Miasto portowe Kernig

Władca: Peter Covell z rodu Covell [Peter Covell]
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Żagłe nadymały się nad pokładem "Pioruna" a karchedońska bandera dumnie łopotała na wyższym z masztów, gdy Temnibal, stojąc na dziobie, ujrzał Ahravański brzeg.
Nareszcie - pomyślał. - W końcu pozbędę się tych przypraw z ładowni. Okręt wojenny to nie statek handlowy... No, ale nie wypada przypływać z pustymi rękami.

Wiatr jednak odwrócił kierunek i żagle zwinięto, zatem dalsze kilka godzin potrwało, nim galera dopłynęła do portu. Ponieważ bandera z daleka sygnalizowała przybycie przedstawicieli innego państwa, a widać było, iż jednostka nie jest handlowa, było dość oczywiste, że jest to poselstwo. Gdy jednak zbliżyli się do portu, niewielka jednostka przekierowała ich w stronę mniejszej przystani przy zamku.

Gdy karchedońscy żeglarze zarzucili cumy na keję, przy której potężna galera ledwie się mieściła, czekali już oficjele, by ich przyjąć. Temnibal, wraz ze swoimi towarzyszami: Bomilkarem i Teofanesem, zeszli z pokładu na pomost. Za nimi kilku członków załogi znosiło z okrętu dzbany pełne wonnych korzeni pochodzących z Ciemnej Puszczy.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

Na spotkanie przybyszów wyszedł oddział straży miejskiej oraz, sprowadzona z zamku nad portem, grupa łuczników. Choć nie wyglądało na to, by goście mieli wrogie zamiary, pan miasta, Adelard Woeder był człowiekiem niezwykle ostrożnym - zwłaszcza, że w mieście bawiła jedna z córek panującego władcy, Ann Covell. Wielce niefortunne dla karku Adelarda mogłoby okazać się narażenie księżniczki na jakiekolwiek ryzyko. Nawet, gdyby w razie bitwy, sama najpewniej rwałaby do przodu ze swoim łukiem w ręce i kołczanem na plecach.
Sam Woeder również nie pojawił się osobiście na nabrzeżu - zamiast tego, w jego imieniu, gości powitać miał jego osobisty sekretarz i kanclerz, Nicholas Holyhead. Nick, ubrany w eleganckie, czerwone szaty ze złotym łańcuchem na szyi, wystąpił przed szereg żołnierzy i z uśmiechem na twarzy wykrzyknął w kierunku przybyszów
-Jestem Nicholas Holyhead, kanclerz pana miasta Kernig i w jego imieniu pragnę powitać szanownych gości! Taka wizyta to wielki zaszczyt dla mojego pana, choć w pełni mógłby docenić jej znaczenie, gdyby wiedział czy przedstawiciele Symmachii Karchedonu przybywają w pokojowych zamiarach! - Nick nie mógł powstrzymać się od pochwalenia się przed gburami ze straży miejskiej, że rozpoznał banderę okrętu.
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Temnibal wraz z towarzyszami ukłonili się żołnierskim zwyczajem - z pięścią na piersi.
- Jestem Temnibal, brat sufeta Temelkara i jego następca, a to moi kamraci Teofanes i Bomilkar. Przybywamy do Ahravanu z poselstwem i darami od Senatu Karchedonu - choć Temnibal nie lubił tuszować rzeczywistości, musiał mówić zgodnie ze stanem formalno-prawnym, bo zgodnie z prawem to Senat był organem rządzącym państwem i wybierającym sufeta. Mówiąc, wskazał na ludzi niosących dzbany, wokół których rozchodził się intensywny, lecz przyjemny zapach. - Pragniemy pokoju i nawiązania stałych stosunków dyplomatycznych, by nasze kraje mogły kwitnąć i bogacić się.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

