Akt I

Jest rok 2213, zaś samodzielna komórka operacyjna formacji Burza rozpoczyna pracę nad kolejną sprawą. Jak potoczy się ich śledztwo?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Akt I

Post autor: Borys »

Aleks spojrzał pogardliwie na bulcącego Van Dine'a. Może i miał trochę racji, ale przecież mu nikt nie wytyka, że ma gówniany gust, prawda? Ale zaraz potem odwrócił wzrok, obserwując groteskową minę swojego dowódcy (dowódcy elitarnej jednostki, ściśle mówiąc).
Obserwował tak dłuższą chwilę.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Akt I

Post autor: Merik »

- Będzie rozsądnym - zwrócił się najpierw do Tatiany - z kilku powodów. Po pierwsze, jeśli terroryści rzeczywiście obserwują jakieś strategiczne obiekty, dwu-trzyosobowy zespół ma większą szansę pozostać niezauważonym, niż cały nasz skład. Po drugie, operujemy w mieście, gdzie działają odpowiednie służby, z czego wynikają dwie rzeczy - raz, jakikolwiek opór niekoniecznie będzie silny, bo to wymagałoby zaangażowania ludzi i sprzętu, na co utajona komórka pozwolić sobie nie może, dwa - można liczyć na ich interwencję w razie konieczności. Po trzecie, nie mamy czasu na badanie tropów po kolei, tym bardziej, że jeśli obiekty rzeczywiście są pod obserwacją, Lew mógłby zdążyć zatrzeć ślady - przykładowo zabijając handlarza, na co pozwolić sobie nie możemy. Po czwarte - jakikolwiek atak przeprowadzony w mieście będzie zasadzką, którą dziesięć osób ma takie same szanse przeżyć, jak dwie. Weźmiemy detektory, postaramy się tego uniknąć - wiele więcej zrobić się nie da.
- Na zacieranie śladów wiele nie poradzimy, będąc na obcym dla siebie terenie - zwrócił się z kolei do Ori. - To znaczy, jeśli rzeczywiście proceder taki ma mieć miejsce, to już się prawdopodobnie stało, możliwie najszybciej po uprowadzeniu, bo porywacze musieli spodziewać się śledztwa. Zakładam jednak, że użyto metod bardziej subtelnych, niż proste skasowanie nagrań - bo to, kto je skasował, można wyśledzić. Jeśli jednak zostały poddane jakiejś obróbce, może będzie można jakoś to, przynajmniej częściowo, naprawić i czegokolwiek się dowiedzieć. Procedury bezpieczeństwa rzeczywiście stanowią problem; nie wiedziałem o nich. Na ewaluację czasu rzeczywiście nie ma, znaczy, laboratoriów nie odwiedzisz, Ori... możesz być jednak potrzebna przy handlarzu, miałbym dla ciebie taką małą robótkę. Toby jednak znaczyło, że doktor pójdzie sam, jak sobie życzy. A ja nie jestem pewien, czy chcę i mogę na to pozwolić.
- Z tobą, Dima - zwrócił się do Japończyka - mam problem. Już nie chodzi mi o to, co sobie uważasz na mój temat, to mam akurat tak głęboko gdzieś, że aż prawie na sercu, ale ty mi rozwalasz strukturę dowodzenia. A to szkodliwe, bardzo szkodliwe, z doświadczenia wiem, że obniża sprawność operacyjną, głównie twoją w tym zespole, choć być może nie zdajesz sobie z tego sprawy. Zarzucasz mi niekompetencję, bo nie dostałeś kolorowych obrazków przy odprawie, bo musisz bazować na niepełnych i niepewnych informacjach - trudno, tak bywa w tej robocie, musisz reagować elastycznie, dopasowywać się do sytuacji. I być może będziesz musiał tam, w laboratorium, bo nie wiemy, co tam się właściwie podziało. Będziesz potrafił? Twoje antypatie, jak rzekłem, mam gdzieś, ale tylko tak długo, jak nie przeszkadzają ci w wykonywaniu rozkazów - bo jakkolwiek by ci to nie leżało, podlegasz mnie i mnie masz słuchać. Jeśli zatem powiem ci: masz sprawdzić nagrania, masz ściągnąć je do bazy, masz rozejrzeć się za świadkami, wreszcie zorientować się, czy uda ci się znaleźć ślady sabotażystów w ośrodku - posłuchasz, czy zechcesz działać na własną rękę, bo przełożony jest głupi i ty wiesz lepiej? Jeśli to drugie, wyjdź i jeszcze dzisiaj rozwiąż kontrakt z Vakur, bo nie będziesz nam przydatny przy tej sprawie, góra przydzieli kogoś na twoim miejscu. A jeśli jednak zechcesz dalej ze mną pracować... to fajnie, zastanów się tylko, czy na pewno chcesz iść sam. W laboratoriach i owszem, nikt cię nie zaatakuje, wolałbym jednak, żebyś przed wyjściem nie został zapakowany w wór i wrzucony do czarnej wołgi razem z informacjami.
- Ori - odezwał się jeszcze Dubnow - jedna rzecz, a propos prezentacji sprzętu. Znajdą się tam detektory elektroniki, termowizja, jakieś podsłuchy i kamery szpiegowskie?
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Akt I

