Odwaga Xarr

Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Przez las ciągnął wyraźnie odróżniający się tłum elfickich uchodźców. Nie byli to cisi, zwinni, prawie niewidoczni wojownicy, do których widoku ktoś mógłby być przyzwyczajony. Były to kobiety, starcy, ludzie z dobytkiem, obarczeni tobołami. Obok nich od czasu do czasu w podobnej kolumnie można było dostrzec przemykające cienie zwierząt. Te nie dbały o życiowy dorobek i śpieszyło im się zdecydowanie bardziej.

Na kolumnę od czasu do czasu ktoś pokrzykiwał, żeby zwiększyć tempo marszu. Byli to, cały czas przemieszczający się, wojownicy na olbrzymich panterach. Nadzorowali ucieczkę. Bo do stwierdzenia że była to ucieczka wystarczało spojrzenie na północ, skąd dobywała się nienaturalna łuna. Las płonął.

Taki właśnie widok dojrzał wysłannik Atlantu. Zgrupowanie wysłane przez bluszcz mogło jeszcze zauważyć wozy ciągnące do pożaru od drugiej strony.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

O tak, wysłannik Atlans dobrze widział uciekające elfy. W końcu spierdalał razem z nimi.
Odziany w proste, lniane odzienie i chustę na głowie (która zasłaniała niewygodny brak charakterystycznych, elfickich "dziubków" na uszach), nie wyróżniał się zbytnio z tłumu. No, może poza jednym szczegółem - beztroskim uśmiechem, który z jakiegoś powodu dodawał otuchy każdemu, kto go zobaczył. Idąc, teatralnym szeptem zadawał kolejnym uchodźcom (i chroniącym ich strażnikom) następujące (i podobne) pytania: "Dlaczego las płonie?" "Co się stało?" "Dokąd zmierzamy?" "Kto tym wszystkim zarządza?". I najważniejsze: "Daleko jeszcze?"
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Kolumna Kissos, która dotąd szła w kierunku Xarr przystanęła, wysyłając wysłannika w kierunku strażników. Dźwięk dzwonka wystarczył, żeby uchodźcy trzymali się z drugiej części traktu.

- Co tam zastaniemy? Co się stało?
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Xarr zaatakowało! Palą las! - odpowiedź choć prosta miała poważne implikacje. Fala ognia nie wyglądała jeszcze na zbyt imponującą, prawdopodobnie pożar dopiero wzniecono. Panika samych zwierząt jednak była wystarczającą by spowodować straty w ludziach. Już nie mówiąc nawet o tym, że gdyby pożar się rozszerzył byłby w stanie pochłonąć całą prowincję.
Wozy które Kissos widział wcześniej prawdopodobnie należały do podpalaczy i dbały o to, by ogień nie został zbyt łatwo opanowany. Szybki atak na tyły wroga nadal był możliwy. Jeśli jednak elfy jeszcze go nie spróbowały, prawdopodobnie oznaczało to, że za pożarem stoją znaczące siły.

Elf którego dowódca zapytał o sytuację wyraźnie z nią sobie nie radził. Wszystko było co najmniej chaotyczne, atak był zaskoczeniem, łańcuch dowodzenia został przerwany.
- Kim jesteście? Przybywacie pomóc?

---

Wysłannik Atlans nie doczekał się wiele więcej odpowiedzi. Oczywiście nadal doszła go informacja, że to Xarr pali las. Że kolumna była gorączkową ewakuacją dość dużego miasta Aglenna-Calen. Że jeszcze wielu zostało w tyle. Że siły zostało niedawno nagle wycofane pod Sulenost i że ledwie resztki oddziałów pozostały w lesie spotykając się z kryzysową sytuacją. Mimo to udało mu się poznać imię i stanowisko głównodowodzącego. Nie znajdował się daleko.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

- My? A co my możemy? Nawet wasi bracia od nas stronią? Chociaż, nie wiem. Moglibyśmy coś pomóc. Wasi cywile chyba wpadną w panikę jak ich zaczniemy ochraniać, sami w sobie wyglądamy już jak konwój pogrzebowy. Chociaż tych naszych kołatek w tym tłumie jęków to nawet nie słychać. Pojedynczo to nas rozszarpią biorąc za duchy czy inne przekleństwo. Stąd przecież idziemy w grupie. Co z waszymi oddziałami? Co się stało z dowództwem? Może tam przydałaby się nasza pomoc?