No to sprawa się rypła, przeszło przez myśl kanclerzowi pana Kernig. W mieście nie było nikogo, kto mógłby negocjować umowy międzynarodowe w imieniu księcia. Trzeba będzie jak najszybciej wysłać gońca z wiadomością, by sprowadzili z Ahravanu, jeśli nie samego Petera Covella, to chociaż Abelarda Roneya, kanclerza książęcego i głównego dyplomatę państwa. Do tego zaś czasu, trzeba będzie zabawiać zagranicznych gości. Dobrze chociaż, że piwnice w zamku pełne były win.
-Cieszą mnie i radują wielce słowa, jaśnie oświecony sufecie. Dary z wdzięcznością, w imieniu miłościwie panującego nam księcia Petera, przyjmuję. Niech będą one zapowiedzią przyjaźni między naszymi krajami. Zapraszam, zapraszam waszą wspaniałość w skromne progi twierdzy Kernig, gdzie odbędzie się uczta na waszą cześć - wymawiając ostatnie zdanie chrząknął porozumiewawczo i jeden z łuczników, zerwawszy się jak oparzony, pobiegł w stronę zamku na wzniesieniu. Widocznie czekał jedynie na to, by lecieć z informacją czy przygotowywać pieczenie czy może otwierać zbrojownię i szykować ludzi do walki. - Zamek Kernig zapewni waszej wspaniałości wszystkie wygody do czasu aż ze stolicy przybędzie ktoś zdolny prowadzić rozmowy w imieniu księcia. Jak, wasza miłość, sufecie, rozumie, brak zapowiedzi nie pozwolił nam odpowiednio przygotować się na prawidłowe przyjęcie tak wspaniałej osoby...
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

- Szczególne wygody nie będą wymagane. Służyłem w wojsku, przywykłem do trudnych warunków - rzekł Temnibal, uśmiechając się. - Natomiast myśl o uczcie raduje me serce, zaiste, kiepskie jest jedzenie w trakcie rejsów. Wciąż tylko suszone, wędzone lub solone. Cokolwiek świeżego będzie słodkie niczym miód - Karchedończyk uśmiechnął się, po czym obrócił głowę, obnażając niezbyt wielką, lecz widoczną bliznę na szyi. Machnął ręką i tragarze podeszli bliżej, po czym postawili dzbany na ziemi. Temnibal spojrzał na Teofanesa.
- Tak... - ten podszedł do dzbanów. - Oto najprzedniejsze przyprawy zrodzone w naszej ziemi. Imbir, dość ostry korzeń. Bazylia, ziele wspaniale podkreślające smak niejednej potrawy. Majeranek, znakomity do mięs. Pieprz, dodający charakteru każdemu daniu.
- Mamy tego więcej w ładowni... Powiedzcie tylko, gdzie to zanieść. A, jeszcze jedno: uprzejmie proszę o to, by nie wchodzić na pokład naszego okrętu. Jego pokład traktujemy jak teren Karchedonu.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

-Nigdy nie śmielibyśmy wtargnąć na pokład okrętu przyjaciół bez zaproszenia - odpowiedział mężczyzna. - To tak, jak wtargnąć do czyjegoś domu wyważając przy tym drzwi! Jeśli o zładowanie towarów chodzi, wyślę kogoś, by się tym zajął. Sufecie, wasza miłość raczy spojrzeć w lewo, gdzie stoi...

