Nicholasa zawsze zastanawiało dlaczego osada położona w samym środku Czarnego Lasu nazywa się Greenwood. Inna rzecz, że lasy na północy Jelkali w żadnym wypadku nie mogły być nazwane "czarnymi", choć każdy kto w nich wylądował znajdował się w czarnej dupie - jak jego skromna osoba, na przykład. Brakowało mu dworskich intryg, knucia i plotek, brakowało mu kobiet ochoczo wchodzących do jego łoża i ogrzewających jego książęce ciało. Zamiast tego miał mały drewniany "dworek" (wielkie słowo!) we wsi zabitej dziurami i otoczonej zewsząd lasem. Cudownie.
Ostatni goniec przekazał mu list od ojca, w którym ten nakazywał mu znalezienie odpowiedniego miejsca do założenia nowej osady drwali, a także osobistą kontrolę nad jej budową. Normalnie zająłby się tym jakiś urzędnik, ale w tym szczególnym wypadku jednym z wymogów władcy było, by wioska znalazła się w miejscu dogodnym do spławiania ściętego drzewa w kierunku Tesburga. Oprócz tego, Peter Covell chciał nauczyć swojego syna kierowania ludźmi i odsunąć od luksusowych komnat, do jakich przywykł. Zahartować go, mówiąc krótko.
Nick zdawał sobie sprawę z tego, że to, jak sobie powiedziecie może wpłynąć na jego "wygnanie", więc do sprawy postanowił przyłożyć się uczciwie. Porozmawiał z miejscowymi (pamiętając, by ustawiać się po zawietrznej), przeanalizował mapy, jakimi dysponował, a nawet sam wsiadł na konia i powędrował w dół rzeki Bree. Ostatecznie, udało mu się znaleźć dobre miejsce - niedaleko istniejącego traktu oraz leżące przy brzegu. Czując się gotowym do rozpoczęcia prac, nakazał książęcemu skarbnikowi, Dumphey'owi Bossardowi, by ten przybył i wyciągnął ze skarbca tyle, ile będzie potrzebne.
Ostatni goniec przekazał mu list od ojca, w którym ten nakazywał mu znalezienie odpowiedniego miejsca do założenia nowej osady drwali, a także osobistą kontrolę nad jej budową. Normalnie zająłby się tym jakiś urzędnik, ale w tym szczególnym wypadku jednym z wymogów władcy było, by wioska znalazła się w miejscu dogodnym do spławiania ściętego drzewa w kierunku Tesburga. Oprócz tego, Peter Covell chciał nauczyć swojego syna kierowania ludźmi i odsunąć od luksusowych komnat, do jakich przywykł. Zahartować go, mówiąc krótko.
Nick zdawał sobie sprawę z tego, że to, jak sobie powiedziecie może wpłynąć na jego "wygnanie", więc do sprawy postanowił przyłożyć się uczciwie. Porozmawiał z miejscowymi (pamiętając, by ustawiać się po zawietrznej), przeanalizował mapy, jakimi dysponował, a nawet sam wsiadł na konia i powędrował w dół rzeki Bree. Ostatecznie, udało mu się znaleźć dobre miejsce - niedaleko istniejącego traktu oraz leżące przy brzegu. Czując się gotowym do rozpoczęcia prac, nakazał książęcemu skarbnikowi, Dumphey'owi Bossardowi, by ten przybył i wyciągnął ze skarbca tyle, ile będzie potrzebne.
Dla MG:
Spoiler
Pokaż
Proszę ustalić koszty w borysach i, ewentualnie, surowcach założenia nowej osady drwali. Docelowo ma ona liczyć nie więcej jak 500 mieszkańców (drwale+rodziny+jacyś handlarze, rybak łowiący rybki w rzece etc) i - w rzeczywistości - był skupiskiem niewielkich wiosek leżących na tyle blisko siebie, że można je nazwać całością. Rozrzucenie ich na większej powierzchni ma na celu zmniejszenie przerzedzenia w wycinanym lesie przy jednoczesnym zwiększeniu obszaru wycinki. Mówiąc krótko: drwale pracują na dość dużym terenie, ale wycinka jest selektywna, by nie pozbyć się wszystkich drzew.
Docelowo chciałbym zwiększyć Statystykę Drewno o 0,25 lub 0,5 lub 0,75 - w zależności od tego ile to będzie kosztowało i ile może potrwać (w wypadku, gdy statystyka zwiększałaby się stopniowo przez np. 3 tury). Przy okazji zakładania osady, trzeba będzie wyciąć nieco drzew, więc liczę na jakiś mały bonusik do magazynu :mrgreen:
Docelowo chciałbym zwiększyć Statystykę Drewno o 0,25 lub 0,5 lub 0,75 - w zależności od tego ile to będzie kosztowało i ile może potrwać (w wypadku, gdy statystyka zwiększałaby się stopniowo przez np. 3 tury). Przy okazji zakładania osady, trzeba będzie wyciąć nieco drzew, więc liczę na jakiś mały bonusik do magazynu :mrgreen: