1. Stopą w błoto

Sesja... osadnicza Harela.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Borys »

[Będę pierwszym odważnym? :P]

Dacius kręcił się trochę po obozie, jakby nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Nie mógł sobie wybaczyć tego, że dwa razy omal nie dorwał dziwnego stworzenia, które siało tutaj taki zamęt. Czy było inteligentne? Jakie miało zamiary? I jak miał zasnąć bez rechotu żab i melodii świerszczy? Ta ziemia fascynowała swoją tajemniczością, ale z drugiej strony była jakby... plugawa.
W końcu położył się, spojrzał w niebo i trochę powiercił, nie mogąc się zdecydować czy iść spać. Ostatecznie ciekawość zwyciężyła i energicznie wstał. Poinformował Kariego, że pokręci się jeszcze po okolicy, a potem "jak powiedział, tak zrobił". Mając zamiar przejść się po obrzeżach starej osady, zachowując czujność, ruszył w kierunku swojego pierwszego celu - zbadania okolic dawnego budynku mieszkalnego raz jeszcze.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Harel
Posty: 281
Rejestracja: 2013-12-18, 19:48
Been thanked: 2 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Harel »

Ciężka mgła krążyła wokół niego, jakby zaintrygowana jego obecnością. O tej porze było jej dużo więcej. Kiedy opuścił krąg światła rzucanego przez ognisko, widoczność zmalała drastycznie. Ciemność otaczała go z każdej strony, ślizgając się ciepłym, gęstym wiatrem po jego skórze. Nie widział gwiazd ani księżyca.
Kształty drzew, horyzontu, budowli... wszystko oblane czernią, ledwo zarysowujące się w morzu ciemności... Miał wrażenie, że świat wokół niego zanika, roztapia się w mroku i jedynie płomień ogniska pozostaje stabilny i kuszący swoją realnością, niczym dające nadzieję światełko w tunelu.

Myśliwy potrząsnął głową, odrzucając dziwne obrazy. Tylko czucie chrupiącej, spalonej wczoraj przez Kamara trawy pod stopami utrzymywało go w przekonaniu, że wciąż jeszcze znajduje się na jawie. Skupił się na tym odczuciu, starając się nie ulegać rozproszeniu.

Dziwne to wszystko. Szedł przez chwilę w stronę domu, nasłuchując upiornej ciszy. Miał wrażenie, że każdy jego krok robi tyle szumu, że bez trudu zagłusza wszystkie inne dźwięki. Miał wrażenie, że mimo ostrożności jest słyszalny w promieniu kilometrów. Więc dobrze - wychodził temu miejscu wprost na spotkanie, na otwarte pole, obnażał się z płaszcza światła i całkiem oddawał we władanie tutejszej mocy... Lepki wiatr ocierał się o niego, wąchał zapach jego skóry, jakby przyjmował dar, który do niego przyszedł.. Jakby badał...

Dacius przystanął nagle, zaskoczony swoimi własnymi myślami. Zamrugał parę razy i przetarł oczy, przywołując się do porządku. To tylko nocna mgła, durniu.

Kiedy ponownie otworzył oczy, to już stało. Stało przed nim, dosłownie kilka metrów dalej. I, o zgrozo, milczało, falując w ciepłej mgle niczym glony w mulistej wodzie...

Dopiero wtedy myśliwy zorientował się, że cała buta i chęć walki już dawno gdzieś z niego uleciała.
Został już tylko strach.
Awatar użytkownika
Barnej
Posty: 63
Rejestracja: 2013-05-29, 11:55

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Barnej »

Kari otulił się mocniej derką. Nie marzł, to fakt, ale jakieś pierwotne odczucia podpowiadały mu, że w szczelnym kokonie będzie czuł się bardziej komfortowo. Przez kilka chwil wpatrywał się w ogień, rozmyślając, aż w końcu zamknął oczy i spróbował zasnąć. Myśli nie opuściły go jednak od razu.
Spoiler
Pokaż
Przez dobrą godzinę latały w te i nazad po głowie najemnika, czyniąc więcej zamieszania niż porządku. Nie rozumiał nic z tego, co widział wieczorem. Potwór nad drzwiami... był dziwny. Jednakże to, co ujrzał chwilę później, kiedy wkroczył na piętro, było już ponad jego siły. Nie potrafił ocenić, czy spojrzenie Hasira było przestrogą, czy raczej mówiło "wszystko po kontrolą, ale i tak byś nie zrozumiał". Miał szczerą nadzieję, że nazajutrz obudzi się wypoczęty i beztroski, a wszelkie dziwactwa minionego dnia okażą się majakami związanymi z osłabieniem podróżą.