Adelard Woeder w stosunku do przybyszów okazał się równie gościnny, co jego kanclerz. Nieustannie starał się dotrzymywać towarzystwa sufetowi, zabawiając go lokalnymi anegdotkami, wypytując o zwyczaje panujące w odległym kraju i rozmawiając o pogodzie. Podobno w Karchedonie nie było tyle błota, co w Kernig, ale Adelard nie bardzo w to wierzył.
Kolację, jaką przygotowano, by uczcić przybycie emisariuszy z zamorskiego nazwać można było iście królewską. Podano pieczone mięsa: wołowinę, wieprzowinę, sarninę oraz dziki, mięsa duszone, a nawet gotowane nad parą ryby z warzywami będące lokalnym przysmakiem. Stoły uginały się od półmisków pełnych jedzenia oraz dzbanów alkoholu - ponieważ nie wiedziano co pija się w Karchedonie - wystawiono najlepsze piwa i wina, a także - z pewnym wahaniem - mocniejsze trunki.
Temnibala usadzono obok córki samego księcia, która akurat bawiła na dworze w Kernig. Ann okazała się błyskotliwą, pełną poczucia humoru kobietą (niezamężną!), której nie zbiło z tropu pochodzenie przybyszów. Okazywała im należny szacunek, ale nie wyrzucała z siebie tysięcy pustych słów, jak robili to dyplomaci czy kanclerze. Adelard Woeder mało nie umarł na zawał, gdy usłyszał, jak Ann zapytała wprost:
-Sufecie, byłabym niezwykle wdzięczna, gdyby jaśnie pan odpowiedział mi na pewne, zastanawiające mnie pytanie: czy to prawda, że na południe od Symachii Karchedonu żyją prymitywne ludy pustyni, niemający zupełnie poszanowania dla kobiet? Czy z kimś takim nie należałoby zrobić porządku?
Naprawdę, kobietom powinno się zabronić politykowania, pomyślał Adelard napełniając kielich po brzegi.
EDIT
Zapomniałem. Na ucztę przeznaczono
3 irydy jedzenia
20 irydów alkoholu
1 iryd przypraw
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Temnibal roześmiał się na słowa Ann, natomiast jeszcze bardziej rozbawiła go mina Adelarda, ale już po chwili spoważniał i odpowiedział na pytanie.
- Niestety to prawda, na południe od Sztormowych Gór jest wielka pustynia. Ktoś mógłby pomyśleć, że na tym wyprażonym przez słońce pustkowiu nikt nie ma prawa żyć, ale tak nie jest. Obszary te są zamieszkane przez plemiona koczowników, zwących siebie Szakalami. Od wielu wieków są oni zmorą naszych granic, regularnie nękając nas wyprawami łupieżczymi. Szakale jednak to nie wszystko. Dalej na wschód, gdzie ziemia jest mniej nieprzyjazna, ludy pustyni stworzyły państwo, o którym zapewne pani słyszała. Nazwali się Kaganatem Słońca i Księżyca. Tam, prócz Szakali, istnieją inne kasty, a państwem włada tak zwany król-kapłan - Temnibal popił łyk wina, by zwilżyć gardło. - To tam istnieją niesławne haremy, gdzie kobiety są niczym niewolnice dla ich mężów, którzy każdej nocy wybierają jedną ze swych haremów, by podążyła za nim do łoża. O ile wiem, nie ma tam wolności. Ludzie są przypisywani do kast: ci to władcy, tamci - handlarze, jeszcze inni - po prostu niewolnicy - sufet przerwał na chwilę. - Nie mogę jednakże uchodzić za znawcę. To tylko rzeczy, które przeczytałem bądź usłyszałem w starych księgach. Obawiam się również, że, jak to pani określiła, zrobienie z nimi porządku nie byłoby łatwe. My, Karchedończycy, jesteśmy ludem morza. Nie znamy pustyni, gdzie prym na polu bitwy wiodą nomadzi, konni łucznicy. Nasza armia nie przetrwałaby starcia z trudnymi warunkami, a bitwa przeciw taktyce Szakali musiałaby zakończyć się porażką.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

Ann słuchała słów Temnibala z wielką uwagą, szeroko otwartymi oczami i delikatnie rozchylonymi ustami. Jej, zabarwione szminką, wargi zdawały się hipnotyzować siedzących przy stole jeszcze bardziej niż głęboki dekolt zielonej sukni, jaką córka księcia włożyła na ucztę. Błysk, jaki pojawił się w jej oczach, gdy przybysz wspomniał o morskich wyprawach, przypominał ten, gdy na cięciwę nakładała strzałę, by posłać ją za uciekającą sarną.
-Lud morza? W Ahravanie nie ma wielu statków i okrętów - liczyła na to, że rozróżnienie to zostanie dostrzeżone. - Ci, którzy pływają po wodach, mówią, że te pełne są potworów. Morskich węży tak długich, że mogą opleść statek lub wielkich dziw z ośmioma mackami zdolnymi skruszyć galerę. Prawda to, jaśnie panie?
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Słuchając Ann, Karchedończyk nie przegapił możliwości, by łowić okiem wszelkie kuszące detale. Wyprostował się na krześle i pogładził swą kruczą brodę. Zaśmiał się w duchu, będąc w pełni świadomym, że bierze udział w grze. W grze, gdzie mimowolnie prostuje plecy, prezentując w pełni swoje walory. Gdzie każdy ruch ma prowadzić do uwiedzenia, a poprzez nie do władzy. Nie wiedział, czy wygra, czy przegra, ale był podekscytowany myślą o tej tej rywalizacji.
- Nie na Morzu Wewnętrznym. Nie ma tu głębin, gdzie żyją takie monstra, a cieśniny w Karchedonie i w Tritendzie uspokajają wody. Jednakże wiele okrętów posłanych na wschód, by badać nieznane akweny, nie wróciło. Każdy z nas, żeglarzy, liczy się jednak z takim losem. Morze jest kapryśną kochanką, i każdego z nas ciągnie na wody, dalej i dalej, ku nieznanemu, ale każdy dzień przypomina nam, że jesteśmy jedynie garstką pyłu w drewnianej łupinie, którą łatwo jest skruszyć. Byłem raz tam, na wschodzie. Wypłynęliśmy grupą trzech okrętów w poszukiwaniu nowych lądów. Czwartego dnia od opuszczenia znanych wód dopadł nas sztorm i rozwiał naszą grupę na cztery strony świata. Pozbawieni wsparcia pozostałych, musieliśmy zawrócić, kierując się gwiazdami, jednakże potężne wiatry wyrzuciły wielu za burtę, nie było komu wiosłować... Powrót zajął kilka tygodni. Po drodze widziałem potężne cielska mijające nasz okręt, niewiele od niego mniejsze, wyrzucające piuropusze wody w górę na wysokość masztu przez otwory na grzbiecie. Nie wyglądały jak węże, nie miały też macek, tylko wielkie płetwy u boków i jedną potężną, poziomą na ogonie. Tego widoku nigdy nie zapomnę - Temnibal uśmiechnął się, jednakże jego wzrok ześliznął się na dekolt Ann i nie było wiadomo, który widok tak naprawdę ma na mysli. - Olbrzymy wydawały się jednak łagodne... Nam i jeszcze jednemu okrętowi udało się wrócić, trzeci nie miał tego szczęścia. Po drodze minęliśmy resztki statku. Maszt z karchedońską banderą unosił się na wodzie, a przez niego przewieszone było ciało galernika, ze śladami wielkich jak talerze kół na plecach. Podobne zostawiają o wiele mniejsze ośmiornice spotykane na płytszych wodach, więc obawiam się, że to, co mówisz, jest prawdą, nigdy jednak tego stwora nie widziałem, nie wspominając już o morskich wężach.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