Powiedział Aster, rozglądając się po cywilach czy była to jakaś zwykła hołota czy może możni panowie.

- Nie możemy się tak rozdzielić, najlepiej byłoby porozmawiać z kimś dobrze poinformowanym, czego tu potrzeba jest tu ktoś taki?
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Elleius szybko ocenił sytuację, po czym z uśmiechem pomaszerował w stronę miejsca, w którym znajdował się głównodowodzący. Przed opuszczeniem stolicy otrzymał od lady Ashary dokładne wskazówki w kwestii tego, jak powinien działać w podobnych sytuacjach. I teraz zamierzał wcielić je w życie.
W miarę, jak zbliżał się do lokacji dowódcy elfów, krok Uśmiechniętego Wędrowca powoli się zmieniał. Jego ruchy były coraz bardziej sztywne i wyważone. Stawały się coraz bardziej podobne do ruchów człowieka, który przyzwyczajony był do marszu, musztry i wydawania rozkazów. Nawet uśmiech z łagodnego i dobrotliwego lekko odmienił odcień - stał się wyrazem niezłomnej pewności siebie człowieka, który przeżył już wiele bitew i z niejednego pieca jadał chleb.
- Proszę mnie przepuścić! - zawołał zdecydowanie do blokujących mu drogę tłumów, unosząc dumnie głowę. No po prostu generał jak się patrzy.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

W tej sytuacji elf machnął tylko na oddział bluszczu ręką. Miał całkiem spory fragment płonącego lasu na głowie. Fakt faktem Aster musiał sobie poradzić sam. W pewnym oddaleniu widział jednak sylwetkę, która wyglądała... generalsko. Jak ktoś doskonale poinformowany. Może tam będzie miał więcej szczęścia?

--

Elleius bez problem przedostał się pod polanę na której stacjonował sztab. Nad odrobiną dość dziwnie wyglądającej, magicznej aparatury ślęczała czerwono-odziana ruda dziewczyna. Obok niej stał adiutant, reszta ludzi chodziła dość chaotycznie od miejsca do miejsca przekazując rozkazy.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

- Proszę o wybaczenie, pani - rzekł Elleius z iście elficką uprzejmością, zbliżając się do ślęczącej przy magicznej maszynie dziewczyny. - Jestem pułkownik Lathraviel. Jak wygląda sytuacja? - zapytał Uśmiechnięty Wędrowiec, zatrzymując się przed głównodowodzącą.
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster wyskoczył z podobnym pytaniem do tego dobrze poinformowanego elfa.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Niecodzienne imię pułkownika wywołał nieznaczny, zaskoczony grymas na twarzy elfki. Być może gdyby nie znajdowali się w środku płonącego lasu, pozwoliłaby sobie na nieuprzejmy chichot.