Z tymi myślami, zasnął.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Ranjir »

Po wejściu na statek Arcus poszedł na rufę i wziął głęboki oddech. Zadarł głowę i obserwował gwiazdy, aż nie zrobiło mu się chłodno. Mimo żalu, że nie może dalej przyglądać się pięknemu firmamentowi udał się na spoczynek do swojej kajuty.
Spoiler
Pokaż
Zasypiając inżynier zastanawiał się co czeka ich na tej wyspie. Początek był niezbyt ciekawy. Postawa alchemika wydawała mu się podejrzana, zwłaszcza po tym, co powiedział mu Axlan.
Tuż przed zaśnięciem Arcus zdążył jeszcze ułożyć sobie wstępny plan odbudowy wioski. Później były już tylko sny...
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Liadan »

Wspólnie śpiewana pieśń przeniosła Zahirę do zupełnie innego świata - świata tak dobrze znanego, świata pustyni i tych rzadkich chwil, gdy mogła odwiedzić swoją rodzinę, gdy przy ognisku starsi snuli opowieści, a wszyscy wspólnie śpiewali pieśni ku czci Amuru; pozwoliło na chwilę zapomnieć o niepokoju spowodowanym przez dziwną mgłę, niepokoju o Mucevher'a, który tak długo nie wracał...
Ostatnie tony pieśni zamilkły i ten właśnie moment wybrał Ib-Hasir, by się pojawić przy ogniu. Jego polecenie udania się na spoczynek dla dziewczyny były właśnie końcem odpoczynku. Chętnie zostałaby jeszcze przy ogniu, porozmawiała z Helmą, zaczekała na powrót ulubieńca...
Jednakże obowiązki wzywały, a noc zapowiadała się na bardzo długą i wyczerpującą...
Alchemiczka wstała z maty:
- Jasnych gwiazd, niechaj Amuru czuwa nad waszym snem- powiedziała i udała się z Mistrzem na statek.

Na statku skierowała się do kajuty, która służyła jej za laboratorium. Tam przygotowała eliksiry, o które prosił ją mag. Przygotowała też kilka innych, które sama uznała, że mogą jej być w najbliższym czasie potrzebne.
Gdy składniki eliksirów wrzały w kolbach i retortach, wzięła się za pisanie raportu dla Rady, który Ib-Hasir będzie mógł opatrzyć swoimi uwagami i opieczętować.
Spoiler
Pokaż
Raport nie zawierał nic poza opisem zastanych warunków, stanu chat, braku jakichkolwiek zwierząt oraz zdawkowej informacji o występowaniu nieznanego rodzaju magii wymagającego zbadania. Zresztą trudno się dziwić jego lakoniczności, zważywszy na fakt, że statek, którym miał być on wysłany należał do Imperium, a sytuacja polityczna była... niejasna

Przygotowała też zamówienie na potrzebne jej składniki:
Spoiler
Pokaż
Znowu nic interesującego, zwykłe składniki typowych eliksirów, pergamin i atrament odporne na wilgoć, tuby do przechowywania zapisanych zwojów, piasek do osuszania atramentu (choć jego ilość i dokładne określenie miejsca, skąd ma on pochodzić mogły wzbudzić niejakie zdziwienie) oraz, co było dość dziwne bele jedwabiu w różnych kolorach oraz jedwabne szarfy.

Gdy już eliksiry były gotowe, zabrała się za czyszczenie i pakowanie użytych naczyń oraz pozostałych elementów wyposażenia, a następnie udała się do swojej kajuty, by spakować własne rzeczy. Gdy i to zrobiła wyszła na chwilę na pokład, by odetchnąć nocnym powietrzem i spojrzeć w gwiazdy. Mimo późnej pory i zmęczenia, wiedziała, że i tak nie zaśnie.
- Gdzie się tak długo podziewasz, przyjacielu? Mucevher, wróć do mnie...- szepnęła
Oparła się o burtę...
Awatar użytkownika
Harel
Posty: 281
Rejestracja: 2013-12-18, 19:48
Been thanked: 2 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Harel »

Słyszała tylko delikatny dźwięk wody, leniwie ocierającej się o pomost i burtę statku. Wokół panowała tak gęsta cisza, że grzęzły w niej myśli.

