Kto nie ma miedzi...

Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni. Archiwum sesji zakończonej.
Awatar użytkownika
Ygrek
Posty: 291
Rejestracja: 2013-10-22, 23:08
Tytuł: Wiecie kim jestem
Has thanked: 3 times
Been thanked: 9 times

Re: Kto nie ma miedzi...

Post autor: Ygrek »

Iwan z bliska mógł potwierdzić nieszkodliwość leżącego pod ścianą ciała. Gruby, niemal zbrojny kaftan nieszczęśnika powinien zdać się na całkiem sporo w starciu z umarłymi; jego właściciel jednak wyglądał z bliska co najmniej na ofiarę armatniej kuli. Gdzieś obok ręki ofiary leżał łom naznaczony śladami stawianego oporu.
Poza tym jednym nieszczęśnikiem w hali głównej nie było innych zwłok - ani zarażonych, ani zagryzionych. Gdyby nie przewracające się odłamki i graty byłoby tu całkiem pusto.

Azhim ostrożnie wyjrzał na zewnątrz. Brama wejściowa do huty była rozpostarta na oścież bez oznak zniszczenia - prawdopodobnie w spokojniejszych czasach zostawała otwarta na część dnia.

Naprzeciw widniał główny plac, z biurem po lewej stronie i przełęczą prowadzącą do portu po prawej. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma punktami majaczył we mgle boczny szyb kopalni. Biuro górowało nad mniejszymi budynkami - a właściwie domkami, budami i przybudówkami. Wszystkie były szarawe i wyblakłe w słabym świetle chmurnego poranka. Odrapane i miejscami zniszczone - trochę jak zapomniany strych i trochę jak pobojowisko. Cisza mieszała się z delikatnym szumem pobliskiego morza i ciągłym, słabym basem powietrza. Było spokojnie.

Gdyby tylko nie te parę ciał rozrzuconych w losowych miejscach.
Awatar użytkownika
Ranjir
Posty: 620
Rejestracja: 2013-05-08, 21:41

Re: Kto nie ma miedzi...

Post autor: Ranjir »

Azhim wrócił z rekonesansu nieco spokojniejszy. - Na zewnątrz pusto. Kilka ciał, ale ogólnie spokój. Proponuję zamknąć te wielkie drzwi i zostawić tylko ciasne przejście. Jeśli będziemy musieli walczyć z umarłymi, to powinno ułatwić to nam ucieczkę. Jak już je zamkniemy, to można iść po papiery. Dwóch idzie, dwóch osłania. Tak to widzę. Macie inne propozycje? Mogę iść. - Po jakże długim wywodzie wygłoszonym nieco ściszonym głosem, morski czekał, co ma do powiedzenia reszta.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Kto nie ma miedzi...

Post autor: Borys »

Wasyl zauważył, że jego towarzysze w milczeniu obserwowali otoczenie, nie pozostało mu więc nic innego...
- Pójdę z tobą, Azhimie. Wy zajmijcie się resztą i miejcie oczy szeroko otwarte. Zabieramy papiery i natychmiast wynosimy się. Nie oszukujmy się... te ścierwa na pewno gdzieś tu są.
To powiedziawszy splunął i ruszył w drogę do biura.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zombiesada”