Wschodnie wybrzeże

Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni. Archiwum sesji zakończonej.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Akcja przenosi się z Pechowców
Wędrówka była żmudna, długa i nudna, a jednocześnie nie pozwalała na ani chwilę obniżonej uwagi. Mgła zstąpiła na wyspę i choć nie była ciężka czy gęsta, i tak kontrastowała z widocznością która panowała jeszcze wczoraj. Wzbił się zimny wiatr i wędrowcy mieli wrażenie, iż przez noc zmienili strefę klimatyczną. W powietrzu wisiała woń zbliżającej się zimy... co było dziwne biorąc pod uwagę fakt, iż dopiero kończył się sierpień.

Azhim, Wasyl, Iwan, Thomas i ich nowy towarzysz, Oliver nie napotkali przez długie godziny żadnego niebezpieczeństwa. Co więcej, panujące ochłodzenie się pogody właściwie nie było jakąś zawadą - wręcz przeciwnie: nie grzali się tak w swych strojach i uzbrojeniu. Słońce świeciło jasno i mocno, lecz co raz przemykały wokół niego chmury gęstsze niż przedtem. Ktoś mógłby powiedzieć, że być może wkrótce będzie zapowiadać się na burze.

W końcu dotarli do chaty, którą wcześniej znalazł Azhim i nieszczęsny (czy raczej głupi) Kornel. Pozostała w takim stanie, jak oni ją zostawili; stare, przytrzaśnięte drzwi, szare deski i oderwana łupina jakiejś łódki. Fragment dryfował leniwie na tafli, jeszcze przywiązany grubym sznurem do kołka

- Nareszcie coś - westchnął Oliver. - Proponuję zatrzymać się tu na chwilę i coś przełknąć, strasznie wyschło mi w gardle... byliście tu wcześniej, tak? Co tam jest w środku?
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

- Trup. A raczej szkielet. Poza tym nic ciekawego. - Azhim pierwszy wszedł do chatki. Mimo, że był tu już wcześniej i wiedział czego się spodziewać to i tak zachował ostrożność. Zaglądając do wnętrza jedną ręką pokazał reszcie by poczekali z tyłu. Gdy już okazało się, że jest bezpiecznie morski odwrócił się do reszty. - Możemy tu chwilę odpocząć.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

Słysząc słowa Azhima, Wasyl ostrożnie wszedł do środka, a potem odkorował butelczynę słabego piwa z karczmy i podał Oliverowi.
- Na gorzałę przyjdzie czas, gdy będzie bezpieczniej - wytłumaczył swój postępek.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

"Pierdolone pijaki", pomyślał Thomas, wszedł do budynku i rozejrzał się.
-Bezpieczniej nie będzie - stwierdził.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Mark Subintabulat »

-Pomóż mi ktoś wynieść tego pierdolonego trupa.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Oliver przyssał się do butelki, z wyraźną ulgą przełykając zawartość. Zaraz potem pomógł w wynoszeniu rzeczonego pierdolonego trupa.

Wnętrze chatki nie było większe od przeciętnego pokoju wynajmowanego w gospodach. Nie było tu zresztą nawet łóżka, a jedynie jakieś pootwierane kredensy, beczki, skrzynki, krzesło i inne graty. Zatęchłe powietrze i porozrzucane wieka od pojemników sugerowały, że nie ma tu już niczego wartościowego.
Trup był już właściwie tylko ciemnym szkieletem w obdartych szmatach i szczątkowych śladach skóry oraz włosów. Z gruchotem wyciągnęli szablę, która przyszpiliła nieszczęśnika do drewnianej ściany i wynieśli go bez problemu na zewnątrz. Przy otwartych drzwiach było tu teraz niemal komfortowo - a z pewnością cieplej niż na zewnątrz.
Znad morza bowiem nadciągnął prawdziwie chłodny wiatr, niosący słodkawą woń odległych burz.

- Pogoda nam się psuje, panowie - oznajmił Oliver, zwracając butelkę Wasylowi. - Nie chciałbym leźć przez deszcz, a co dopiero przedzierać się przez trupy w błocie i wodzie... ale z drugiej strony może przyniesie nam to pomyślne wiatry. Jeśli znajdziemy to cholerstwo. Przełknijcie coś, odpoczniemy chwilę i przyspieszymy tempa.

Miejscowy wyciągnął z kieszeni zielonkawe jabłko i wgryzł się w nie z chrupnięciem.
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

Thomas rzucił okiem na Olivera. Przypuszczał, że ów człowiek będzie raczej za tym, żeby w chacie zostać i odpocząć. Zdziwił się i tylko uśmiechnął lekko.
-Popieram.
No co? Nie mógł być, kurwa, gorszy.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

Morski skinął głową na propozycję Oliviera i również posilił się przygotowanymi wcześniej sucharami. Po alkohol nawet nie sięgał - tym razem wolał ugasić pragnienie wodą.
- Jeśli do nocy nie znajdziemy statku lub pogoda zupełnie się zepsuje to proponuję wrócić i przenocować w tej chatce.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Tak więcej pożywili się na szybko, popili i chwilę odpoczęli. Szykując się do wyjścia porządnie zamknęli drzwi do chaty, aby ewentualny wiatr ich nie zdemolował. Szkoda było potencjalnego przyczółka, gdyby nic nie znaleźli, a w nocy się rozpadało... tak czy inaczej ruszyli w dalszą drogę.

Znów była długa i żmudna. Pogoda zrobiła się kiepska, ale stabilna. Widoczność trochę się poprawiła - ale nadal trzeba było wytężać wzrok i słuch. Mgła z upływem godzin cofała się, lecz wędrowcy widzieli iż raczej ich nie opuści. Pozostawało uważać i iść, iść...
Minęły około dwie, może dwie i pół godziny nudnego marszu. Do tego czasu znów zrobiło się nieco cieplej i jaśniej, lecz pomimo wzejścia słońca wyżej - na niebie pojawiły się już chmury. Coraz ciemniejsze.

- Patrzcie na horyzont - powiedział Oliver, zwracając się w kierunku morza. - Będzie lało.

W istocie; gdzieś w oddali granica między niebem a wodą zlewała się w czarnej linii, która musiała być armadą ciężkich chmur.
Choć i tak szli pospiesznie, teraz znów dodali więcej werwy w kroki, chcąc jak najszybciej znaleźć jakąś zmianę w tej pustej pogoni za domniemanym okrętem. Od rana towarzyszył im tylko chłodny wiatr i cisza. W tym rejonie las nie był tak gęsty, ale nadal za nimi podążał, wiecznie po ich lewej. I właśnie w tej chwili począł wkradać się na brzeg - im dalej wędrowali tym robiło się gęściej. W końcu musieli doń wkroczyć, by kontynuować wędrówkę...

- Zaraz, kojarzę to miejsce, najpierw ta pusta polana cały czas, teraz ten las... tam dalej powinien być przemysłowy tartak i jakieś baraki - odezwał się Oliver, rozglądając się uważnie i z pewnym wahaniem w głosie. Zwolnił kroku, przyglądając się pobliskim drzewom i dotykając kory. - Są oznaczone do ścięcia... od dwóch tygodni.

Rzeczywiście, około metr nad ziemią wielkie drzewo było przecięte cienką, czerwoną linią i kilkoma literami.

- O ile pamiętam... przy tym tartaku było długie molo z przyczółkiem na morzu i latarenką, do kontroli odsyłanych promów z ładunkiem. Nie wiem jak wy, ale gdybym zapieprzał od wschodu i szukał najbliższego lądu, to byłoby pierwszą rzeczą jaka zwróciła by moją uwagę...

Las zadął gardłowo, gdy wiatr poruszył korony drzew, a mgła zatańczyła niczym wodorosty u podstaw pni. Pojawiająca się znikąd ścieżka wkraczała do bramy pochylających się nad nią dębów - a gąszcz zdawał się zapraszać stojących u jego podnóży wędrowców.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Mark Subintabulat »

-Wyczuwam niebezpieczeństwo - powiedział Morozov i dobył broni. - Sugeruję zachować ostrożność, dobrać się w pary i ubezpieczać się. Jeżeli dojdzie do potyczki to walka we dwóch jest bardzo efektywna.
Iwan czekał na to z kim przyjdzie mu współpracować, jeżeli mężczyźni zgodzą się na taki pomysł. Następnie idąc na przedzie zagłębił się w gąszcz, dzierżąc miecz w swej prawicy.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

Wasyl przyjrzał się drzewom i podobnie jak Iwanowi przeszło mu przez myśl grożące niebezpieczeństwo. Umarlaków wcale nie musiało co prawda tutaj być, ale po co innego niebo szykowałoby tutaj ulewę i ciemności, jak nie po to, by okryć nimi zbliżającą się masakrę?
Sprawdził pistolety. Cholera, oby nie zamokły w deszczu. Ale nawet jeśli... wtedy zrobi swoje zasłużonym buzdyganem. Wytężając zmysły, szedł na tyłach grupy.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

