Odwaga Xarr

Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster Amellus: Jeśli chcielibyśmy szpiegować dla elfów, nie robilibyśmy przecież tego w taki sposób. Z resztą czy ktoś z nas ma elfie uszy?

Powiedział Aster trochę zirytowany oskarżeniem, jednak potem trochę się uśmiechnął na myśl o tych cholernych elfach.

Aster Amellus: Z resztą kto do kroćset, umiałby się dogadać z elfem? Łatwiej już chyba dogadać się z kamieniem. Dowódco, przecież sam widzisz? Jaki rozsądny szpieg pchałby się wam pod kopyta. Przybyliśmy, bo sądzimy, że możemy wam powiedzieć coś istotnego dla sprawy, a skoro spotkaliśmy się w takiej sytuacji, oznacza to, ze jest to informacja pilna i niecierpiąca zwłoki. Powiem, krótko - elfy planują kontratak. Myślę, że informacja o nim, przyda się waszym generałom.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Oho, a jakiż to kontratak mogą planować elfy, kiedy z jednej strony blokują ich płomienie, a z drugiej artyleria? - powiedział konny, lekko chichocząc - A może to wy chcecie odwrócić naszą uwagę przed tym "kontratakiem", hę?
Chyba nie brał słów Astera na poważnie. Ale... nie wyglądało też żeby zamierzał go zabić. Prawdopodobni odrobina więcej perswazji mogła poskutkować tym, by rzeczywiście przedstawił Amellusa swojemu dowódcy.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster Amellus: Ale jeśli elfy planują kontratak, to w jaki sposób byśmy odwrócili uwagę mówiąc, że jest kontratak? To się nie dodaje, panie dowódco. Elfy nie są tak zupełnie bezbronne jakby się zdawało, mogą nam pokrzyżować plany. Opowiedziałbym o tym więcej, ale tak samo jak pan obawiam się, że w tym lesie drzewa mają uszy. Nalegam więc, żeby zaprowadził mnie pan do generała. Proszę o szybkie podjęcie decyzji, te informacje jakkolwiek cenne mogą się przedawnić. W końcu w czasie wojny najważniejszą rzeczą jest szybkość działania.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Konny zmarszczył się. Nie bardzo wiedział, jak ktokolwiek mógłby ich podsłuchać, byli już z grubsza poza obrębem lasu i mieli stąd dobrą widoczność. Nikt nie mógł podejść niezauważony, a szalejący nie tak znowuż daleko ogień zupełnie cichy nie był.
Po chwili jednak zrozumienie wtargnęło na twarz żołnierza i się rozpromienił. No tak - jeśli ten człowiek nie chciał mówić, prawdopodobnie znaczyło to, że nie chce by podwładni dowódcy usłyszeli wiadomość, szpiedzy nie znajdowali się pośród drzew, ale już wśród ludzi pułkownika. Albo przynajmniej chciano by w to wierzyli.
- Bierzemy ich do obozu - rzucił rozkaz. Już wkrótce Amellus miał stanąć przed organizatorem ataku, pięćdziesięcioletnim starcem w eleganckim choć dość znoszonym mundurze. U pasa miał przytroczony ciężki, posrebrzany buzdygan jako oznakę władzy.

----

- Rozpalać płomienie, gotować broń - zabrzmiał rozkaz. Wyglądało na to, że wkrótce przystąpią do szturmu.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Lathraviel osobiście nadzorował przygotowania. Dołączywszy do jednego z oddziałów strzelców, zamierzał z bezpiecznej odległości obserwować przebieg bitwy, a przy okazji mieć możliwość zmiany taktyki, gdyby coś poszło nie tak.

Już wkrótce ziemia miała spłynąć krwią, a powietrze - rozbłysnąć pożogą. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, "elficki pułkownik" zyska sławę jako autor genialnego planu zmiażdżenia ofensywy Cindaru i obrony miasta przed spaleniem do gołej ziemi. Jeśli.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Elfia armia uderzyła z siłą lawiny i zaciekłością wściekłej sfory. Każdy kto ogląda atakujące elitarne Banshee, błogosławi, że może to robić zza ich pleców. Choć i tak nie był to zbyt przyjemny dla oczu i żołądka widok. Poruszały się błyskawicznie i z pierwotną brutalnością patroszyły wojowników wroga. Nie zabijały. Doprowadzały przeciwnika precyzyjnie do stanu w którym nie stanowił zagrożenia i tylko czekał, patrząc na swoje znajdujące się nieco dalej jelita, aż zgaśnie jego iskierka życia. Nie miały ani litości, ani zahamowań. Gdy banshee uznawała, że to najszybsza metoda, była skłonna przegryźć gardziel przeciwnika zębami, lub włożyć mu palce do oczu. Maksymalizowały brutalną efektywność, tempo wbijania się we wroga i panikę tegoż ostatniego.