- Wreszcie się jakiś znalazł... - westchnęła. Wyglądało na to, że jej stanowisko pozwalało na to by nie musiała się przedstawiać. Nie miała jednak pagonów, lub Elleius nie był ich w stanie zlokalizować na tunice w którą dziewczyna była ubrana. - Udało nam się ewakuować 20 % ludności cywilnej za linię Lo. Kolejne tyle jest w drodze, jednakże 60% nie udało się jeszcze opuścić miasta. Oddziały Xarr dobrze bronią swoich skrzydeł i ataki naszych łowców na razie spełzają na niczym. Posłano po szwadrony Banshee do stolicy, jeśli nie zrobimy jednak czegoś, nie dotrą na czas. Za niedługo ogień dopadnie miasta.
- Zwykle śmiejemy się z ludzi i ich systemów dróg, ale tutaj brak przejezdnych arterii możne nas kosztować życia tysięcy.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Pułkownik zastanawiał się przez chwilę nad odpowiedzią. W międzyczasie na miejsce przybyła jeszcze grupa istot wyglądających na ludzi-rośliny. Elleius jeszcze nigdy nie spotkał się z czymś takim, wyglądało jednak na to, że chcą pomóc.
- Witam, jestem pułkownik Lathraviel - przedstawił się nowoprzybyłym. - A wy kim właściwie jesteście? - zapytał, ale zaraz machnął ręką. - Mniejsza. W tej trudnej chwili przydadzą się każde ręce do pracy - powiedział. Zaraz też w kilku słowach przedstawił śmiałkom z obcej nacji obecną sytuację.
- Tak czy inaczej, pani - rzekł, odwracając się z powrotem do damy. - Co powiesz na to, abyśmy szybko rozniecili nasz własny, kontrolowany pożar? - zapytał z błyskiem w oku. - To część starożytnej sztuki przetrwania mieszkańców trawiastych stepów, gdzie ogień bywa śmiertelnym zagrożeniem. Polega na wypaleniu pewnego obszaru, żeby pożar, gdy już tam dotrze, nie miał co dalej pożerać i musiał się zatrzymać. Co więcej - dodał Lathraviel - skoro Xarr skupia obronę na skrzydłach, to gdybyśmy nagle zaatakowali od frontu w chwili, gdy ogień natrafi na spalony obszar i na chwilę zgaśnie, moglibyśmy przynajmniej uszkodzić te wozy, które służą im do rozniecania ognia, a w najlepszym przypadku je zniszczyć. Nasi dzielni ochotnicy z pewnością chętnie poprowadzą ofensywę - zasugerował, kładąc dłoń na ramieniu dowódcy nowoprzybyłego oddziału. - Co o tym sądzisz, pani?
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Mówisz jak moja siostra - stwierdziła dziewczyna, a "Lathraviel" nie wiedział, czy był to komplement, czy wręcz przeciwnie. Mimo to rudowłosa jakby się uśmiechnęła. - Nie mamy zbyt wielu opcji, spróbujemy twojego... planu.
Tutaj zrobiła pauzę, nad czymś wyraźnie się zastanawiała.
- Z tym, że jeśli ogień rzeczywiście przygaśnie... nasi wrogowie posmakują prawdziwej pożogi. - nowy blask w oczach dowodzącej był co najmniej niepokojący. Elleius mógł się tylko cieszyć, że właśnie zostali sojusznikami.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster amellus: A sprawdzaliście kierunek wiatru? Pożar rozpalić może nawet dziesięcioletni nieborak, jednak kontrolować go już trudniej. Jeśli pożar rozrasta się w naszym kierunku, myślicie, że nie będzie to tylko pomoc dla Xarr. Jest bardzo duża szansa, że wykorzystają go na swoją korzyść. Jeśli chcecie zająć się gaszeniem pożaru, trzeba przeanalizować ukształtowanie i zagospodarowanie przestrzenne terenu, znaleźć miejsce, w którym łatwo o wodę i wtedy można realnie stawić czoło ogniowi. Nie chcecie chyba skazać ewakuowanych na zamknięcie w ognistych męczarniach. Z całym szacunkiem, ale pomysł z paleniem lasu, zwłaszcza jeśli jak już było mówione sprawdza się na stepie, w lesie może działać wręcz odwrotnie, działając nie na szkodę Xarr tylko nam. Dziękuję, za takie szybkie bezpardonowe przyjęcie, ale jeśli mamy pomóc musimy wiedzieć coś więcej. A tak w ogóle chwila na grzeczności, Aster Amellus, opiekun Hederazorium.Tyle wystarczy. Przede wszystkim potrzebna jest mapa. Jeśli już mamy znaleźć takie miejsce by stawić opór ogniowi i wrogowi muszę wiedzieć, którędy ewakuujecie cywili i zasoby, gdzie macie rozłożone jednostki, gdzie wykryto wroga, i gdzie i w jakim kierunku rozchodzi się pożar. To są informacje niezbędne, jeśli już mamy zacząć szukać jakieś wartościowe wyjście z sytuacji.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Elficki pułkownik uniósł brew.
- Jeśli nie zauważyłeś, dostojny Asterze, ściółka na tym obszarze jest wilgotna, a i drzewa nie doświadczyły upałów - rzekł, na dowód biorąc w dłoń garść mokrych liści i igieł i pokazując je Asterowi. - Ogień, który rozniecimy na pewno nie będzie trudniejszy do opanowania, niż ten, który przez cały czas podtrzymują wozy z Xarr; zwłaszcza, jeśli uważnie dobierzemy miejsca i wykopiemy trochę ściółki. A teraz, przyjaciele, do roboty! Czyny, nie słowa są nam teraz potrzebne! - zarządził uprzejmym, ale i stanowczym tonem, lekko popychając Amellusa w stronę jego oddziałów i sugerując, że audiencja zakończona. Natychmiast rozpoczął też zbieranie ekipy, która miała zająć się wdrożeniem w życie planu kontrolowanego pożaru.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Jestem Dathwen, Nethand i drugi Sereg-Gollor po Garrauk przybyszu - powiedziała dość dumnie dziewczyna. Może był to i zalążek informacji niezbędnych, jednak nikt nie lubił, gdy obcy wchodzili mu do sztabu kwestionując pomysły i domagając się map.
Przed przywódczynią natychmiast wyrosło, jak z podziemi, trzech łowców będących najprawdopodobniej oficerami jakichś mniejszych oddziałów. Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Rozkaz jaki przekazała im po elficku Dathwen był mniej więcej taki. Z tym tylko, że chyba dodała parę klauzul. Lathraviel miał do dyspozycji dwie sekcje wojska i Astera, jeśli i ten chciał dla niego pracować. Wyglądało na to, że sama oficer zamierzała przygotować trochę morgulu, na wypadek gdyby im się udało.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Ammelus stał jak skała.

Aster amellus:Ogień to nie jest coś co możesz kontrolować według swojego widzimisię. Jeśli chcecie ryzykować życie, tych cywili ja i moi ludzie nie chcemy brać w tym udziału, z resztą nie muszę Ci podlegać. Nie jesteś formalnie moim zwierzchnikiem. A ta decyzja skazana jest na niepowodzenie. Gdybyś był, sprawa honoru wymagałaby popełnić dymisję. Moi ludzie są ochotnikami, przyszli tu ratować życie a nie je niszczyć. Tak czy siak przed sztabem czeka kompania ochotniczego najemniczego wojska gotowa do akcji. Oszczędźmy sobie te urzędnicze, formalności.

powiedział pochodząc do blatu, gdzie rozstawiona była mapa z jakimiś wyrysami.

Aster amellus:Na pewno gdzieś nas potrzebujecie. Może tutaj przy tym moście, chociaż nie wydaje mi się, że i tak skoro większość ludności jest jeszcze w mieście tam przydadzą się nasze siły. Przydałoby nam się jednak parę informacji, kto tam dowodzi i do kogo mamy się zgłosić. Przydałoby się też coś, co pozwoliłoby stwierdzić, że działamy w waszym imieniu, oszczędziło by to nam jakiś zbędnych formalności na drodze.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Lathraviel, nie zważając na protesty Astera (jak będzie chciał to dołączy, pułkownik nie miał czasu angażować się w dyskusję), zaczął wydawać dyspozycje. Podzielił wojsko na cztery grupy i każdej z nich wskazał, w którym miejscu ma mniej-więcej zacząć przygotowywać stosy i odgarniać pas ściółki. Pożary pośrodku miały być umieszczone trochę bliżej, a po bokach trochę dalej od zbliżającej się linii ognia - tak, żeby ściana ognia najpierw zgasła w środku, co otworzy drogę elfickim wojownikom zanim Xarr zdąży się zorientować i zmienić szyk kolumny. Łowcy mieli też zwracać uwagę na korony drzew, żeby uniknąć sytuacji, w której zbyt blisko przylegające do siebie warstwy liści spowodują rozszerzenie się pożaru na zewnątrz "bariery". Po stworzeniu "bariery" naprzeciw głównej ściany ognia, można było zająć się bocznymi stronami pożaru, tak by ten już dalej się nie rozprzestrzenił - to jednak zależało już od skutków ataku.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Masz silne poczucie moralności, jeśli kwestionujesz w ten sposób decyzje Sereg-Gollor - powiedziała adiutant w momencie gdy Dathwen oddaliła się wraz z Lathravielem. - Powiedz mi w takim razie, czy przyszedłeś tu myśląc o pomożeniu nam, czy też... o ratowaniu żyć? - uśmiech dziewczyny był równie niepokojący co pociągający. Być może pytała tylko o jego motywację. A być może... miała własne plany dotyczące rozwikłania sytuacji?
- Mam na imię Fern'ial - wyciągnęła rękę do Astera. Wydawała się traktować go znacznie lepiej od swojej przełożonej.

---

Prace posuwały się we właściwym kierunku. Za stosami liści zaczęła zbierać się mała grupa uderzeniowa mająca zadać wrogowi decydujący cios. Sama Dathwen siedziała w pewnej odległości na ziemi, to przyglądając się pracą, to - jakby - medytując.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster Amellus: Dziękuje, dobrze usłyszeć miłe słowo w tak w sumie dziwnej sytuacji. Chyba nie byłem jeszcze tak potraktowany. A jeśli chodzi o decyzję, to wszystko ma swoją cenę, nie chce pakować swoich ludzi na z góry przegraną pozycję. Możemy ryzykować życie, ale jesteśmy najemnikami nie podpalaczami, skoro tu nie ma dla nas zajęcia, może znajdziemy je gdzie indziej.

Tutaj się uśmiechnął. Czekając na jakąś odpowiedz elfki.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- To nie jest tak, że pozycja na którą wchodzi Dathwen jest przegrana. - powiedziała Fern'Ial - Jest magiem krwi i płomienia, jak jej siostra. W momencie gdy ogień zacznie pochłaniać życia, przejęcie nad nim kontroli będzie stanowiło dla niej dziecięcą igraszkę. Cindar nie ma pojęcia z czym zadziera.
- Ci którzy wzniecili ten pożar zostaną przez niego pożarci, zaś sama panienka będzie miała dość mocy by ruszyć na Xarr - tu oczy elfki się trochę zamgliły - Celestia by tego nie chciała, więc i ja tego nie chcę. Mimo że Nathend-Garrauk jest moją przełożoną. Nie powinna dzierżyć aż takiej władzy.

- Jeśli udasz się za linie płomienia i przekonasz tych głupców że udają się na własną śmierć. Jeśli wycofają chociaż część sił w momencie ataku Dathwen... Nie zdoła pozyskać dość many na realizację swoich zamiarów i spalenie wszystkiego. - Elfka nieznacznie zbliżyła się do Astera - Wydajecie się być uczciwymi ludźmi. Nie mogę więc przed wami ukrywać, że nie jest to wasz konflikt. Jeśli jednak rzeczywiście cenicie życie, jest go mnóstwo do uratowania. Po obu stronach...
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster Amellus: To rzeczywiście nie jest nasza wojna, co jednak nie znaczy, że nie możemy pomóc. Zrobimy to. Tylko musimy działać szybko, nawet nie potrzebujemy do tego dużo ludzi. Jeśli szybko dostałbym się do miasta, to znaczy obozów, może i udałoby się zapobiec tragedii. Nie ukrywam, że jakieś wierzchowce znacznie ułatwiły by tą podróż. Którędy najlepiej byłoby się przeprawić?
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

- Niestety, nasze wierzchowce zmniejszyłyby znacząco waszą wiarygodność - powiedziała Fern'Ial - Dodatkowo moja dalsza pomoc prawdopodobnie postawiłaby mnie przed sądem polowym, czego stanowczo wolałabym uniknąć. - elfka nieznacznie się skrzywiła, ale płomień w jej oczach pozostawał ten sam. Była zdeterminowana.
- Powinniście być w stanie okrążyć ścianę płomienia od zachodu. Sprowadzono stamtąd większość sił, na rzecz planu tego Lathraviela. - tu na twarzy elfki zagościł lekki grymas, jakby w imieniu pułkownika było coś zabawnego.

Dziewczyna odeszła na kilka kroków. Najwyraźniej nie zamierzała już zbyt długo kontynuować dyskusji.
- Los zarówno mój, jak i wszystkich tych ludzi spoczywa w twoich rękach opiekunie Hederazorium. Dziś nie jestem w stanie wam pomóc, lecz jestem pewna że jeszcze się spotkamy. Śpieszcie się... I dziękuję.
Elfka odbiegła nie czekając na pożegnanie i zniknęła w leśnym gąszczu. Elfy w ogóle były jakieś dziwne jeśli chodzi o komunikację społeczną.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Gdzieś na polu poza sztabem. Na środku stoi Amellus, otoczony przez swoich kompanów.