Opowieść o morskiej wyprawie na wschód zachwyciła Ann dokładnie tak, jak powinna zachwycić młodą damę - jej spojrzenie wyrażało bezdenny podziw oraz pochwałę dla bohaterstwa jej uczestników. W jej odpowiedzi, oprócz podziękowania za historię, w jej słowach nie zabrakło również słów uznania dla odwagi i męstwa Temnibala. Delikatny pąs na jej twarzy sugerował zaś, że dama jest onieśmielona towarzystwem tak znamienitego kawalera.
W rzeczywistości jednak, aż się paliła, by poznać więcej opowieści, usłyszeć kolejne historie o niebezpiecznych wyprawach, a najlepiej - samej wziąć udział w prawdziwej morskiej podróży. Niestety, mieszkając w Księstwie Ahravanu, Ann mogła nie mieć wielu okazji, by wejść na statek - nie licząc barek transportujących drewno w dół rzeki Praven, ale te nie dostarczały żadnych emocji. Właśnie miała zadać kolejne ze swoich pytań, gdy na salę weszła grupa trubadurów, która od progu zaczęła grać skoczną, taneczną muzykę. Adelard Woeder nie zdążył jeszcze zachęcić ucztujących do tańca, gdy niektórzy z miejscowych szlachciców zaczęli prosić swoje damy, by towarzyszyły im na parkiecie.
-Ah, ci młodzi - powiedział pan miasta, pozwalając sobie na odrobinę zuchwałości i ekstrawagancji i puszczając oczko do Temnibala.
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

- Taka nasza rola, czyż nie? - Temnibal powstał, spoglądając w stronę jego rozmówczyni. Uśmiechnął się przyjaźnie i ukłonił dwornie, podając jej rękę. Ann odwzajemniła uśmiech i podążyła za żeglarzem w stronę parkietu. Z początku Temnibal miał problem z dostosowaniem się do obcego rytmu, jednakże będąc bacznym obserwatorem, szybko podchwycił podstawowe ruchy od pozostałych tancerzy. Bomilkar i Teofanes również ruszyli w tany. Wkrótce cała sala wirowała w rytm skocznej muzyki, a raz po raz dawał się słyszeć śmiech.
Tańczyli tak naście minut, aż trubadurzy przestali na chwilę grać. Temnibal i Ann wrócili do stołu, dyskutowali, znowu tańczyli, znowu dyskutowali, aż się znużyli.
Gdy uczta dobiegała już końca, Temnibal odprowadził niewiastę, jak daleko mu pozwoliła, po czym wrócił do swych kwater.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

Być może przypadek, a być może los tak chciał, że książę Ahravanu w czasie, gdy do Kernig przybył Temnibal, czynił przygotowania do inwazji. Mając jeszcze trochę czasu do osobistego stanięcia na czele głównych sił uderzeniowych oraz słysząc o gościach z zamorskiej krainy, postanowił w drodze na południe, odwiedzić portowe miasto.
Dwa dni po wpłynięciu obcej galery do Kernig, Adelard nie miał najmniejszych wątpliwości, że córka księcia zadurzyła się w obcokrajowcu po uszy. Tego samego księcia, którego rychłe przybycie właśnie mu oznajmiono. Wspólny pradziad czy nie, pewnym było, że Woeder straci głowę.
Dlatego też, zaczął pisać testament. Żonie nic nie zapisał.