Ale berserki nadal szanowały rozkazy. Gdy przednia straż przestała istnieć, a sytuacja na reszcie pola bitwy wydawała się być opanowana, powstrzymały się przed wywleczeniem wnętrza wrogiego dowódcy. Został on przyprowadzony siłą przed oblicza Dathwen i Lathraviela i ciśnięty na kolana, twarzą w błoto. Obok niego leżał Aster Amellus, który w momencie rozpoczęcia ataku był w trakcie zdawania raportu pułkownikowi Cindaru. Również kilku alchemików i pomniejszych oficerów znalazło się w wyselekcjonowanych szeregach jeńców.

Jeźdźcy panter, choć mniej elitarni, również poradzili sobie znakomicie. Wprawdzie ponieśli pewne straty, jednakże zaskoczenie wyraźnie zadziałało na ich korzyść. Również muszkieterowie i załoga dział zostały sprawnie rozbite.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Kiedy minęła już bitewna gorączka, a wojska Cindaru zmieniły się w mieszaninę zwłok i jeńców, nadszedł czas, by rozpocząć porządkowanie pobojowiska. Elleius stwierdził, że woli zająć się jego mniej wybebeszoną częścią.

Gdy wrogi dowódca został rzucony w błoto, Lathraviel podszedł i bezceremonialnie podniósł go do pozycji klęczącej, tak by ten mógł odpowiedzieć na potencjalne pytania Dathwen. Obrzuciwszy mężczyznę chłodnym spojrzeniem, ruszył w stronę drugiego z jeńców. No, kogo jak kogo, ale tego jegomościa akurat nie spodziewał się tutaj spotkać.
- Oto i nasz ochotnik! - mruknął z wyraźnym rozbawieniem w głosie, lekko trącając Astera końcem buta. - Pani, wygląda na to, że dostojny Azor pałał tak wielką chęcią pomocy, że postanowił samodzielnie przedostać się za linie wroga, by stąd wesprzeć naszą ofensywę! Czy nie jest to przejaw godnej podziwu odwagi? - zapytał, posyłając Dathwen znaczące mrugnięcie.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Powinniśmy być w stanie wynagrodzić go za jego zaangażowanie i lojalność - powiedziała Dethwan i splunęła na leżącego w błocie mężczyznę. Nie wyglądało na to by elfka zamierzała się łagodnie obejść z jeńcami. - Najpierw jednak - tu elfka dała dłonią znak i stojąca obok banshee brutalnie podniosła wrogiego pułkownika za kark do pozycji klęczącej - dostąpicie zaszczytu ujrzenia, co otrzymują ci którzy igrają z ogniem.
- Wasz lud doświadczy bowiem prawdziwego płomienia.