To miejsce, ten mikroświat... czy aby na pewno powinna była puszczać tu węża samego?
Zapatrzyła się w taflę wody, w której odbijały się różne odcienie mroku - drzew, nieba, statku. Niczym gęsta smoła, obrazy tańczyły leniwie, hipnotyzującym wręcz rytmem.
Skąd bierze się siła poruszająca tą wodą? Czy to morskie fale się tutaj tak zaginają i krążą w tak nieregularny sposób?
Nagle poczuła drgnienie, jakby impuls, dotknięcie ciągnące ją w dół. Ruch wody nieznacznie przyspieszył, maleńkie wiry pogłębiły się... zapatrzona w czarną otchłań alchemiczka zachwiała się na balustradzie.

Instynkt zadziałał w ostatniej chwili, świadomość momentalnie ustawiła ją na deskach pokładu. Zahira otrząsnęła się z przerażeniem.

Woda była tak spokojna, jak zwykle.
Zmęczenie...
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Borys »

Myśliwy natychmiast zatrzymał się w pół kroku i otwierając szeroko oczy gapił się w to coś. W pierwszej chwili kierował nim strach, który zjawił się nagle. Chciał uciec, ale stał jak sparaliżowany. Ale może to i dobrze...
Nawet jeśli Dacius się bał, to zamierzał wykorzystać okazję i jak najlepiej przyjrzeć się bestii. Wszystkim jej szczegółom. Zwłaszcza oczom - czy biła z nich inteligencja?
Potem myśliwy zaczął się powoli wycofywać, krok po kroku do tyłu, nie odwracając się. To było za dużo jak na jedną noc.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Harel
Posty: 281
Rejestracja: 2013-12-18, 19:48
Been thanked: 2 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Harel »

W mroku nic nie błyszczało, żadne oko. Nie wiadomo było, na czym skupić wzrok. Myśliwy przez chwilę nie był pewien, czy oczy nie płatają mu figla, bo ciemny kształt falował i zmieniał się, przenikając z wszechobecną ciemnością, jakby tworzył z nią jedną całość. Patrząc na to Dacius tracił poczucie rzeczywistości i tylko umysł podpowiadał mu usilnie, że skoro coś tam stało, to musi tam nadal być.

Im bardziej mężczyzna oddalał się, tym bardziej stworzenie znikało we mgle, aż w końcu przestało być widoczne. Kiedy wrócił już do ogniska, sam nie wiedział, czy spotkał je naprawdę, czy tylko je sobie wyobraził...
A może zobaczył po prostu jakiś krzak, którego liście falowały na wietrze? Jego umysł był zbyt zmęczony, aby to dalej analizować, a podświadomość podpowiadała, że ostatnie czego chce, to iść i to sprawdzać.
Niepokój z trudem, jakby bardzo niechętnie, opuszczał jego ciało.


[Borys, kolor!]
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Liadan »

Dziewczyna stała oparta o burtę. Wkrótce zacznie świtać, a Mucevher nie wraca! Czy coś mu się stało? To miejsce było tak dziwne, tu wszystko mogło się zdarzyć...
Dla uspokojenie spojrzała za burtę. Tak, woda wabiła ją do siebie, obiecywała ukojenie dla umysłu, obiecywała koniec zmartwień, obiecywała uwolnienie od wszelkich trosk i niepokoju...
Już chciała poddać się temu uczuciu, zanurzyć się w chłodnych falach spokoju. Ale coś ją powstrzymało.
Spoiler
Pokaż
Czy to na pewno woda wabi, czy też pasma tej dziwnej mgły snują się tuż nad jej powierzchnią? Woda powinna być wolna od wpływu magii, a szczególnie woda morska, raz przez sam swój ogrom niemożliwa go napełnienia jej wystarczającą ilością magicznej emanacji, by mogła wywierać wpływ na istoty żywe czy przedmioty. Poza tym to właśnie wody z solą używa się do oczyszczania przedmiotów używanych w magicznych rytuałach.
MAGICZNE RYTUAŁY! Te słowa przypomniały jej jedną z rozmów z Protektorem, tą tuż przed samym wstąpieniem do Akademii:
"Akademia jest nie tylko miejscem nauki. To siedlisko żmij, gdzie każdy każdego szpieguje, a każdy, nawet najmniejszy strzęp informacji może zostać wykorzystany przeciwko tobie. Wielu tam umie czytać myśli, a ty jesteś jeszcze zbyt słaba, by utrzymać zasłonę przez cały czas. Gdy jesteś świadoma twoja bariera jest mocna i stabilna, ale gdy śpisz w twoim umyśle można czytać jak w otwartej księdze. Ale znasz sposoby, żeby to zmienić. Przypomnij sobie swoje lekcje..."