Post autor: Glau »

Tatiana prawdopodobnie chciała coś jeszcze powiedzieć, ale w przeciwieństwie do znajdującego się w pomieszczeniu Rudolpha rozumiała łańcuch dowodzenia. I nie chciała już bardziej podkopywać autorytetu dowódcy. Podeszła do Ori by pomóc jej rozpakowywać pudła. Wymieniły jakąś uwagę szeptem.

Jako, że dowódca natychmiastowo przeszedł do tematu sprzętu, prawdopodobnie nie należało czekać na odpowiedź Van Dine'a przed rozpoczęciem prezentacji. Może właśnie taki sposób upatrzył sobie Mordechaj na nauczenie medyka moresu? Dość rzec, że z pierwszego pudła wydobyto trzy hełmy.

- Podstawowym wsparciem w terenie są te maleństwa. - zaczęła Ori, nieco niepewnie, prawdopodobnie mając jeszcze w pamięci wymianę zdań sprzed kilku chwil.
- Ochronią użytkownika przed wystrzałem ze starszych modeli broni konwencjonalnej z dalej niż 7 metrów. Choć nie gwarantuję że nie zadudni, ani że większy kaliber nie narobi szkód. Wizjer jest wyposażony w ekran rozszerzonej rzeczywistości i stale pozostaje w szyfrowanym kontakcie z siecią. Rozpoznawanie twarzy, znajdowanie ścieżek, informacje o lokacjach, szybkie wykrywanie zagrożeń, strumieniowanie obrazu do centrali, translacje języków obcych, monitorowanie stanu reszty sprzętu, wizja w podczerwieni i ultrafiolecie, ochrona przed bronią foniczną i błyskami, monitorowanie podstawowych funkcji medycznych, youtube. - Cybernetyczka wzięła oddech, żeby móc kontynuować dalej.
- Najważniejszym elementem jest komunikacja między członkami drużyny. Lekki interfejs neuralno-głosowy pozwala na zmianę kanałów przesyłania, oraz wybór wcześniej wspomnianych funkcji. Hełm będzie starał się zgadywać wasze życzenia, więc im dłużej będziecie go używać, tym szybciej powinien reagować na zapotrzebowania. Każdy z egzemplarzy jest przypisany do konkretnego członka drużyny i o ile dysponujemy jakimś zapasem, jest to sprzęt niezwykle drogi i wymagający poszanowania. Rekalibracja lub zmiana właściciela dla konkretnej maszyny nie może odbyć się bez użycia dobrze wyposażonego warsztatu.
- Dysponujemy dwoma i tylko dwoma egzemplarzami specjalnymi. Trochę specjalnym i bardzo specjalnym. Pierwszy jest przeznaczony dla pana komisarza i dysponuje dodatkowym modułem komunikacji kwantowej. Jest to łączność niemożliwa do zakłócenia i natychmiastowa. Mówiąc natychmiastowa, mam na myśli, że funkcjonuje niezależnie od odległości i szybciej niż światło. Posiada jednak jedną wadę, mianowicie od momentu ustanowienia łączy dokładnie dwa punkty, które nie mogą być zmienione. I tu w grę wchodzi drugi hełm. Ten jest przypisany w wykazie sprzętu do koordynatora Aleksa i zawiera bliźniaczy moduł. A nawet dwa moduły. Drugi pozwala na komunikację z konsolą w pokoju łączności, tutaj, w tym budynku. Przepustowość łącza jest bardzo ograniczona, więc proszenie tą drogą o dane z sieci raczej odpada. Metoda komunikacji pozostaje jednakowoż niezawodną i fizycznie niemożliwą do przerwania.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Akt I