Pułkownik został obrócony twarzą w stronę wciąż gorejącej ściany ognia. Tuż przed nią, a za pozycją na której wcześniej przygotowywały się wojska elfów, znajdował się pulsujący dość ponurym blaskiem krąg. Dathwen bez wahania stanęła w środku wyciągając przed siebie ręce. Coś mówiła, być może śpiewała, ale z tej odległości nie dało się dojść słów. I nagle... tak po prostu, krąg zgasł, a płomienie zafalowały. Zafalowały... i zawróciły. Miały jakby przydaną sobie nową jakoś, nowe życie i nową gwałtowność. Wzbudzały strach.
Nagle jednakże nie raniły już lasu, nie podsycały swojej gwałtowności elfimi domostwami. Omijały przyjaciół i maszerowały w ponurym skupieniu w stronę fortu Xarr. Powoli przy tym rozdzielały się, przyjmując formę ogromnych ognistych humanoidów. Maszerowały.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Lathraviel stanął obok Dethwan, podziwiając kroczące naprzód żywiołaki ognia.
- No, madame, wygląda na to, że plany Xarr poszły z dymem. I to przy minimalnych stratach własnych - rzekł z uśmiechem, spoglądając w twarz elfki. Zaraz jednak, westchnąwszy ciężko, spoważniał.
- Pani... - zaczął. - Jest jedna... czy dwie rzeczy, o których powinnaś się dowiedzieć - rzekł cicho, klękając na jedno kolano przed Dathwen.
Kobieta milczała. Może była zaciekawiona tym, co miał do powiedzenia pułkownik. Może zastanawiała się, w jaki sposób dać mu kosza, jeśli okaże się, że właśnie się jej oświadcza. Może miała ochotę powiedzieć coś dowcipnego, w stylu "wybacz, nie jesteś w moim typie" albo "zostańmy przyjaciółmi". Ale nie powiedziała, bo postanowiła w tej właśnie nieformalnej sytuacji zastosować się do zaawansowanego protokołu dyplomatycznego pt. "Na Wargach Swych Cnoty Zawieś Pas" i milczeć, jakby stopień otwartości jej jamy gębowej był odwrotnie proporcjonalny do szans na przeżycie kolejnych dwudziestu sekund.
- Tak się składa, że nie pochodzę z tej krainy - ciągnął więc Lathraviel. - A określenie "pułkownik", jakkolwiek niegdyś nazywano mnie tym słowem, nie odzwierciedla zbyt dobrze mojego obecnego statusu - mruknął z ponurym uśmiechem. - Ci, którzy przez ostatnie lata otaczali mnie swoją aż nazbyt troskliwą opieką, obecnie użyliby raczej określenia... "zbiegły niewolnik".
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Dathwen wydawała się być zmieszana. Po chwili milczenia westchnęła.
- Przeczuwałam że coś jest nie tak... - Powiedziała - Niewolnik Gilangi? Nie pracowałeś w fabrykach i nie byłeś skuty. Cindarczyk?

Jednocześnie dała dłonią jakieś znaki w stronę swoich podkomendnych. Być może właśnie szykowana więzienie, tudzież salę tortur dla Lathraviela, a być może było to zupełnie niezwiązane z nagłym oświadczeniem. Na razie... rozmawiali.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

- Już nie - odparł Lathraviel, opuszczając głowę jeszcze niżej, jak gdyby pod ciężarem jakiegoś niewyobrażalnego brzemienia, które nagle spoczęło na jego ramionach.
- Dla żołnierza, dowódcy, stratega... powodem do chluby jest służyć władcy, przełożonemu, krajowi. Służyłem więc wiernie; służyłem tak długo, jak tylko byłem w stanie - rzekł pułkownik cicho, cały czas ze wzrokiem wbitym w ziemię. - Powiedz mi jednak, Pani... Cóż sługa może począć, gdy to on zostanie zdradzony; i to właśnie przez tego, któremu poprzysiągł wierność?
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Nie można było powiedzieć by Dathwen wyglądała na szczególnie poruszoną opowieścią Lathraviela. Grając w pokera prawdopodobnie odnosiłaby niezłe wyniki.
- Szukasz zemsty? Powrotu do armii? Czegoś... innego? - powiedziała z pewną dozą wahania - Musze przyznać, że nas dzisiaj wspomogłeś. Nie wiem jednak dlaczego. Dlaczego występujesz przeciw własnemu ludowi? Kim byłeś w wojsku Cindaru? I dlaczego przybyłeś właśnie tutaj?
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

- Zemsta? - pułkownik zaśmiał się smutno. - Ten, kto zdradził mnie i moich ludzi, nie zasługuje na zemstę. Nie jest jej wart. Zasługuje jedynie na zapomnienie. On sam, razem ze swoim ojcem i całą rodziną, razem z przysięgą wierności, którą im złożyłem - tu Lathraviel przerwał na chwilę i odetchnął głęboko, jakby porządkując myśli.
- Tak czy inaczej, Pani... jeśli chodzi o moją pozycję w armii Cindaru, to ona również należy do przeszłości, o której wolę sobie nie przypominać. Ale ludzie, z którymi byłem w niewoli, nazywali mnie "Pułkownikiem" - kontynuował. - Co do tego, jak się tu znalazłem... Przybyłem do zachodniej puszczy z jednego, bardzo prostego powodu: Była to najkrótsza trasa ucieczki. Nie spodziewałem się, że to miejsce zostanie zaatakowane... ale kiedy tak się stało, stwierdziłem, że trochę nie wypada mi uciekać w kolumnie uchodźców, kiedy tuż za moimi plecami lada chwila może się dokonać masakra cywili. Wprawdzie nie mam już pana, ojczyzny ani miejsca, do którego mógłbym wrócić, ale to nie znaczy, że przestałem być wojownikiem - rzekł, uśmiechając się do Dathwen.
- Nie byłoby źle, gdyby okazało się, że odnajdę w tej krainie nowy dom i nowego pana, któremu mógłbym służyć jako wojownik i strateg. Jeśli zaś okazałoby się to niemożliwe... za Twoim przyzwoleniem, Pani, udam się w dalszą wędrówkę - oznajmił Lathraviel.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Może Brogriel z łowczyń zechce cię wysłuchać i przyjąć pod swoją komendę. - powiedziała po chwili namysłu Dathwen. Być może nie miała uprawnień by podjąć taką decyzję, być może tylko nie chciała na siebie brać tego rodzaju decyzji. - Będziesz jednak musiał poczekać parę dni na jej powrót z frontu wschodniego. Jeśli wszystko pójdzie po myśli prorokini.
- Do tego czasu będziesz traktowany jak gość - dodała, po czym zakomenderowała - Mirlanc. Zakwateruj pułkownika i zadbaj, by nikt nie robił mu problemów.
Dość opalona, jak na elfkę dziewczyna wystąpiła przed szereg kłaniając się swojej przełożonej. Była bosa, ubrana w lekki, ciemnozielony strój starszej łowczyni. Wrażenie że wszystko jest w porządku psuła więc tylko czarna opaska, zasłaniająca - przypuszczalnie utracone w boju - lewe oko. I tarcza z rangą, na której Lathraviel mógł dostrzec pojedynczy, mały, czerwony iks. Naszywka na drugim ramieniu zdradzała podoficera w stopniu podchorążego.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Lathraviel uśmiechnął się.
- Masz moją wdzięczność, Pani - rzekł, powstając na nogi i kłaniając się Dathwen. Wyglądało na to, że pułkownik odzyskał rezon. Obejrzał się jeszcze na związanego jak baleron Astera.
- Jeśli można wiedzieć... co stanie się z tym odważnym mężem? - zapytał.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Najpierw go przesłuchają. Potem... Potem zostanie instruktorem. Dzięki jego przewodnictwu młodsze łowczynie będą mogły udoskonalić swoją celność.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

- Przesłuchanie...? - zamyślił się Lathraviel. - Jeśli to możliwe, chętnie przysłuchałbym się pogawędce z naszym przyjacielem. Rozumiesz, Pani; takiego heroizmu nie spotyka się codziennie. Może się okazać, że ową cnotę, która uzdolniła go do tak wybitnych czynów, wyrobił w nim - tu pułkownik mrugnął do Dathwen - równie wybitny nauczyciel. Już nie mówiąc o tym, że z jakiegoś powodu jest tutaj sam, a przybył wszak w towarzystwie. Gdzie się podziali jego dzielni druhowie?
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Lathraviel nie uzyskał pozwolenia na udział w przesłuchaniu. Prawdopodobnie Dathwen nie ufała przybyszowi na tyle by prezentować mu metody elfiego wywiadu. Lathraviel został odprowadzony do niewielkiego, acz przyzwoitego namiotu. Nie mógł narzekać na warunki. Jedzenie, choć bardzo proste, było zawsze świeże i smaczne. Czasami udawało mu się zamienić kilka zdań z którąś z łowczyń, w powietrzu jednak panowała dość gęsta atmosfera i rozmowa nigdy nie trwała zbyt długo.

Tymczasem zaś piękna Mirlanc instruowała go w procedurach panujących w armii. Po pewnym czasie Brogriel powróciła spod Sulenost i przyjęła od pułkownika tradycyjną przysięgę wierności. W korpusie oficerskim przyjęto go chłodno, acz z zachowaniem reguł sztuki. Teraz posiadał stopień porucznika i kompanię łowczyń. Uprzednio przydzielona mu elfka towarzyszyła kompanii w charakterze doradcy, zaś Starsza Szeregowy Raegnoss została wyznaczona na jego adiutanta. Wyczekiwał przydziału.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Zablokowany

Wróć do „Zachód”