Strona 1 z 1

Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-02, 23:51
autor: Peter Covell
Opis...
[w budowie]

KSIĄŻĘ PETER COVELL PRZEBYWA POZA ZAMKIEM

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 11:19
autor: Kikszakus
Przed bramę do zamku książęcego przybyły 3 postacie, byli do ludzie z ambasady Leśnego Wichru, 2 łuczników i dyplomata, który chciałby porozmawiać na temat ewentualnej wymiany towarami. Zatrzymali się przed strażnikami.
-Witajcie! Przybyliśmy z ambasady Leśnego Wichru, chcielibyśmy się widzieć z Księciem Ahravanu.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 14:34
autor: Peter Covell
Strażnicy, rozpoznając ambasadora obcego państwa, nie kazali mu długo czekać i czym prędzej przepuścili gości przez bramę. Pozwolono, nawet, zatrzymać im uzbrojenie - czymże było bowiem trzech ludzi w twierdzy pełnej żołnierzy? Nim którykolwiek z nich zdążyłby naciągnąć cięciwę, zginąłby z ręki gwardii książęcej, lecz dobre stosunki buduje się na drobnych gestach.
Kiedy wysłannicy Leśnego Wichru dotarli do sali tronowej, minęli wychodzących stamtąd przedstawicieli Malhaazu - najwidoczniej i oni mieli jakąś sprawę do władcy Ahravanu. Peter Covell siedział na, niezbyt zdobnym, prostym tronie, zaś za jego plecami stał jakiś mężczyzna, najpewniej któryś z doradców. Sądząc po jego minie, nie do końca zgadzał się z decyzją swojego pana.
-Ambasador Królestwa Leśnego Wichru* ze sprawą do Księcia Ahravanu, Petera Covella - zaanonsował ktoś i siedzący na tronie czterdziestolatek podniósł wzrok na wchodzących ludzi. Z jego twarzy dało się odczytać, że ostatnia noc musiała być nieprzespana. Skinął ręką na ambasadora, by podszedł i przedstawił swoje poselstwo.

*nie znam godności ;)

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 21:07
autor: Kikszakus
Ambasador nie spodziewał się tak szybkiego przyjęcia, był mile zaskoczony.
-Witaj Książę. Nazywam się Flyn. Zjawiłem się tutaj niemal natychmiast po tym, jak usłyszałem że Twoje Księstwo szuka partnera handlowego ze sporą nadwyżką żywności. Kraj mojego Pana może zaoferować jednorazowo do 1500 Irydów żywności , w tym 7/12 mięsa zwierzęcego, oraz 5/12 ryb. Bądź też stałe dostawy w wysokości do 1000 irydów co pół roku. Stosunek rodzaju jedzenia identyczny jak w poprzedniej opcji.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 22:11
autor: Peter Covell
-Flynn? - Książę uniósł brew w geście zdziwienia.
-Flyn. Nie z tych Flynnów, panie - natychmiast sprecyzował, stojący za tronem doradca. Był dzisiaj w wyjątkowo dobrym humorze, bo nawet nie skomentował obrazy, jaką był brak przyklęknięcia przed odezwaniem się do władcy Ahravanu. Możliwe też, że chodziła mu po głowie myśl, że w tej puszczy nie wiedzą nic o etykiecie.
-Ah... dobrze, dobrze - Covell był wyraźnie uspokojony zapewnieniami swojego człowieka. - Stałych dostaw nam nie potrzeba, ale pełen statek handlowy [1000 irydów] starczyłoby nam na długi, długi czas. Warunkiem byłoby jednak wysłanie jednostki kupieckiej przez Królestwo Leśnego Wichru... Oczywiście, statek handlowy zostałby zwolniony z wszelkich opłat portowych, gdy zacumowałby w Kernig. Jeśli nie macie nic przeciwko, przejdźmy do sedna: ile?
-Mój pan chciał zapytać jaką cenę za sto irydów żywności oferujecie - szybko wtrącił doradca.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 22:59
autor: Gruby
-Wasza wysokość!
Nagle od strony wejścia, rozległ się piskliwy krzyk, a do środka, za nic mając sobie dyplomatyczną ogładę, wparowała niska, młoda kobieta o mysich włosach. Ubrana była w bogate, fioletowe szaty, które... no cóż, wyglądały niezbyt schludnie. Jej twarz, również była ubrudzona czymś brązowym, a włosy miała mokre. Mogłoby się wydawać, że jej lico jest czymś oparzone... ale chyba po prostu była cała czerwona. W jej oczach tliły się łzy. Zupełnie ignorując dyplomatów z ambasady Leśnego Wichru, podeszła bliżej i klapnęła plackiem na podłogę, oddając tym cześć władcy. Czuć od niej było paskudny smród odchodów oraz moczu. Nie wyglądała na osobę zbyt stabilną psychicznie.
-Panie! - zawołała kobieta płaczliwym, żałosnym głosem - Wiem, że jestem tylko biedną ambasadorką z Del'Arte i nie w mojej mocy leżą sprawy zamkowe. Ale błagam, niech Wasza miłość zrobi coś z tutejszymi tradycjami wypróżnieniowymi! Właśnie jedna ze służek, wylała przez okno zawartość wiadra i...
Kobieta zaniosła się płaczem. Jeżeli ambasadorzy Królestwa Leśnego Wichru zainteresowali się innymi przedstawicielami państw w Ahravanie, mogli w niej rozpoznać Mishę Flitipti, ambasadorkę Del'Arte, która znana była z ogromnego pecha.
-To już czwarty raz w tym tygodniu!