-Gdyby ja zobaczył, że ktoś się podkrada do mojego grajdołka z bronią na wierzchu to bym nie pytał, tylko strzelał - stwierdził Thomas, w dupie mając, czy jego kompania przestanie męczyć ręce ciężarami broni. Szedł w środku, będąc osłoniętym ze wszystkich stron. Przywilej dowódcy, zboczenie zawodowe. Marrow strachliwy nie był, ale w sytuacjach takich jak ta wolał, aby ktoś inny dostał strzałę zza winkla.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Oliver wzruszył ramionami i poszedł na przedzie, tuż obok Iwana. Jako miejscowy mógł wszak coś rozpoznać w tym miejscu. Mus nie mus Azhim dołączył do Wasyla na tyłach i tak ruszyli. Powoli, ostrożnie, patrząc na wszystkie strony.

Las zagęszczał się nieco. Jego struktura wskazywała na to, że sporo drzew było tu dawniej sadzonych pod wycinkę. Były jednak nietknięte i tylko nieliczne miały na sobie oznaczenia. Gdzieniegdzie pojawiały się skupiska ściętych pni... niektóre wyglądały na usunięte całkiem świeżo, inne porastały huby i mech. Mgła wraz z zaroślami sprawiła, że tylko wciąż słyszalny szum morza przypominał im iż są na wybrzeżu.

Na szczęście gdy minęło kilka minut drzew robiło się coraz mniej. Ustępowały pniom, a w końcu - polanie, na którą wychodziła ścieżka. Zaraz jednak spostrzegli iż nie było się z czego cieszyć.

Po lewej stronie widniała "krawędź" lasu, od której pusta przestrzeń poczęła rozciągać się aż po brzeg. Mieli przed sobą wyjście na iście szeroki teren - rozmiarów nieco większych niż mały port, z którego przybyli. Przy odpowiednim wytężeniu wzroku można było dostrzec morze po prawej stronie. Tylko kilka samotnych drzew czyniło symboliczną granicę od plaży.
To tu mieściła się faktoria. Nie wychodząc z bezpiecznego cienia ostatnich gęstwin leśnej ścieżki byli w stanie obserwować ją niezbyt dokładnie, ale dostatecznie poglądowo. Ogromny tartak ułożony był równolegle do dróżki wciąż biegnącej na wprost od nich. Zdecydowanie przewyższał swymi rozmiarami karczmę; potężne kłody ułożone były w mniej lub bardziej dbałe stosy, czekając na wtoczenie do środka i obrobienie. Masa skrzynek, wózków, narzędzi i gór palet walała się wokół, na polanie. Wielkie drzwi do budynku, na dłuższej ścianie, były nieco uchylone. Z tej pozycji widzieli jednak tylko boczną, węższą ścianę i zabite dechami okna.
Nie to było ważne. Tak naprawdę nie miało to żadnego znaczenia, po wśród tych stert drewna i gratów wędrowcy dojrzeli trupy. Całą masę. Jedne leżały w plamach krwi, ze śladami walki i oporu, z narzędziami i bronią w rękach. Inne kuliły się gdzieś po kątach, pod skrzyniami i pniami, obgryzione i stare. Jeszcze inne... wierciły się leniwie, miętoląc w szczękach urwane ręce lub skrupulatnie dogryzając się do resztek mięsa między żebrami jakichś starych szkieletów. Zarażeni byli daleko, ale nie było wątpliwości że to oni. Co prawda szybko naliczyli, że chodzących umarłych jest może trzech czy czterech. Na zewnątrz, w zasięgu wzroku...

- Cholera... patrzcie dalej, dalej. Tam, na prawo - powiedział półszeptem Oliver, wskazując na okolicę, w którą biegła dalej leśna ścieżka, wzdłuż tartaku i za polanę. - Jak boga kocham, rzeczywiście jest...

Pomiędzy koronami drzew, znów powoli gęstniejących za faktorią, w ziemistym blasku stłumionego chmurami słońca majaczyła chuda sylwetka czegoś, co mogło być tylko masztem. Wznosiła się nieco ponad las, jak pal nad pobojowiskiem - czekając na skazańca.