Peter Covell wszedł do komnaty w towarzystwie córki. Adelard natychmiast padł na prawe kolano przed majestatem swojego księcia, ale ten od progu wykonywał ruch ręką nakazujący poddanemu wstać. Zmierzył wzrokiem Temnibala, o którym Ann zdążyła już mu opowiedzieć.
-To dla mnie zaszczyt, że sufet Symmachii odwiedził Księstwo Ahravanu - powiedział bez większych ogródek. Poorana bliznami twarz Petera jasno świadczyła o niejednej stoczonej bitwie, zaś sposób poruszania się o wojskowym wychowaniu. Po żołnierzu z krwi i kości można było się spodziewać pewnego znudzenia protokołem i bezpośredniości. - Mam nadzieję, że obecny tu Adelard Woeder zapewnił odpowiednie warunki godne tak znamienitego gościa? Moja córka, Ann, zdążyła mi już powiedzieć, że będę miał do czynienia z odważnym człowiekiem, któremu niestraszne niebezpieczeństwo, a ja w sufecie rozpoznaję wojownika. Szanuję wojowników, sam się jednym z nich mienię i tak się składa, że akurat Księstwo Ahravanu znajduje się w przededniu inwazji na ziemie jednego z naszych długoletnich nieprzyjaciół. Mówiąc krótko: mam niewiele czasu na rozmowy dyplomatyczne i szczerze mówiąc męczą mnie one. Adelard, Ann, wyjdźcie - rozkazał i w ciągu kilkunastu sekund znalazł się sam na sam z Temnibalem. - Nie przebyliście tak dalekiej drogi bez celu. Gdyby cel był błahy, nie wysłano by następcy tronu. O czym, zatem, chcielibyście ze mną rozmawiać?
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Temnibal słuchał Petera uważnie, obserwując go bystrym okiem. Gdy książę skończył mówić, przeszedł od razu do sedna.
- Zatem przedstawię nasze racje tak zwięźle, jak to możliwe. Karchedon jest wielkim miastem, ale pozostali członkowie Symmachii nie są tak ludni. Mamy pewien potencjał militarny, zwłaszcza że podporządkowane Karchedonowi plemiona to ludzie zahartowani w bojach, przyzwyczajeni do trudnych warunków, ale to może okazać się niewystarczające do obrony naszych granic przed zagrożeniem z południa. Kaganat Słońca i Księżyca to agresywny sąsiad, posiadający wiele ludności, ale któremu brakuje pożywienia. Zmusza go to do ekspansji, wypraw łupieżczych, miast pokojowej egzystencji w dążeniu do dobrobytu. Dlatego poszukujemy sojuszników i partnerów handlowych.
- Proponujemy zatem pakt handlowy - kontynuował - zgodnie z którym Ahravan zniósłby w swych portach cła dla karchedońskich statków. Choć dla waszego kraju ma to niewielkie znaczenie, Karchedon ustaliłby cła dla Ahravanu na niskim poziomie pięciu od sta borysów na wszelkie towary, a także zaoferował przewóz towarów morzem, na naszych statkach, po niższej cenie. Po drugie chcielibyśmy zaoferować pakt obronny, zgodnie z którym Karchedon wspomógłby Ahravan, militarnie, logistycznie lub gospodarczo, na morzu lub na lądzie, w razie ewentualnej agresji i oczekiwałby tej samej pomocy od Ahravanu.
- Ostatnią rzeczą jest to, że Karchedon pragnąłby ucementować zawarcie paktów małżeństwem politycznym. Przypłynąłem właśnie ja, ponieważ nie mam żony i jestem, jak książę zauważył, wystarczająco godny ze względu na pozycję i urodzenie. Jednakże, po krótkim czasie, jaki tu spędziłem... W normalnych okolicznościach zapewne to wasza strona proponowałaby małżonkę, ale w zaistniałej sytuacji - Temnibal przyklęknął na jedno kolano - ośmielam się prosić o rękę Ann, twej córki.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Kikszakus
Posty: 147
Rejestracja: 2013-02-18, 19:29
Tytuł: Gen. Czesław

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Kikszakus »

Do portu przybiła Galera z chorągwią Królestwa Leśnego Wichru. Wszystko było gotowe do rozładunku, załadunku. I statek jeszcze tego samego dnia odpłynął. Księstwo Ahravanu wzbogaciło się o 1000 irydów żywności, natomiast odpływający statek zabrał ze sobą 200 irydów narzędzi oraz 700 Borysów.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

