak się nie ma trzeciego?

Re: Na plebanii

: 2015-04-11, 21:32
autor: Borys
Wikary podszedł dostojnie do Dauda z miną pełną ciepła i zrozumienia, po czym chwycił zabójcę za rękę i przerzucił nad głową na plecy.
- Wtedy to robisz - powiedział.
Babcia Józia słysząc harmider wyjrzała przez okno.
- A co to za obyczaje? - spytała Dauda.

Re: Na plebanii

: 2015-04-13, 11:23
autor: Pupu pan Panda
-Kur...ski Jacek ukradł mi placek - Daud wstał powoli, masując krzyże - Babciu Józiu, kochana, dobrodziejko. Mam sprawę... typu duchowego. Ksiądz Wikariusz stara się jak może, ale ciekawość takiego krnąbrnego ucznia jak ja może zaspokoić tylko mistrz, mason trzydziestego czwartego stopnia wtajemniczenia, Najjaśniejszy Ksiądz Proboszcz. Czy mógłbym z nim porozmawiać w cztery oczy?

Re: Na plebanii

: 2015-04-24, 19:36
autor: Borys
Babcia Józia zamrugała i oparła wielkie, pracowite ręce o biodra.
- Z proboszczem?
obrazek

- Chodź do kuchni, zrobię ci coś do picia. I do jedzenia, bo chucherko jesteś straszne. A ksiądz wikary niech się za pracę weźmie, bo do kremat.... bo do pieca nie mamy już ży... drwa.
Babcia Józia zdecydowanym krokiem weszła do domu i zrzuciła ze stołu mięso. Położyła na nie herbatkę w porcelanowej filiżance i zupę. Z czegoś.
- Żeby z proboszczem głodnym się spotykać...

Re: Na plebanii

: 2015-04-25, 10:16
autor: Pupu pan Panda
-Dziękuję, dziękuję, dobrodziejko - Daud nie miał wyjścia, musiał wpierdalać, co mu dali. Nawet jeśli była to zupa z żydów, gotowana pod odwróconym potrójnym pentagramem. Tylko tak mógł zbliżyć się do bywalca borysadowych loży masońskich. Proboszcz był sprytny, ale panu Traczowi się nie odmawia.
-Dziękuje, zaprawdę, dziękuję za posiłek, babciu, ale muszę już iść. To sprawa nie cierpiąca... zwłoki.

Re: Na plebanii

: 2015-04-25, 21:18
autor: Borys
- Jakie zwłoki? - spytała Babcia Józia biodrem przymykając piekarnik, z którego wystawały ludzkie nogi. Potem jednak spojrzała na Dauda karcąco. Być może zabójca usłyszałby reprymendę, ale wtedy drzwi do gabinetu proboszcza otworzyły się...
Obrazek
Wyszedł on. Proboszcz. Bezimienny młot na Tracza. Przewodnik serafinów.
- Babciu Józiu, a co tu się wyprawia. Kim jest nasz gość?
- Jakiś ateusz, ale chucherko straszne.
- Każdy ma szansę na poprawę - powiedział ksiądz, zdejmując okulary i uśmiechając się przyjaźnie. - Powiedz mi przyjacielu, który nie uległ spaleniu po przekroczeniu progu tej plebani, co cię sprowadza? Szukasz odkupienia? Pociechy?

Re: Na plebanii

: 2015-04-26, 13:03
autor: Pupu pan Panda
-Książę proboszczu... Tracz mnie przysłał - oświadczył Daud z miną żałośnie żałującego grzesznika.
-Powiedział, żebym, żebym... żebym usunął zdechłego szczura, który znajduje się pod łóżkiem waszej ekscelencji - zabójca schował twarz w dłoniach.

Re: Na plebanii

: 2015-04-30, 23:00
autor: Borys
Proboszcz spojrzał na Dauda wzrokiem pełnym politowania i miłości do bliźniego.
Obrazek
- Tracz cię przysłał? Ten zagubiony człowiek? Nie możesz podążać jego drogą. Złem nie zwyciężymy dobra. Złem nie zwyciężymy zła. Zło jest złe, a dobro dobre - wytłumaczył cierpliwie. - Szczura?
Babcia Józia wyszła na ganek, a Daud mógł usłyszeć coś jak jęki i błagania o litość.

Re: Na plebanii

: 2015-04-30, 23:51
autor: Pupu pan Panda
-Wiem, że on jest zły, nie mogłem... po prostu nie mogłem zdobyć się na podjęcie tak straszliwego kroku jak usunięcie odwrotnie poczwórnego artefaktu masońskiego, po prostu nie mogłem. Ksiądz proboszcz jest jedyną nadzieją dla naszej zacnej społeczności, muszę go wspierać... to zrozumiałe, że chroni swych sekretów i udaje, że nie wie o co chodzi - Daud w chuja leciał.

Re: Na plebanii

: 2015-05-02, 21:01
autor: Borys
obrazek
]
- Słusznie wierzysz, ale nie możesz trzymać się blisko Tracza. Nie wiem jednak o czym mówisz, jaki szczur - powiedział proboszcz, a potem z lekko rozdziawionymi ustami założył okulary i powoli wszedł do swojego pokoju, dając znać Daudowi, by pokazał o co kurwa chodzi.

Re: Na plebanii

: 2015-05-02, 21:21
autor: Pupu pan Panda
Daud jak pies na świeżym tropie rzucił się na ziemię, żeby sprawdzić, co jest pod łóżkiem proboszcza.
-Właśnie o to mi cho... Ale jak to... Nie ma go! Książę proboszczu! Artefakt zniknął! Tracz musiał nasłać kogoś, żeby go usunął, a ja... ja byłem tylko kimś, kto odwróci uwagę waszej ekscelencji... O ja grzeszny - Daud począł leżeć krzyżem na ziemi. Zaraz jednak ozwał się.
-Ale może... jest jeszcze ratunek dla mojej umęczonej duszy... Szybko! Musimy naprawić to, co zostało zniszczone. Musimy z powrotem umieścić artefakt pod łóżkiem. Potrzebny nam szczur...

Re: Na plebanii

: 2015-05-04, 21:54
autor: Borys
Daud zauważył, że pod łóżkiem znajdowała się taka broszka:
obrazek

- Tego... - zaczął proboszcz, ale przerwał mu hałas. Ktoś zajebał drzwi z karata i wszedł do środka. To była Grzybowa.
Obrazek
- Proszę księdza, a kto na mieście na ścianach maluje penisy. No jak tak wolno. No tak czy nie.
Proboszcz podszedł do Grzybowej. To była okazja dla Dauda.

Re: Na plebanii

: 2015-05-04, 22:36
autor: Pupu pan Panda
Daud, niczym Indjana Dżons, zamienił broszkę z ukrywanym skrzętnie w kieszeni szczurem. Następnie wstał, stwierdził, że ma olśnienie w którym zesłano mu niezależnego reżysera i pobiegł, wsłuchując się w jego boską dykcję. Spierdalał ile sił w nogach.

Re: Na plebanii

: 2015-05-04, 22:44
autor: Borys
obrazek

Wikary spojrzał na Dauda podejrzliwie i rzucił się w pogoń. Na szczęście zabójca zdołał mu uciec.

Tymczasem Człowiek Ułuda nadał informację, że Horsemen mają przygotować swoje oddziały do ostatecznej walki.