Aster Amellus: No chłopaki! Sprawa ma się tak! Jesteśmy w jednym wielkim elfim burdelu. Nikt nie wie co i jak, co i z czym, same elfy same nawet nie wiedzą co robić w takim wypadku. Ponoć chcą zatrzymać ogień, wypalając jakąś sferę wokół lasu. Może to się im uda, może nie, w sumie to nie powinno nas obchodzić. No bo kim w końcu jesteśmy? Nie, jakimiś tam zarażonymi czy podpalaczami każdy z was to przecież chłop w pełni siły. Jesteśmy najemnikami. A co robi najemnik? Walczy! A gdy nikt nie chce skorzystać z jego usług? Bawi się na koszt gospodarza. Macie wokół siebie wielki elfi burdel stojący przed wami otworem. Chyba nie muszę mówić co w tej sytuacji powinniście zrobić? Jedyne co mogę powiedzieć, to bawcie się dobrze. Chędożcie, rabujcie, gwałcicie do woli. Wracajcie tylko cali i zdrowi do domu. To co zabierzecie jest wasze. A i jeszcze jedno wszelkie znaki Kissos zrywamy, nas tu przecież już nie ma. Ja tymczasem z resztą kadry udajemy się do Xarr, w paru ludzi łatwiej nam będzie przemknąć niż w 40 osobowej grupie. Widzimy się za dwa dni przy drzewie wisielca. No to powodzenia!

Po czym rozeszli się grupkami, a Aster udał się w kierunku Xarr.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Czy Amellus rzeczywiście mógł liczyć na to że jego żołnierze nie zostaną rozpoznani? Czy elfi łowcy byli aż tak zagubieni, by nie być w stanie podjąć się żadnej zorganizowanej, ba, samowolnej reakcji? Czy wreszcie sami uchodźcy byli tak łatwi do ruszenia, jak by się tego od nich chciało? Odpowiedzi na te pytania nie miał poznać przez najbliższe dwa dni.

Z jedną rzeczą miał jednak rację - kilkuosobowa grupa łatwo obeszła ścianę płomieni. Ze swojego obecnego położenia Aster mógł był zobaczyć wozy z podpałką i postacie w szatach zajmujące się tym, by ogień szedł właściwie i nie inaczej. Wiatr wyraźnie sprzyjał wojownikom Xarr, choć nie można było stąd stwierdzić, na ile było to naturalne. To miejsce jednak było znacznie bardziej zorganizowane - podejście doń od strony którą zamieszkiwały elfy mogło okazać się nietrywialne.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Amellus polizał palec i wyciągnął do góry sprawdzając wiatr.

Aster Amellus: Xarr mają dobry wiatr, co też my nie powinniśmy się bać za bardzo tego ognia. Możemy iść w stronę wozów. Tylko uważajcie na siebie, nie podchodźcie za blisko do ognia.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Przygotowania do wzniecenia ognia zbliżały się ku końcowi. Elfy okazywały się zadziwiająco zorganizowane, jak na ich niezurbanizowany styl życia. Również Dathwen zdawała się być gotowa do ataku, w jej oczach czaiła się determinacja i jeszcze jakaś inna iskra, którą Lathraviel nie do końca był w stanie uchwycić. Pozostawało ustalić taktykę walki i wzniecić ogień.

------

Niedługo potem jak Amellus ruszył w stronę wozów, grupka emisariuszy bluszczu została otoczona przez pluton konny. Ich włócznie były wycelowane w ludzi Astera i bynajmniej nic nie wskazywało ani na pokojowe zamiary, ani na chęć komunikacji. Mimo to, nadal żyli.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Chromy
Posty: 1292
Rejestracja: 2013-05-09, 12:36
Has thanked: 4 times
Been thanked: 13 times

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Chromy »

Aster Amellus: Nie jesteśmy waszymi wrogami. Mamy ważną informacje dla waszego dowódcy.

Powiedział Aster, najkrócej jak mógł. W końcu to byli, żołnierze, nie przyzwyczajeni do zbyt długich wypowiedzi. Długa wypowiedź mogłaby jedynie spowodować u nich nabranie jeszcze większych podejrzeń.
Ceterum censeo Grubum delendam esse.
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

W celu ustalenia taktyki ataku, pułkownik szybko zwołał swoich wojowników. Czas gonił - trzeba było podjąć kilka szybkich decyzji.
- Dobra, najpierw chcę ustalić, z czym mamy do czynienia. Powiedzcie mi, w co uzbrojeni są ludzie z Xarr? I w jakim sposobie walki wy czujecie się dobrze? - zapytał swoich podkomendnych. To oni w końcu wcześniej przypuszczali ataki na flanki wroga, a przez ścianę płomieni niestety nie dało się zbyt wiele zobaczyć.
Awatar użytkownika
Glau
Posty: 763
Rejestracja: 2013-05-10, 18:38

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Glau »

Dowódca oddziału - wąsaty jegomość z niezwykle ostrą i długą włócznią przemówił jako pierwszy
- Taak? I cóż to mogłaby być za wiadomość którą miałby chcieć usłyszeć od brudnego elfickiego szpiega? - przyjacielskie wyrazy twarzy konnych działały kojąco na wojowników bluszczu i zwiększały ich poczucie bezpieczeństwa.