Pozycja, w której jesteście ogranicza ze względów bezpieczeństwa wasz widok - tak przynajmniej tłumacze się z braku obrazka poglądowego sytuacji, ale to chyba całkiem spójne. Niemniej ilustracje pojawią się jak się trochę rozejrzycie.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

- Mogę spróbować podkraść się bliżej, żeby zobaczyć w jakim stanie jest okręt. - Morski spodziewał się podobnego widoku, więc nawet go nie komentował. Nie zał tych ludzi, a jego własne przeżycie było znacznie ważniejsze, niż sterta trupów. Ale musicie być gotowi, że te cholerstwa jednak mnie zwęszą. Wtedy, jeśli będzie ich mało, walczymy, lub uciekamy jeśli będzie ich za dużo. Olivier, jest tu jakieś w miarę bezpieczne miejsce? Lepiej nie ściągać umarlaków do karczmy.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

Wasyl westchnął.
- Nie pomogę, żadnym zwiadowcą nie jestem - mruknął, jakby akceptując pomysł Azhima. - Rozważyłbym jednak najpierw przygotowanie się do ewentualnego pościgu. Osobiście preferowałbym zwabienie tego stada do jakiejś pułapki, a przynajmniej odciągnięcie go od statku, tak by można było go przejąć i wypłynąć.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Obrazek
(W rzeczywistości śmieci, graty i trup ścielą się gęściej, trochę nie wyszło ale wiadomo to bazgrół na szybko)
Oliver cofnął się nieco, przysiadł i podparł głowę rękoma.
- Ciężko mi powiedzieć - odpowiedział Azhimowi. - Nie zapuszczałem się bardzo w te strony, parę razy byłem pilnować odbierania ładunków. Powiedziałbym, że najbezpieczniej byłoby właśnie gdzieś tam, przy tym molu ładowniczym. Tam gdzie zdaje się być okręt. Na takim molu trupy lazłyby tylko z jednej strony, po wąskich dechach... byłoby łatwiej, jeśli nie bezpieczniej.
Wskazał dłonią krawędź lasu, nad którą majaczył maszt.
- ...ale nie wiem, czy dalej nie ma ich więcej. Mogą być wszędzie, przy statku też. I na pokładzie.
Ton jego ściszonego głosu wyraźnie wskazywał, że mimo tego co tak łatwo znaleźli wątpił w cudowne ocalenie.
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Mark Subintabulat »

-Nie wiemy w jakim stanie jest okręt. Nawet gdyby okazało się, że nadaje się do rejsu to i tak wpierw musimy go całego sprawdzić oraz przyszykować do wypłynięcia. Jeżeli chcemy go przejąć to obawiam się, że walka jest nieunikniona. No chyba, że tego plugastwa tam nie ma. W każdym razie mały rekonesans wydaje się być dobrym pomysłem. Skoro Azhim chce iść na molo to my powinniśmy zająć pozycje na prawo od tartaku, tak żeby trupy nie zaatakowały go gdy będzie do nas wracał. To już byłoby niemal samobójstwo.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

Thomas rozejrzał się bacznie wokół, na przemian mrużąc oczy, marszcząc brwi i mamrocząc pod nosem. W ostatniej chwili powstrzymał się od zapytania "Gdzie jest, kurwa, mapa?".
-Ja bym się napierdalał - wzruszył ramionami - Jeśli są na statku to i tak będziemy musieli ich wyrżnąć, bo przecież nie będziemy czekać, aż z niego zejdą. Nie wiadomo nawet, czy zejdą.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

- No dobra, to gdzie dokładnie będziecie, żebym wiedział, gdzie mam wiać w razie kłopotów? - Wysłuchawszy propozycji kryjówki Morski skinął głową i przekazał swój topór Iwanowi. Na zwiad miał zamiar iść tylko z nożem, licząc, że do wali nie dojdzie.
Jeśli nikt nie chciał już nic dodać Azhim zaczął zakradać się w kierunku molo tak, by być po zawietrznej stronie trupów. Miał zamiar przyjrzeć się statkowi, a później spokojnie się wycofać.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

Wasyl już nic nie mówił, tylko podążał za resztą grupy, akceptując powstały plan. Martwił się tylko, czy umarlaków nie będzie więcej, niż się spodziewali...
Teraz wszystko zależało od Azhima.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

Oliver nie oponował, choć jego twarz nie wyrażała optymizmu.
- Lepiej przymierzajmy się do powolnego marszu za nim - powiedział, gdy Azhim wyruszał na rekonesans. - Ja to nie wiem, czy nie będziemy musieli gonić go ratować...