Post autor: Gruby »

-Jeżeli twoje działania będą równie przewidywalne i omijające sedno sprawy, co te odpowiedzi, panie komisarzu, to moje wątpliwości są jak najbardziej na miejscu.
Powiedział, ale nie próbował nawet się zbytnio przebić przez zgiełk, który wywołała prezentacja technologii. Uznał, że każda inteligentna osoba w tym pomieszczeniu zrozumiała jego przesłanie i zauważyła, że część tłumaczeń komisarza jest właściwie kalką tego co sam mówił. Z rękoma skrzyżowanymi na piersi patrzył chłodno na Ori, przedstawiającą hełmy. Widać było, że znowu coś mu się nie podoba, a szczególnie się skrzywił, gdy kobieta wymieniała "zalety" nowoczesnej technologii. Nic jednak tym razem nie powiedział. Sam nie do końca wiedział co o tym myśleć. Będzie musiał się dłużej zastanowić.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Akt I

Post autor: Morok »

Xiaowang stał z boku, słuchając objaśnień i planów Dubnowa. No, idealne to one nie były – i szpieg nie dziwił się, że kobiety zareagowały konstruktywnymi uwagami. Lekko zdegustowało go jednak, kiedy cuchnący petami naukowiec wyskoczył do dowódcy z pyskiem. Sprawiał wrażenie bardziej dojrzałego.
Yun z ciekawością oczekiwał odpowiedzi Mordechaja. Nie zawiódł się - mężczyzna mówił spokojnie, z rozwagą. Może i nie ze wszystkimi jego wnioskami śledczy by się zgodził, ale Dubnow przynajmniej nie stracił zimnej krwi. 7/10.
W międzyczasie mały biznesmen zajmował się tym, co szło mu najlepiej (najgorzej T_T porąbany wątek) zdobywaniem informacji. Oglądał puszczane na projektorze materiały i słuchał wyjaśnień intendentki, obmyślając już wstępne plany działania. Nie uśmiechało mu się korzystanie z hełmów – obijający się o wszystko, niewygodny "ochroniacz" był ostatnią rzeczą, której potrzebował zwinny wywiadowca. Niech sobie będzie wypchany technologią - Xiaowang wolał polegać na lżejszych zabawkach. I na swoim nosie. Przewidywał jednak, że w tej sprawie będzie miał niewiele do powiedzenia...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Akt I

Post autor: Borys »

Aleks postanowił podzielić się z zebranymi opinią na temat omawianego sprzętu.
- Zajebiste - powiedział. Będzie gdzie oglądać śmieszne filmiki z kotami.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Akt I

Post autor: Merik »

Dubnow, choć z zasady sceptycznie podchodził do wspaniałości i niezawodności wojskowego sprzętu, był kontent. Słyszał co nieco o tego typu sprzęcie, a to, co przedstawiła cybernetyk, budziło niejaki podziw.
- No no - odezwał się więc z zadowoleniem. - Dbają o nas, rozpieszczają, dobry będzie z tych hełmów pożytek. A reszta sprzętu? Jak stoimy z bronią, resztą ochrony, no i tymi rzeczami, o które pytałem?
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Akt I

Post autor: Glau »

- Jeśli chodzi o sensory do analizy w terenie i nagrań ich funkcję pełnią przede wszystkim hełmy. Jeśli nadarzy się upoważniona potrzeba zostawienia gdzieś pluskwy, jestem w stanie taką dość szybko zorganizować z dostępnych w magazynie części. Ich też mamy pod dostatkiem.
- Głównym wsparciem naszych działań ponad same hełmy, jest ten budynek. Znajdujące się w nim urządzenia laboratoryjne, tokarki i serwery są najlepszej klasy. Poza tym, jak już wspominałam łączność z centralną konsolą i jednym z hełmów jest natychmiastowa i niemożliwa do przerwania.
Ori sięgnęła po kolejne pudełko, wyjmując z niego długi karabin, przypominający nieco snajperkę.
- To broń energetyczna przystosowana to potrzeb policyjnych. Jej pocisk przenosi silny ładunek elektryczny, który po trafieniu w cel jest przez kilka sekund stopniowo uwalniany. Jeżeli natrafi na ciało lub przewodzący pancerz, podmiot trafienia powinien być unieszkodliwiony na dłuższą chwilę. Praktyczny brak odrzutu, ogień pojedynczy, daleki zasięg, magazynki po piętnaście pocisków. Lekki.
Następny w kolejce był duży pistolet o solidnej zabudowie z lufą przypominającą kształtem kadłub Sajuuka.
- Broń promieniowa, korzysta z ogniw zamiast tradycyjnych magazynków. Z odrobiną cierpliwości jest w stanie przeciąć grube, stalowe drzwi. - Tu Ori przerwała, by doprecyzować swoją wypowiedź - Oczywiście druga broń nie jest przeznaczona do walki z niezmechanizowanym przeciwnikiem. Krótkie trafienie w głowę tym promieniem zwyczajnie usmaży człowiekowi czaszkę.

- Gdyby przypadkiem te ręczne zabawki nie wystarczyły w starciu z naszymi przeciwnikami, mamy jeszcze trochę materiałów wybuchowych i broni ciężkiej w warsztacie. I dwa mechy bojowe Geralt III - tu Tatiana, do tej pory niezbyt zaaferowana wywodem pokiwała głową z uznaniem - Prawdziwe kolosy, balansujące wytrzymałość, szybkość i siłę chyba najlepiej z dostępnych na świecie maszyn.
- Ponadto ciężarówka opancerzony, mniejszy ciężki transporter do poruszania się w ciężkim terenie, śmigłowiec i dwa mniej reprezentatywne samochody do zadań wymagających większej subtelności.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Akt I

Post autor: Morok »

– Na ile starczą te ogniwa? – zapytał Yun, wyrastając jak spod ziemi za plecami cybernetyczki. W rękach trzymał jeden z pistoletów promieniowych, którym celował zresztą w stronę pasa do testów broni. Niszczycielska broń drżała lekko – chłopiec miał najwyraźniej problemy z utrzymaniem w małych dłoniach ciężkiego pistoletu.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Akt I

Post autor: Glau »

- Tylko krótkie wymiany ognia - bez wahania odpowiedziała Ori, która najwyraźniej lubiła mówić o technicznych szczegółach. - Ale może je ładować w terenie, w naszym transporterze opancerzonym i ciężarówce.

- ... jesteś pewny, że chcesz z tego strzelać? - zapytała dopiero teraz zauważając, co robi Yun. Sama trzymała pistolet dwoma rękami. - Omijasz co najmniej kilka procedur bezpieczeństwa tak korzystając z tego pasa.