----

Jak się okazało Lathraviel miał w tym momencie pod sobą cztery oddziały łowców, szybkich jednostek dystansowych. Zwykle preferowali oni taktykę strzelania z zarośli i przemieszczania się zanim wróg był w stanie doń dojść/odpowiedzieć ogniem. Ponadto dysponował dosiadającymi ogromnych panter wojowniczkami uzbrojonymi w glewie i bicze. Również one starały się skupiać na osamotnionych jednostkach przeciwnika. Pod komendą "pułkownika" pozostawał jeszcze szwadron Banshee, nazwanych tak ze względu na to, że zwykle gdy uderzała na wroga towarzyszył temu straszliwy wrzask. Najpierw ich, a potem przeciwnika. Były szybkie, nieustraszone, ciężko było je zabić, zaś ich styl walki bił rekordy pod względem brudu. I skuteczności.

Xarr powino dysponować rozstawionymi po skrzydłach muszkieterami i moździerzami. Do tego wozy powinna ubezpieczać pewna liczba piechurów, może ze cztery oddziały konnych włóczników i prawdopodobnie kilku alchemików ubezpieczających sam płomień. Najgroźniejsze w tym zgromadzeniu były działa, jeśli wrogowi udałoby się je obrócić, cały atak poniósłby kolosalne straty. Głównym atutem natarcia miało być zaskoczenie.
Bo ryba, to brzmi dumnie
Bo rybą, cuchnie los
Wrócimy tu podwójnie
Na obiad i na stos
Awatar użytkownika
Morok
Posty: 712
Rejestracja: 2013-03-02, 19:47

Re: Odwaga Xarr

Post autor: Morok »

Oceniwszy stan sił swoich i przeciwnika, Lathraviel szybko zdecydował się na strategię, która według niego miała największe szanse na powodzenie. Atak miał się rozpocząć tuż przed zderzeniem się dwóch ścian ognia, otworzyć go zaś miała salwa skrytych jeszcze za ścianą płomieni łuczników. Ich głównym celem były wozy, na których, przykryte materiałem, znajdowały się zapewne proch i alchemiczne mieszaniny, przy pomocy których tęgie głowy z Xarr podtrzymywały przy życiu pożar; płonące strzały miały jednak również wywołać zamieszanie i złamać morale przeciwnika tuż przed właściwym starciem.
Szarżę na nieprzygotowane wojska Xarr poprowadzić miały Banshee. Ich zadaniem było związać walką wojska przeciwnika - głównym celem byli tu piechurzy i włócznicy - oraz kontynuować sianie popłochu i terroru. Wykorzystując zamieszanie, wojowniczki na panterach miały wjechać tuż za Banshee. Porzuciwszy przygotowane i zapalone wcześniej pochodnie na wozach Xarr (co miało na dobre zabezpieczyć pożar w szeregach wroga), miały jak najszybciej przedostać się do muszkieterów i załogi dział, po czym wyciąć ich w pień.
Zadaniem łuczników było w miarę możliwości wspierać wojowniczki na panterach w jak najszybszym wyeliminowaniu odsłoniętych (przez szarżę Banshee) jednostek dystansowych przeciwnika - w międzyczasie mieli zaś unikać starcia z konnymi oddziałami Xarr. Lathraviel wiedział, że jeśli szybko zajmą się muszkieterami i działami, zanim ci zdążą przygotować się do salwy, defensywa Xarr całkowicie upadnie - a cała reszta ich oddziałów będzie bezsilna wobec nieuchwytnych łowców.
Dość istotnym elementem planu było to, żeby w miarę możliwości wojownicy elfów nie znajdowali się w pobliżu wozów, gdy te wybuchną; idealnym byłoby zaś, gdyby Banshee swoją ofensywą zmusiły wroga do podjęcia obrony w pobliżu niebezpiecznych substancji. Ogień z wroga elfów miał się zmienić w ich sprzymierzeńca.
Zablokowany

Wróć do „Zachód”