Tak czy owak musieli czekać, patrzeć i być gotowym na każdą ewentualność.

***

Wiatr był tu słaby. Sprzyjało to Azhimowi, bo zapach jego żywego ciała nie mógł się daleko roznosić. Stąpał cicho w cieniu gąszczu, na uboczu, obserwując odległych umarłych przed tartakiem. Nie wyglądało na to, by go zauważyli; nadal większość leżała, nieliczni leniwie konsumowali jakieś resztki. Teraz jednak gdy wyszedł do przodu i mógł przyjrzeć się sytuacji pod budynkiem lepiej widział, że jest ich więcej. Ciężko było tylko rozróżnić, który trup to uśpiony zarażony, a który - zaledwie pożywienie dla potępieńców. Lepiej tego nie sprawdzać.

Minęło trochę czasu zanim ominął strefę zagrożenia i zostawił tartak w tyle. Należało ważyć każdy krok i unikać pośpiechu. Wtopić się w tło i zarośla, ale nie szeleścić... Poszło o wiele łatwiej niż zakładał: przekradł się za prawym poboczem ścieżki i nie zwrócił na siebie żadnej uwagi. Teraz mógł zostawić faktorię w tyle i wyjść drogą za tą część lasu, gdzie musiał być obiecany przez los okręt...

Odważył się wyjrzeć z krzaków i drzew tylko troszeczkę, nędzny krok - aby nie alarmować potencjalnych zagrożeń po drugiej stronie - ale to wystarczyło, by zza zarośli dostrzec upragniony widok. Brunatna, trójmasztowa fregata, wysoka i potężna, okuta brązem. Gdzieniegdzie zdobiona rogami, a jej podwójny dziób uczyniono na podobieństwo jakiejś dziwnej bestii. Była o wiele większa niż statek, na którym oni się rozbili.

http://i.imgur.com/2R09sAF.png[/brzuchdlanora]

Okręt spoczywał nieco przechylony, wryty w plażę, zapewne ledwo zatrzymując się przed molem. U jego przewracającego się niczym wielorybie cielsko boku leżała sterta śmieci, gratów, broni... i części ciał. Piasek był ubarwiony litrami krwi. Większość plam była opryskami padającymi w takim kierunku, iż sugerowały ostrzał ze strony statku. Z burty zwisały pospiesznie zrzucone drabinki i liny. Szare żagle ledwo łopotały, niektóre poszarpane, inne w całości - ale nie zwinięte. Przypominały gęstą sieć pajęczyn.

I nagle zawiał wicher tak potężny, iż w żaglach tych znów zatańczyło życie. Drzewa i zarośla wokół Azhima zadrżały hałaśliwie, a z okrętu dobyło się jęczące skrzypienie drewnianej konstrukcji. Pogoda poczęła się zmieniać.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

Korzystając z nagłej zmiany pogody i wywołanego wiatrem hałasu Azhim wycofał się do kompanów.
- Jest statek. Wygląda lepiej niż porządnie, a i w stanie jest dobrym. Nieco problematyczne jest tylko to, że wywaliło go na brzeg. Żeby go zwodować będziemy musieli nieźle się napracować. A wcześniej wyciąć sporo nieumarłych. Jest ich tam bardzo dużo.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

- Pogoda zaczęła się zmieniać - powiedział odkrywczo Wasyl, kiedy zjawił się Azhim. - Jeśli jest ich dużo, to nie pchałbym się w otwartą walkę na nieznanym terenie. Poszukałbym miejsca, w którym przewaga liczebna umarlaków nie miałaby znaczenia. Sporo mięsa usmażyliśmy przy wraku naszego statku, może powinniśmy wymyślić coś podobnego?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

- Nie wiadomo, czy wszystkie zdechlaki to zarażeni i wstaną. Albo może jaśnie piraci już ich wykończyli - Oliver, po długiej ciszy dostał jakiegoś przebłysku optymizmu. Spojrzał na Iwana i zapytał: - Nie możemy tak siedzieć aż przyjdzie burza. Co proponujecie, panowie żołnierze?
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