-Jako ojciec, chcę wierzyć, że nie robisz tego dla politycznej korzyści. Złaź z kolan i siadaj - Peter sięgnął po jeden z kielichów i napełnił go winem, po czym wypił niemal jednym haustem. - Mam nadzieję, ze pragniesz, by ewentualne sojusze czy przymierza między naszymi krajami wynikały raczej z małżeństwa niż żeby małżeństwo wynikało z nich. Widziałem jak moja córka na ciebie patrzy, słyszałem jak o tobie mówi i podejrzewam, że twoje oświadczyny mogą ją ucieszyć. Choć nie wiem dlaczego - dodał wzruszając ramionami i jeszcze raz przyglądając się twarzy gościa. - Księstwo Ahravanu wiele nie handluje, ja się na tym też zbytnio nie znam, więc w tej sprawie będę musiał wysłuchać moich doradców. Podejrzewam, że jeśli mamy całkowicie zwolnić Karchedon z ceł, Symmarchia musi zaoferować przynajmniej zniesienie myta na nasze drewno, może alkohol.
Książę, jakby przypominając sobie nagle o winie, ponownie napełnił kielich - tym razem nalewając również przybyszowi i podsuwając mu naczynie pod nos.
-Jeśli zaś o sojusz chodzi... - Covell przeciągnął dłonią po włosach. - Jesteście odległym krajem, krajem położonym za morzem, przez które trzeba przepłynąć, by udzielić wsparcia. A potem wrócić. Ahravan nie ma floty, by tego dokonać, a nawet gdyby miał, wrogowie Karchedonu nie są moimi wrogami. Na naszych ziemiach nie ma wielu takich, co choćby słyszeli o ludziach pustyni, a jeszcze mniej chciałoby ginąć z ich ręki... JEDNAKŻE... gdyby moja córka zgodziła się przyjąć twą rękę, niewątpliwie czułbym się zobowiązany do wysłania łuczników, by zapewnili jej bezpieczeństwo...
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

Temnibal słuchał cierpliwie słów księcia, a gdy ten skończył mówić, zastanowił się chwilę nad odpowiedzią.
- Zawarcie politycznego małżeństwa było jedną z przyczyn, dla których tu przybyłem. Prosić o przymierze zamierzałem, nim spotkałem Ann, podobnie o traktaty handlowe. Pierwotny plan był taki, by małżeństwo przypieczętowało te układy, jednakże podczas mojego krótkiego pobytu okazało się, że twa córka i ja mamy wiele wspólnego. Ponadto jest piękną i odważną kobietą, wymarzoną żoną dla wojownika - Karchedończyk wypił kilka łyków wina. - Wasza wysokość, jestem głęboko zauroczony i mam nadzieję, że i Ann darzy mnie uczuciem. Nie wierzę, by była w tym kraju kobieta, która pasuje do mnie lepiej niż twa córka - tu przerwał na dłuższą chwilę, zastanawiając się, jak kontynuować.
- Trudno jest mi teraz zachować trzeźwy umysł, by mówić o szczegółach układów... Postaram się jednak skupić i rozwiać wszelkie wątpliwości. Karchedon buduje statki, wiele statków. Do tego natomiast potrzeba drewna, a zużywamy go w tej chwili więcej niż możemy ściąć lasów. Dlatego będziemy zapewne chcieli kupować ahravańskie drewno. Jeśli chodzi o wino, to myślę, że opłaty za przepływ przez nasze wody nie powinny być dla Ahravanu problemem, natomiast droga lądowa jest niezwykle daleka. Przypomnę, że umowa obejmowałaby obniżenie opłat za przewóz towaru przez karchedońską flotę handlową. Morza są niebezpieczne, samotne okręty mogą paść ofiarą pirackich ataków, a my zawsze wysyłamy eskortę ze statkami handlowymi. Ponieważ posiadamy supremację na morzu, jesteśmy w stanie przerzucać przez nie znaczne siły. Przymierze karchedońsko-ahravańskie zabezpieczyłoby wasze brzegi na Morzu Wewnętrznym, a transport sił lądowych to kwestia kilku tygodni.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

-Widzę, że łatwo się nie ugniesz, Temnibalu. Jak już mówiłem, nasze wojska zaangażowane są w podbój ziem na zachodzie, a Księstwo Ahravanu głodne jest nowych ziem i nasze możliwości pomocy krajom leżącym za morzem, zwłaszcza gdy ich wrogowie nie zagrażają nam bezpośrednio, są dość ograniczone - Peter był szczery. Ahravan potrzebował ludzi na swoim kontynencie, a nie za morzem. - Prowadzone są zaciągi na szeroką skalę, w całym kraju wykuwa się miecze, a łucznicy* nie znają odpoczynku, więc w ciągu kilku lat będziemy mogli wesprzeć sojuszników niemałą armią zaciężną, a nie tylko pospolitym ruszeniem. Do tego czasu, jednak, nie mogę obiecać rozmiarów pomocy militarnej w razie ataku. Mogę jedynie przeznaczyć doborowy oddział naszych łuczników, by... "strzegł bezpieczeństwa książęcej córki".

