Zarządca kopalni żelaza

[Kikszakus]

Piękny słoneczny dzień nad Królestwem. Wszyscy korzystają z żelaza i jego pochodnych a nikt tak naprawdę się nie zastanawiał skąd ono się bierze. Minęło już trochę czasu odkąd Książę rozkazał kanclerzowi Abelardowi Ronay znaleźć nowego zarządce królewskiej kopalni żelaza. Nie chciał zdenerwować swojego pana, więc dzisiaj był dzień w którym chciał zaprezentować ludzi których znalazł. W południe wszedł ze swoimi kandydatami do sali, przed oblicze Petera Covella.
-Witaj Mój Panie. Chciałbym Ci dzisiaj zaprezentować dwóch kandydatów na zarządcę kopalni żelaza. Miałbyś czas mnie wysłuchać?

[Peter Covell]

Książę tego dnia był w wyśmienitym humorze, bowiem - zamiast codziennego w ostatnim tygodniu - deszczu powitały go promienie słoneczne wpadające przez okno w komnacie. Wizyta kanclerza, który ostatnio otrzymał zadanie znalezienie kogoś, kto zwiększyłby wydobycie żelaza, mogła dzień ten jedynie poprawić. Peter Covell był nieco zaskoczony tym, że Abelard Ronay znalazł jedynie dwóch kandydatów, ale błyskawicznie zorientował się, iż jego człowiek, by nie uprzykrzać życia władcy, najpewniej przeprowadził już wstępną selekcję.
-Witaj, Abelardzie. Cieszy mnie, że tak szybko uporałeś się z tą sprawą. Opowiedz mi o ludziach, jakich znalazłeś... i powiedz, że najęcie ich nie będzie mnie dużo kosztować - dodał z uśmiechem.

[Kikszakus]

-Mój Panie jest ich jednak trzech, zapomniałem o moim dobrym przyjacielu Konfusie. Który zaraz się zjawi. A Póki co przedstawię pozostałych.
Oto Kristan Tyrio, ma bardzo duże doświadczenie w zarządzaniu kopalniami, słynie z bardzo twardej ręki w nadzorowaniu pracą i ludźmi, jest bardzo drogi, ale przynosi bardzo szybko duże efekty ( +1 metale, -10 k Borysów na turę, +50% jedzenie dla ludzi więcej w prowincji, -1 Kultura)
Drugim wybrańcem jest Ragr Ugrat, zna się dobrze na górotworach , dzięki czemu podobną pracą ludzi może przynieść większe wydobycie (+0,6 metale, -8 k Borysów na turę, +50% jedzenia dla ludzi w prowincji więcej)
A oto mój przyjaciel Konfus Kintus który właśnie zamyka drzwi wejściowe, wybacz mu panie za spóźnienie, wiele lat studiował budowę gruntów, napisał wiele prac dotyczących ich spoistości i to od niego wywodzi się prawo naprężeń efektywnych, aczkolwiek jest młody i brak mu doświadczenia, natomiast nadrabia wiedzą i chęcią do pracy (+0,4 metale, -4 k Borysów na turę, +20% jedzenia więcej dla ludności w prowincji)

[Peter Covell]

Wszystko było dobrze dopóki do książęcych uszu nie dotarły wynagrodzenia, jakie życzyli sobie poszczególni zarządcy. Peter Covell chciał przeprowadzić szybką kalkulację, by zorientować się na ile sprawa jest opłacalna, ale nie zdołał tego zrobić przed nadejściem potężnej migreny spowodowanej wydatkiem rzędu 10 000 borysów.
-Abelardzie, czy ty chcesz, żeby nasz kochany skarbnik, Dumphey zmarł na serce? - zapytał przesadnie słodkim tonem. - I ja przy okazji też? Dziesięć tysięcy borysów? Cztery w najlepszym wypadku? Jesteśmy bogatym krajem, ale nie oznacza to, że będę wyrzucał pieniądze na prawo i lewo. Dowiedz się czy znalezieni przez ciebie ludzie będą pracować za połowę tych kwot. Użyj swojego uroku, by ich przekonać, jeśli trzeba. Szczególnie zależy mi na Kristianie Tyrio... Powiedz mu, że jeśli zgodzi się pracować tak wydajnie za 8 000 borysów rocznie (4k/turę), otrzyma ode mnie wioskę Orhill. Dożywotnio.