Cybernetyczka była wyraźnie zaniepokojona. Nie ciężko było czuć się nieswojo. Jeżeli dzieciaka przewróciłby odrzut, nie mieli absolutnie żadnej gwarancji, czy kogoś nie trafi.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Akt I

Post autor: Morok »

Kiedy Ori wspomniała o "procedurach bezpieczeństwa", Xiaowang posłał jej pełne dziecinnej nieświadomości spojrzenie w stylu: "Procedury bezpieczeństwa? Co to takiego? Jakaś nowa zabawa?" Po chwili zastanowienia opuścił jednak pistolet.
– Nie, nie chcę – odparł spokojnie, wkładając broń z powrotem do pudełka, z którego ją wyjął. Czasami ciężko było stwierdzić, czy Yun tylko wyglądał na dzieciaka, czy faktycznie nim był.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Akt I

Post autor: Gruby »

-Pytanie.
Powiedział nagle Van Dine po dłuższej chwili milczenia. Od czasu prezentacji hełmów wydawał się naburmuszony (w sumie nic nowego) i zamyślony. Teraz najwyraźniej reszta miała usłyszeć jakież to znowu ma wątpliwości:
-Jakie mamy inne komunikatory poza tymi hełmami? Przy misjach gdzie będziemy musieli działać incognito, takie... urządzenia będą budziły podejrzenia.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Akt I

Post autor: Glau »

- Jeśli pojawi się rzeczywista potrzeba, wystarczy wymontować komunikator z osłony, zostawiając zwykłe Google Glassy. - Nie wiedzieć czemu nazwa utrzymała się po dwustu latach - Oczywiście część funkcjonalności, jak noktowizor, nie zostanie zachowana. Ale na misje w ukryciu powinno wystarczyć.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Akt I

Post autor: Borys »

Aleks słuchał wszystkiego uważnie i nie uważał za potrzebne, by zabierał głos. Żeby nie skłamać - młody go denerwował. Kiedy ostatnio pracował z podobnym, wszędobylskim i wyrastającym jak spod ziemi gagatkiem, cały czas znikały mu skrzętnie ukrywane butelki wódki. Ale to było w odległej mateczce Rosji, może teraz będzie inaczej?
Spojrzał po zebranych. Cisza jak w Klubie Złamanych Serc.
- Ten system łączności kwantowej naprawdę jest niemożliwy do przerwania? Jak mniemam, nie byłyby możliwe też podsłuchy, prawda? Mogę się mylić, ale próby jakiejkolwiek ingerencji - obserwacji w taki układ kwantowy doprowadziłyby do jego zaburzenia i zerwania? - spytał, drapiąc się po głowie. - Nie chcę wyjść tu na amatora, ale nie pracował z takim sprzętem i chciałbym co nieco się dowiedzieć na temat jego działania.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Merik
Posty: 401
Rejestracja: 2013-03-01, 14:37

Re: Akt I

Post autor: Merik »

- Zmontuj mi więc pluskwę, Ori - rzekł Dubnow. - Potrzeba się nadarza, trzeba będzie być może zostawić u handlarza, chcemy wiedzieć, kto się z nim skontaktuje - albo z kim skontaktuje się sam po naszej wizycie, zobaczymy.
Wziął prezentowaną broń w łapki, obejrzał ze wszystkich stron. Strzelił do Van Dina i zabił go.
- Dobra broń - stwierdził. - Bezpieczna, dostosowana, ciekaw jestem, kto przydzielał nam sprzęt, w razie czego zdobędzie się coś cięższego, ale mam nadzieję, że nie będzie potrzeby.
Kiedy Ori - prawdopodobnie - odpowiedziała Aleksowi, Grot odezwał się znowu:
- Wszyscy wszystko wiedzą? To ruszamy za godzinę, możecie zapoznać się ze sprzętem, wypić herbatkę czy co tam sobie życzycie. Będę u siebie w tym czasie, gdyby ktoś coś ode mnie chciał.
Tak więc Mordechaj udał się do siebie i wreszcie zabrał się za lekturę ostatniej teczki oraz bawienie się opcjami hełmu, co zawierało się głównie w oglądaniu randomowych rzeczy na tubie. I pornosów.

[BTW. - ufam, że nikt nic już nie chce i można dalej ruszać z akcją, o godzinie wolnego napisałem, bo mi po prostu pasowało, a nie, że mamy jeszcze godzinę nic nie robić. No.]
Zablokowany

Wróć do „Kryptonim: Prospero”