Z trudnością przezwyciężyła zmęczenie i tą dziwną siłę przyzywającą ją do siebie. Potrząsnęła głową czy to w niemym zaprzeczeniu, czy też strzepując z niej niewidoczne krople osiadającej mgły i udała się z powrotem do kabiny. Wzięła swoje zamówienie na składniki i dopisała jeszcze jedną pozycję:
Spoiler
Pokaż
SÓL Z OAZY Chumvi Kioo

Wyjęła jeden z eliksirów(?) i trzcinkę. Następnie ze swojej skrzyni wybrała jedwabną wstążkę o dziwnej barwie ni to perłowej, ni to srebrnej i za pomocą trzcinki zaczęła na niej wyrysowywać jakieś symbole. Takie szarfy nosiła w szkole by uniemożliwić innym dostęp do umysłu, więc i tu spróbuje. Ale czy to pomoże?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Borys »

Dacius zaraz po powrocie położył się, nikomu nie mówiąc o tym, co widział. To było zbyt nierealne. Żadne normalne stworzenie nie funkcjonuje tak jak to coś. Nagłe rozmywanie w powietrzu i znikanie? To było dla niego za dużo...
Spoiler
Pokaż
Przed snem myśliwy zastanawiał się oczywiście nad tym, co widział. Nie dawało mu to spokoju, starał się sobie przypomnieć, jak dokładnie wyglądało to coś. Rozważał, czy po prostu mu się nie przewidziało, był przecież zmęczony. I czy powinien o tym komuś mówić? Czy było warto?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Harel
Posty: 281
Rejestracja: 2013-12-18, 19:48
Been thanked: 2 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Harel »

Przebywając w kajucie, Zahira czuła się bezpiecznie. Trudno było ocenić wpływ wstążki na jej organizm. Wydawało się, że nikt i nic nie próbuje teraz wtargnąć do jej umysłu. A może owa siła specjalnie teraz ustąpiła, aby dać jej fałszywe poczucie bezpieczeństwa? Czy Ib-Hashir nie przebywa czasem w pobliżu? Nie mogła też wykluczyć samego efektu psychologicznego - świadomość noszenia wstążki wzmacniała naturalną wiarę w odporność, poczuła też chwilowy przypływ koncentracji.

Mimo to ziewnęła, zdając sobie sprawę, jak bardzo jest już zmęczona. Dzisiejszy dzień był pełen wrażeń. Oby tylko Mucevher wrócił cały i zdrowy.
Awatar użytkownika
Liadan
Posty: 1018
Rejestracja: 2013-03-01, 18:06
Tytuł: Matka Gąska

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Liadan »

Zmęczenie było wszechogarniające. Normalnie odpędziłaby je przy pomocy jednego z prostych zaklęć. Ale nie tu, nie na tej dziwnej wyspie o nieznanej wibracji. Jednakże teraz obecność czegoś obcego, czegoś, co chciało dostać się do jej umysłu była prawie niewyczuwalna. Czy sprawiła to opaska, czy bliskość Mistrza? Tego nie wiedziała. Będzie to musiała sprawdzić jutro. Jutro... a właściwie już dzisiaj, bo niebo zaczęło już zmieniać barwę z nocnej czerni na granatową przedświtu. A Mucevher nadal nie wrócił...
Powieki ciążyły jej coraz bardziej.
Jutro musi...
Powieki alchemiczki opadły. Zasnęła.
Awatar użytkownika
Harel
Posty: 281
Rejestracja: 2013-12-18, 19:48
Been thanked: 2 times

Re: 1. Stopą w błoto

Post autor: Harel »

Cały statek pogrążył się w śnie, płytkim, niespokojnym, pełnym obaw o jutro, ale jednak śnie, który regenerował i dawał nowe siły.
Wojownicy Manaru spali na lądzie, przy dogasającym ognisku, a wokół nich krążyła mgła, jakby bojąc się wejść w krąg światła.
Było tak cicho, że stojący na warcie Zahar mógł słyszeć oddechy swoich towarzyszy. Zapatrzony w gwiazdy, dostrzegł nagle delikatne muśnięcie światła, tuż przy horyzoncie. Łuna wschodu powiększała się na jego oczach. Noc dobiegała końca.
Ziewnął przeciągle.

Koniec Nocy Pierwszej
ODPOWIEDZ

Wróć do „Perłowy Renesans”