Wioska Niemrawiec zakończyła się, bardzo dziękuję za wspólną zabawę <3 Do tego wątku zostaną wrzucone jeszcze dokładniejsze informacje o fabule, postaciach itd., tak aby wiedza o nim pozostała. A tymczasem jak skończyły postaci naszych graczy:
BORYS
NEKROMANTA-KOMUNISTA
Nikita wraz z nieumarłym Gerwantem i Vladimirem umknęli z pola bitwy. Zdradzeni przez sojuszników oraz ścigani przez Złotą Armię, która zmasakrowała ich wojska, ostatecznie zostali ocaleni przez swego Mistrza - Lenina. Ten przeteleportował ich bezpiecznie do swego mauzoleum, jednak nie był zadowolony z porażki na "froncie północnym". Odsyłał ich do najbardziej banalnych prac, jak pilnowanie nekropolii czy tworzenie nieumarłych.
Nikita nauczył się w końcu sztuki nekromancji i okazał się świetnym czarnoksiężnikiem. Skonfliktował się z Vladimirem, który nie mógł wybaczyć swemu uczniowi, że ten tak zaufał Górnikom. Obecnie "ostatni radny" pilnuje jednego z mauzoleów, sam jak palec, bez swoich rodaków i wioski.
NEVRAST
GNUŚNY RYCERZ ŚMIERCI
Gerwant Jontek przeszedł szkolenie i stał się Rycerzem Śmierci, członkiem elitarnej jednostki nieumarłych strażników, pilnujących oddanych Leninowi nekromantów. Wykonywał swe obowiązki równie chętnie i energicznie jak za czasów bycia radnym, dlatego mimo że posiadał wolną wolę, to czarnoksiężnicy woleli go kontrolować bezpośrednio.
JASZCZUR
BUNTOWNICZY DRUID
Jurij Bełtumił przeżył najazd Złotej Armii i wciąż żył w puszczy. Odciął się od driady, podążając samemu ścieżką natury. Z chłopa druid, z czasem stał się przywódcą grupki leśnych partyzantów, walczących z wpływami Królestwa. Wieśniacy z Górników Wielkich mówili, że zdarza mu się odwiedzać pewne drzewo rosnące nieopodal wioski...
graf_zer0
DRZEWIEC-KŁUSOWNIK
Milczka spotkał smutny los. Sołtys Górników, wiedziony podszeptami Ingrid o niebezpieczeństwie jakim miał być były radny, wydał rozkaz by pozbyć się kłopotu. Pewnego dnia po prostu wrzucono do jego dołu nieco drewna, a potem wszystko podpalono. Po Milczku został tylko popiół.
Popiół rozrzucono za wioską. Wiele lat później wyrósł tam wielki kasztanowiec. Niektórzy mieszkańcy Górników mówili, że drzewo czasem do nich przemawia i szepcze o utraconych żonach. Wokół niego krążyło też wiele zwierząt, dzięki czemu okoliczni wieśniacy nie musieli się zazwyczaj martwić o pożywienie.
KASIA
DUCH BĄCZKÓW MINIONYCH
Ingrid zmarła jakiś czas po Milczku, jeszcze podczas Wielkich Mrozów zsyłanych przez Królestwo. Staruszka nie mogła doczekać się spotkania ze "swoim starym" w zaświatach - jednak okazało się, że tego po drugiej stronie wcale nie było. Stał się jednym z nieumarłych Nikity, przetrwał bitwę i nadal gdzieś stąpał po krainie żywych.
Ingrid Bączek powróciła do świata żywych jako duch i wyruszyła w świat, by odnaleźć Nikitę oraz swego starego. Podążał za nią zapach fasolkowych pierdów, który pewnego dnia zapewne poczuje nekromanta z Niemrawca...
A nie, chwila, nie poczuje bo jest nieumarłym i nie ma już węchu xD