[Kikszakus]

-Panie, to są utalentowani ludzie, znają swoja wartość. Porozmawiam z nimi w zasięgu wzroku.
Abelard odsunął się żeby przedyskutować z każdym wynagrodzenie.
...
...
...
Po dłuższej chwili wrócił.
-Mój Panie. Kristan Tyrio nie zejdzie z 6 k Borysów za pół roku. Ragr Ugrat jest w stanie otrzymywać wynagrodzenie 5k Borysów za pół roku, natomiast Konfus Kintus nie nie ma zamiaru zmniejszać swojego wynagrodzenia, w sumie mu się nie dziwie, jest bardzo zdolnym młodym geologiem. Tylko tyle udało mi się wskórać.
Abelard pokłonił się , ze smutkiem na twarzy.

[Peter Covell]

-Abelardzie, nie bez powodu uczyniłem cię moim kanclerzem - książęcy ból głowy jakby zaczynał mijać, gdy kanclerz przyszedł z wiadomościami o obniżeniu honorariów. - Doskonale sobie poradziłeś z nimi, doskonale. Przyprowadź przed moje oblicze, twego przyjaciela Konfusa Kintusa, poinformujemy go o jego nowym stanowisku...

-...osiądziesz w pobliskiej wiosce Orhill, w której otrzymasz wydzierżawioną ziemię i będziesz mógł wybudować dom. Jednocześnie, nie będziesz podlegał władzy pana wioski, lecz bezpośrednio księciu, czyli mi. Oprócz tego, co oczywiste, będziesz otrzymywał sześciomiesięczne uposażenie w wysokości 4000 borysów. Jeśli zastanawiasz się dlaczego wybrałem właśnie ciebie, a nie Kristana Tyrio, wiedz że niemałą zasługę w tym ma Abelard Ronay, twój przyjaciel, a mój kanclerz. Zachwalał cię opowiadając o twojej szerokiej wiedzy i chęci do pracy, więc liczę na to, że mnie nie zawiedziesz, Konfusie. To, że jako jedyny nie opuściłeś wysokości swego wynagrodzenia, pozwala mi sądzić, że pozostali nie są pewni osiągnięcia zakładanej przez siebie wydajności. Poza tym, Tyrio mógłby stać z batem nad tymi górnikami, a ja nie chcę ryzykować ich niezadowolenia. Wysłanie wojsk na górników jest zbyt kosztowne. Zaczniesz pracę od przyszłego półrocza [następnej tury], a do tego czasu możesz udać się do Orhill i rozejrzeć w okolicy. Jeśli potrzebujesz pieniędzy, możesz otrzymać 2000 borysów, które to zostaną odliczone z twojej kolejnej wypłaty. Jeśli nie, możesz odejść.

[Kikszakus]

-Dziękuję Panie. Postaram się nie zawieść. Jeżeli będziemy współpracować i będę mógł dokończyć swoje aktualne badania to może uda mi się jeszcze więcej wyciągnąć z tej kopalni nie ryzykując zbyt wiele. Będziemy mogli również pomyśleć nad sprzedażą praw autorskich mojego dzieła, ale to tylko optymistyczny zarys możliwości jakie mogą powstać. Na pewno się udam jak najszybciej do kopalni w celu przeanalizowania wszystkiego żeby od początku przyszłego półrocza ruszyć prężnie. Dziękuję również Tobie Abelardzie.
Konfus pokłonił się przed Księciem i Kanclerzem.