Żeby nie pierdolić za długo, proponowana treść paktów poniżej. Przedstaw swoją wersję:

1. Ambasada
Spoiler
Pokaż
Przedstawiciele Symmachii Karchedonu mogą na stałe rezydować w stolicy Księstwa Ahravanu, Ahravanie zaś przedstawiciele Księstwa Ahravanu mają takie samo prawo do założenia placówki dyplomatycznej w [UZUPEŁNIĆ]. Ambasadorom nie wolno utrudniać dostępu do władcy kraju, w jakim przebywają, a także mają prawo przemawiać w imieniu swojego suwerena.
2. Pakt handlowy
Spoiler
Pokaż
Kupcy Symmachii Karchedonu mają wolny wstęp do granic Księstwa Ahravanu i zwolnieni są ze wszelkich opłat celnych, lecz nadal obowiązuje ich prawo składu - tj. ahravańscy kupcy mają możliwość wykupienia 10% przewożonych towarów.
Kupcy Księstwa Ahravanu mają wolny wstęp do granic Symmachii Karchedonu, a ich towary obłożone są opłatami celnymi w wysokości 5% wartości przewożonego towaru, z wyłączeniem alkoholu i drewna, dla których wysokość myta wynosić będzie 2,5% wartości towaru. W wypadku korzystania z pośrednictwa floty handlowej Symmachii Karchedonu do przewozu eksportowanych dóbr, zwolnione są one z opłat celnych.
Oprócz tego, Symmachia Karchedonu ustala maksymalną wysokość opłat za pośrednictwo w handlu ahravańskimi dobrami na poziomie [UZUPEŁNIĆ].
3. Pakt obronny
Spoiler
Pokaż
W wypadku agresji kraju ościennego na jednego z sygnatariuszy, drugi zobowiązuje się do udzielenia mu pomocy w ramach swoich możliwości: militarnej lub gospodarczej.
4. Mariaż
Spoiler
Pokaż
Małżeństwo między Temnibalem z rodu Piorunidów oraz Ann z rodu Covell.
-wszyscy potomkowie zrodzeni z tego małżeństwa przyjmą rodowe nazwisko ojca, stając się nierozerwalną częścią jego dynastii i zachowując wszystkie prawa do dziedziczenia tytułów [według karchedońskiego prawa]. Jednocześnie, jako członkowie innej dynastii, pozbawieni są oni możliwości dziedziczenia po Covellach w Księstwie Ahravanu.
-Po zawarciu małżeństwa, Ann uda się do Symmachii Karchedonu, gdzie będzie towarzyszyć swojemu mężowi, który przyrzeka nie utrudniać jej wizyt w rodzimym kraju.
-Ann oraz towarzyszący jej dwór zachowają prawo do wolności wyznania, a oprócz tego towarzyszyć im będzie Archon Jedynego Boga.
-W ramach posagu, ojciec Ann, Peter Covell zobowiązuje się wypłacić Temnibalowi 50 000 borysów.
-Dbając o bezpieczeństwo swojej córki, Peter Covell na własny koszt wystawi 300 zbrojnych, którzy zostaną przekazani pod rozkazy Karchedonu. Warunkiem jest, by wykorzystywano ich jedynie w obronie kraju, a nie agresji na sąsiadów.
-Ślub odbędzie się na wiosnę 1194 roku.
*zawsze myślałem, że to łuczarz. A tu mi SJP mówi, że łucznik to dawniej gość, który nie tylko z łuku szył, ale i łuki/kusze robił o.O
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