-Szarżę kawalerii przy wsparciu artylerii - zażartował z wyczuciem Thomas.
-A poważnie to bym się napierdalał. Moglibyśmy iść metodycznie w jakimś takim śmiesznym szyku i wyrzynać ich jednego po drugim. Albo wbiec na hura na statek i bronić się przy trapie. Przez takie wąskie gardło się nie przedrą. Raczej. No... i tyły jeszcze by trzeba zabezpieczyć - podrapał się w podbródek Marrow.
-Osobiście wolę opcję drugą - uśmiechnął się szczerze.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
Awatar użytkownika
Mark Subintabulat
Wielki Szambelan
Posty: 1746
Rejestracja: 2013-05-10, 16:12
Tytuł: A. Duda Borysady
Has thanked: 2 times
Been thanked: 3 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Mark Subintabulat »

-Wygląda na to, że ten statek leżąc na plaży przetrwał już co najmniej jeden poważny sztorm, ale nie powinniśmy ryzykować. Ulewa to dla nas tak naprawdę korzystna sytuacja, Zapach podczas deszczu praktycznie w ogóle się nie rozchodzi tak samo jak hałas zagłuszany kroplami deszczu. Sądzę, że plan Marrowa ma szanse wypalić.
Borys, dobry ziomek
Pedicabo ego vos et irrumabo
"Sprawiedliwą bowiem jest wojna dla tych, dla których jest konieczna, i błogosławiony jest oręż, jeśli tylko w nim cała spoczywa nadzieja."- Liwiusz


Hard Corps Theme

Obrazek
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ranjir »

- Do dupy ten plan, ale lepszego chyba nie wymyślimy na szybko. I ma jedną sporą wadę. Umarlaki mogą być też na statku. Jeśli tak będzie, to mamy przewalone. W razie czego wiejemy na grotmaszt i włazimy na reje. Trudno wam będzie się utrzymać, ale trupy, o ile w ogóle dadzą radę się wspiąć, będą miały jeszcze trudniej. I nawet one nie powinny przeżyć upadku z kilku metrów.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Borys »

Wasyl sięgnął po buzdygan.
- Brzmi to jak samobójczy atak, ale zdam się na wasze zdanie. Ruszamy?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Ygrek »

- Nie mamy wyboru. Ja tam wolę zdechnąć po bożemu, z pokładem pod nogami niż tutaj... przynajmniej nikt nie powie, że nie próbowaliśmy. - powiedział Oliver, machnąwszy na to wszystko ręką i wstając z pieńka.

Ponieważ dalsze dumanie i tak nie przyniosło by im genialnego planu na czarodziejskie uniknięcie jakichkolwiek problemów, wszyscy powoli zebrali się do wyruszenia.
Najpierw trzeba było niezauważenie minąć tartak. Poszli gęsiego, stroniąc od ścieżki i trzymając się skraju polany po prawej stronie. I znów poszło łatwiej, niż można było się spodziewać; obserwowani przez nich kątem oka umarli nie dawali żadnych znaków zainteresowania. Ciężko było właściwie nawet określić, czy faktycznie są to nieumarli czy zastygłe już do cna zwłoki. Tylko kilku leniwie ogryzających kości przypominało jaka jest sytuacja. Całe szczęście, że cisza została przegoniona przez wypełniający wszystko szum roślin.

Przekradli się w miejsce, z którego Azhim wcześniej obserwował statek. Nic się nie zmieniło; majaczył w tym samym miejscu. U jego stóp walały się śmieci, fragmenty ładunku i ciał. Piach faktycznie pokrywały rozproszone plamy krwi i gdzieniegdzie trupy - większość jednak była rozwalona do tego stopnia że nie wydawały się zagrożeniem. Nic nie wskazywało też na to by jacyś umarli przywlekli się od tartaku za nimi. Okolica była bezpieczna.

- Cztery zwisające drabiny, ale trapu nigdzie nie widzę - mrukną Oliver. - I co, podchodzimy?

Otaczająca okręt, graty i molo pustka plaży zdawała się zapraszać.
Awatar użytkownika
Pupu pan Panda
Posty: 821
Rejestracja: 2013-08-19, 14:26
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Wschodnie wybrzeże

Post autor: Pupu pan Panda »

-Ta. Życie stygnie - Marrow popisał się kolejnym inteligentnym żarcikiem. Sprawdził, czy miecz luźno chodzi na plecach, wziął w zęby nóż i udał się biegiem w kierunku najbliższej liny.
Ygrek pisze:Jeden z drugim wyciągacie ręce
A trzeci loot łapie i chwyta
Ja widzę tylko niestety
A chuj nie legendar bo kasa i strzykwa
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zombiesada”