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 23:11
autor: Peter Covell
-Wychłostać, mój panie?
Cisza.
-Mój panie?
-Czekaj, niech leży jeszcze chwilę.
Niecierpliwe chrząknięcie kanclerza przerwało niezręczną ciszę w sali tronowej. Z trudem powstrzymując się od uśmiechu, książę Ahravanu wreszcie wykonał gest dłonią nakazujący dziewczynie podnieść się z ziemi. Nim ambasadorka się pozbierała, twarz Covella przybrała srogi wyraz.
-Szanowna pani, narzekasz na zwyczaje, jak to określałaś, wypróżnieniowe w tym kraju, w kraju w którym jesteś gościem, a sama wpadasz przed majestat władcy nie zważając na posłów w szanowanego tu Królestwa Leśnego Wichru i rozmowy, jakie z nimi prowadzę. Tak szkolą dyplomatów w Del'Arte? - książę obrócił się w stronę drugiego posła. Jego spojrzenie zdawało się mówić "mam nadzieję, że do was wysłano kogoś bardziej kompetentnego". - Pytałem cię, pani, czy chciałabyś przedstawić jeszcze jakąś sprawę, lecz wyszłaś z sali tronowej, nie czekając na odprawę, swoją drogą. Status ambasadora to jedno, ale zniewaga mnie i zagranicznych gości to drugie. W liście do Wielkiego Mecenasa, Knoxa, na pewno wspomnę o twych manierach. Możesz odejść.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-14, 23:20
autor: Gruby
-Ale... Panie... kupa...
Wyjąkała jedynie kobieta, po czym zwiesiła nos na kwintę i rzucając tęskne spojrzenie dyplomatom z Królestwa Leśnego Wichru ("ci to mają klasę, gdybym znalazła sobie takiego męża jak oni, to pewnie te wredne obsrajdupy dwa razy by się zastanowiły przed wyrzuceniem mi siuśków na głowę"), opuściła pomieszczenie. Chyba nie do końca sobie zdawała sprawę z tego co zrobiła. Może była pijana? Tak czy siak, jej dni w Ahravanie najwyraźniej były policzone. Ciekawe, czy zostanie przerzucona do innej ambasady, czy znajdzie pracę bardziej pasującą jej osobie. Może w jakimś burdelu? Albo przy czyszczeniu ulic?