1. Ambasada - nie ma tutaj co kombinować, jest w porządku.
Spoiler
Pokaż
Przedstawiciele Symmachii Karchedonu mogą na stałe rezydować w stolicy Księstwa Ahravanu, Ahravanie zaś przedstawiciele Księstwa Ahravanu mają takie samo prawo do założenia placówki dyplomatycznej w Karchedonie. Ambasadorom nie wolno utrudniać dostępu do władcy kraju, w jakim przebywają, a także mają prawo przemawiać w imieniu swojego suwerena.
2. Pakt handlowy - bezsensowny wydaje mi się zapis o braku ceł w przypadku pośrednictwa mojej floty. Moje statki - więc cła płacę ja. Prawo składu natomiast naruszałoby moją wiarygodność, zatem chciałbym je znieść. W zamian mogę znieść cła na alkohol i drewno, poza tym obniżę bardziej niż zwykle opłatę za pośrednictwo statków.
Spoiler
Pokaż
Kupcy Symmachii Karchedonu mają wolny wstęp do granic Księstwa Ahravanu i zwolnieni są ze wszelkich opłat celnych, nie obowiązuje ich prawo składu.
Kupcy Księstwa Ahravanu mają wolny wstęp do granic Symmachii Karchedonu, a ich towary obłożone są opłatami celnymi w wysokości 5% wartości przewożonego towaru, z wyłączeniem alkoholu i drewna, dla których wysokość cła wynosić będzie 0% wartości towaru. Zniesione jest myto za przepływ okrętów Księstwa Ahravanu przez Cieśninę Karchedońską. W wypadku korzystania z pośrednictwa floty handlowej Symmachii Karchedonu do przewozu eksportowanych dóbr, zwolnione są one z opłat celnych.
Oprócz tego, Symmachia Karchedonu ustala maksymalną wysokość opłat za pośrednictwo w handlu ahravańskimi dobrami na poziomie 10%.
3. Pakt obronny
Spoiler
Pokaż
W wypadku agresji kraju ościennego na jednego z sygnatariuszy, drugi zobowiązuje się do udzielenia mu pomocy w ramach swoich możliwości: militarnej lub gospodarczej.
4. Mariaż Wprowadziłem jeden zapis na wypadek, gdyby znudziło Ci się grać. Zrobiłbym go obustronnym, ale u mnie są republikańskie rządy i ciężko byłoby to zapisać. Masz jakiś pomysł, jak?
Spoiler
Pokaż
Małżeństwo między Temnibalem z rodu Piorunidów oraz Ann z rodu Covell.
-wszyscy potomkowie zrodzeni z tego małżeństwa przyjmą rodowe nazwisko ojca, stając się nierozerwalną częścią jego dynastii i zachowując wszystkie prawa do dziedziczenia tytułów [według karchedońskiego prawa]. Jednocześnie, jako członkowie innej dynastii, pozbawieni są oni możliwości dziedziczenia po Covellach w Księstwie Ahravanu, za wyjątkiem sytuacji, w której linia Covellów w Ahravanie wygaśnie.
-Po zawarciu małżeństwa, Ann uda się do Symmachii Karchedonu, gdzie będzie towarzyszyć swojemu mężowi, który przyrzeka nie utrudniać jej wizyt w rodzimym kraju.
-Ann oraz towarzyszący jej dwór zachowają prawo do wolności wyznania, a oprócz tego towarzyszyć im będzie Archon Jedynego Boga.
-W ramach posagu, ojciec Ann, Peter Covell zobowiązuje się wypłacić Temnibalowi 50 000 borysów.
-Dbając o bezpieczeństwo swojej córki, Peter Covell na własny koszt wystawi 300 zbrojnych, którzy zostaną przekazani pod rozkazy Karchedonu. Warunkiem jest, by wykorzystywano ich jedynie w obronie kraju, a nie agresji na sąsiadów.
-Ślub odbędzie się na wiosnę 1194 roku.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
Awatar użytkownika
Peter Covell
Posty: 140
Rejestracja: 2013-03-01, 15:52

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Peter Covell »

Książę zgodził się na kontrpropozycję Temnibala - w gruncie rzeczy, umowy były korzystne dla obu stron, więc żadna nie powinna czuć się poszkodowana - choć przyznać trzeba, że wisienka na torcie należała do Symmachii Karchedonu - a była nią, oczywiście, Ann Covell - przyszła żona następcy Temelkara.
-Jak rozumiem, uroczystości weselne wyprawione zostaną w Symmachii? - zapytał książę swojego przyszłego zięcia.
God Save The Queen!
Awatar użytkownika
Shalvan
Posty: 834
Rejestracja: 2013-03-03, 09:26
Been thanked: 2 times

Re: Miasto portowe Kernig

Post autor: Shalvan »

- Sądziłem raczej, że wolą waszą będzie ślub tu, w Ahravanie, jednakże jeśli taka jest książęca wola, Symmachia podejmie się tego zadania.
How can I feel abandoned even when the world surrounds me?
How can I bite the hand that feeds the strangers all around me?
How can I know so many never really knowing anyone?

If I seem superhuman I have been misunderstood.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Księstwo Ahravanu”