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 13:53
autor: Kikszakus
Flyn był zdziwiony trochę całą sytuacją, ale nie rozproszyło go to na długo. Tuż po wyjściu Pani Ambasador powiedział:
-100 Borysów za 100Irydów pożywienia, więc łatwo skalkulować ile to będzie przy 1000 Irydów. Wychodzę z założenia iż, dobre ceny kształtują również dobre stosunki niezależnie od pozycji państw. - Ambasador pokłonił się i czekał na odpowiedz Księcia.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 14:14
autor: Peter Covell
-Rzeczywiście, bardzo dobra cena - szepnął Dumphey Bossard.
-Zatem, niech tak będzie - odpowiedział Peter Covell uradowany zadowoleniem mrukliwego skarbnika. - Królestwo Leśnego Wichru dostarczy do Ahravanu 1000 irydów żywności, a w zamian otrzyma tysiąc błyszczących borysów. Podczas wyładunku sprzedawanego towaru, kupcy zostaną zwolnieni z opłat celnych obowiązujących w Księstwie Ahravanu.
-Jeśli można, panie...
-Mów, Bossard.
-Jeśli Królestwo Leśnego Wichru byłoby zainteresowane kupnem ahravańskich wierzchowców, doskonałych win lub innych trunków albo narzędzi, jesteśmy w stanie zaoferować pewne skromne ilości tych dóbr po równie okazyjnych cenach...

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 18:33
autor: Kikszakus
-Dziękujemy za ofertę i jak najbardziej z niej skorzystamy. Bylibyśmy zainteresowani głownie narzędziami. Na jakim poziomie kształtują się ceny sprzedaży 100 irydów narzędzi? Oraz jaką ilość wasz kraj jest w stanie zaoferować?
Flyn pokłonił się uprzejmie kończąc swoje zdanie.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 18:56
autor: Peter Covell
-Wyśmienite narzędzia z Roseshore należą do najlepszych w okolicy, więc normalnie ich koszt szacowany jest na około 200 borysów za 100 irydów, jednak ze względu na niezwykle niską cenę żywności, jaką nam zaoferowano, jesteśmy w stanie, przy odbiorze żywności, dostarczyć na wasz statek do 200 irydów narzędzi w cenie 150 borysów za każdą setkę.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 21:37
autor: Kikszakus
-Narzędzia w naszym Królestwie są bardzo istotne. Weźmiemy 200 sztuk. Więc jak przypłynie nasz statek z 1000 irydów żywności, otrzymamy 200 irydów narzędzi oraz 700 Borysów zapłaty? Robić z Księciem interesy do przyjemność. Jeszcze dzisiaj będziemy wracać do naszego kraju, więc chcielibyśmy jak najszybciej wyruszyć, czy możemy Panie odejść?

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-15, 22:01
autor: Peter Covell
-Cieszę się zatem, że zawarliśmy układ - Peter uśmiechnął się. - Szanowny ambasadorze, możecie odejść - wykonał odprawiający ruch ręką pozwalając tym samym na odwrócenie się tyłem do majestatu księcia i wyjście z sali.
Niektórzy dyplomaci jednak mają klasę.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-03-28, 20:30
autor: Nevrast
Przed bramą zamku książęcego czekało 6 ludzi. Nie rzucali się w oczy, trudno ich było rozpoznać ponieważ mieli na sobie płaszcze podróżne z kapturami. Jeden z nich powiedział kilka słów do strażnika bramy, pokazał mu bogato zdobiony pierścień i dał pismo do władcy.

Oto treść listu:
Derreray, Wielki Książe Związku Westronu oczekuje na audiencję u Petera Covella, Księcia Aravanu.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-04-03, 11:39
autor: Peter Covell
Okazało się, że posłów książę nie przyjmie - bowiem nie przebywał on akurat w swoim zamku, lecz bawił w mieście Kernig, skąd miał wyruszyć na wojnę. Wobec tego, zamiast przed oblicze Covella, goście zostali wezwani przed oblicze książęcego kanclerza, Abelarda Ronaya, który w sprawie zwyczajnych porozumień miał prawo negocjować w imieniu swojego suwerena.

Re: Zamek książęcy w Ahravanie

: 2013-04-14, 12:05
autor: Nevrast
Westrończycy pojawili się przed obliczem kancerza. Stali nieruchomo czekając aż gospodarz odezwie się pierwszy.